Dlaczego w tym roku zabraknie świątecznych iluminacji w Zatoniu? Czy miasto popełniło błąd i zmieni decyzję ws. żłobków? Czy rozliczenia rządów Janusza Kubickiego już się zakończyły? Czy współpraca nowej władzy ze środowiskiem byłego prezydenta jest zrozumiała? Czy miasto planuje podnoszenie podatków?
Gościem „Rozmowy dnia” LCI był Robert Kornalewicz – przewodniczący klubu radnych KO w zielonogórskiej radzie miasta.
– Według mojej najlepszej wiedzy jest to powód czysto oszczędnościowy, ponieważ wydatek na ten cel oscylował na poziomie miliona złotych. Na ten krótki zimowy okres prezydent uznał, że jest to zbyt droga „zabawa”. Przyjemna oczywiście dla mieszkańców, ale zbyt droga w porównaniu do wydatków, które gdzieś tam nas czekają, cięć, które przed miastem. Prezydent robił też wszystko, żeby nie podnosić podatków od nieruchomości. Pierwszy raz od wielu lat w budżecie nie jest to zaplanowane, więc tych wpływów wielomilionowych w budżecie nie będzie. Jest to konsekwencja szukania oszczędności – tłumaczy radny KO.
Robert Kornalewicz podkreślał, że nie była to łatwa decyzja, tym bardziej mając na uwadze, jak tłumnie odwiedzano to miejsce w zeszłym roku, ale jednocześnie nie jest wykluczone, że w przyszłości iluminacje do Zatonia wrócą.
– Oczywistym jest, że każdy chciałby, żeby te iluminacje były tańsze. Trzeba pamiętać o tym, że jest też opcja, być może w przyszłości, że takowe eliminacje powstaną, ale będzie odpłatne wejście, na przykładzie innych miast w Polsce. Może to jest jakieś rozwiązanie – mówił.
Cała rozmowa: