Czy jego polityczna droga skończyła się wraz z wyborami prezydenckimi w Zielonej Górze? Jak widzi miasto bez Janusza Kubickiego? Czy sprawy wokół podmiotów, w których miał udziały, zostały zakończone? Jak przedsiębiorcy oceniają nowy rząd? Czy wolna Wigilia może komuś przeszkadzać?
Gościem czwartkowej „Rozmowy dnia” LCI był Janusz Jasiński, przewodniczący OPZL.
– Powiem tak: nie nadaję się trochę do polityki. Tak mówiąc brutalnie i szczerze, ja jestem z gospodarki i wydawało mi się, że w gospodarce jest walka, ale jak otarłem się o tę politykę, to doszedłem do wniosku, że już wolę gospodarkę i wolę walczyć, że tak powiem, albo funkcjonować w tym obiegu bardziej gospodarczym – mówił Janusz Jasiński o swojej politycznej przyszłości, której nie wykluczał, gdy w kwietniu startował w wyborach na prezydenta Zielonej Góry.
Przewodniczący OPZL podkreślał, że wejście w politykę, nawet na krótki czas, uświadomiło mu, że jednak lepiej czuje się w środowisku szeroko pojętej gospodarki.
– Na pewno to była bardzo dobra lekcja, dobry element poznania nowej dziedziny życia. Jak ktoś powiedział, „zobaczyć, jak wygląda ten teatr od środka i zajrzeć za kotarę.” I to jest plus. Natomiast myślę, że to też duże doświadczenie i to będzie profitować w przyszłości, dlatego że lepiej rozumiem świat gospodarki i świat polityki, bo też ta polityka samorządowa to jest też taka trochę gospodarcza – zauważył Jasiński.
Cała rozmowa: