To było jedyne zwycięskie powstanie narodowe Polaków

Powstańcy wielkopolscy. Fot. Wikipedia/domena publiczna
Powstanie Wielkopolskie rozpoczęło się 27 grudnia 1918 roku, nazajutrz po przybyciu Ignacego Jana Paderewskiego do Poznania. Wówczas, podczas spontanicznego wiecu przed hotelem Bazar wygłosił słynne przemówienie. Siły polskie składały się z Armii Wielkopolskiej, którą stopniowo zasilali ochotnicy z innych części kraju. W walkach poległo ponad dwa tysiące powstańców, a około sześciu tysięcy zostało rannych. Po zawarciu rozejmu w Trewirze 16 lutego 1919 roku nastąpiło zawieszenie broni i wytyczenie linii demarkacyjnej. Na mocy traktatu pokojowego, podpisanego w Wersalu w czerwcu 1919 roku, stała się ona zachodnią granicą państwową Rzeczypospolitej Polskiej.

W historii tego zrywu znajdziemy wiele wątków związanych z zachodnimi terenami naszego regionu. Powstańczą historię opowiada m.in. Kargowa. 60-osobowy oddział dociera do miasta, a rada miejska wyraziła zgodę na przekazanie Kargowej Polakom. Na skutek zbliżającego się od strony Sulechowa oddziału niemieckiego powstańcy wycofali się z Kargowej. Po raz drugi powstańcy wkroczyli do miasteczka 25 stycznia 1919 roku i część mieszkańców witała ich z polskimi flagami w dłoniach. Tym razem miasto zostało obsadzone i przygotowane do obrony, zwłaszcza dotyczyło to okolic dworca kolejowego. 30 stycznia Polacy odparli tu pierwszy atak prowadzony ze wsparciem pociągu pancernego. Wkrótce sami przeszli do natarcia, atakując w nocy z 1 na 2 lutego Nowe Kramsko. Tymczasem strona niemiecka przygotowywała dużą ofensywę, mającą na celu opanowanie Babimostu, Kargowej, Kopanicy i Wolsztyna. Rozpoczęła się ona 12 lutego 1919 roku o godzinie 6.30 jednoczesnym atakiem na Babimost i Kargową. Polacy tego się nie spodziewali, gdyż w Sulechowie toczyły się rozmowy polsko-niemieckie.

Paderewski w Poznaniu. Fot. Wikipedia/domena publiczna

Powstańcy opuścili miasto ze znacznymi stratami. Ośmiu zostało zabitych, 10 zmarło z ran, a spośród 23, którzy byli ranni, 15 trafiło do niewoli. Ten sam los spotkał 23 powstańców, którzy walczyli o czas potrzebny do zorganizowania obrony Kopanicy. Natarcie zostało powstrzymane na przedmieściach tej właśnie miejscowości, która została ostatecznie w polskich rękach.

Linia Obry

Jednym z ważnych celów powstańczych było utrzymanie linii Obry. Niemcy na tym odcinku czuli się słabi i nie mieli chęci do walki. Niektórym z nich mówiono na przykład, że mają bronić granicy, a nie walczyć z powstańcami. Gdy więc po cichu opuścili Babimost, do miasta wkroczyły 24 stycznia 1919 roku kompanie rakoniewicka i chobienicka, następnego dnia uzupełnione oddziałem wolsztyńskim.

W Babimoście skoncentrowano około 300 ludzi, gdyż Niemcy nękali miasto różnymi wypadami, m.in. przez pociąg pancerny ze Zbąszynia. Najpoważniejszy atak przeprowadził 31 stycznia oddział złożony z około 120 kolonistów niemieckich. Nacierał on od strony północnej wzdłuż toru kolejowego i szosy ze Zbąszynia. Niezwłocznie przeprowadzony przez powstańców szturm dwoma skrzydłami przyniósł tak szybkie powodzenie, że przezornie wysłany na tyły 40-osobowy oddział, który miał obejść wzgórze 85 i przysiółek Zdzisław, nie zdążył odciąć Niemcom drogi odwrotu. Bez strat własnych zdobyto 21 karabinów i 40 granatów, wzięto też 15 jeńców, w tym dowódcę nieprzyjacielskiego oddziału.

Polacy w ataku

Przepędziwszy Niemców od strony Podmokli Wielkich i Małych, powstańcy postanowili zabezpieczyć się przed atakiem od strony Sulechowa lub przynajmniej osłabić przeciwnika. W związku z tym zaplanowano akcję na Nowe Kramsko, położone 5 km na południowy zachód od Babimostu i zamieszkane w przeważającej mierze przez ludność polską. Starannie zaplanowany atak powstańcy przeprowadzili w nocy z 2 na 3 lutego. Główna grupa przeszła przez teren obecnego lotniska i nacierała na wieś od południa. Drugi oddział miał zaatakować Nowe Kramsko od północy, a trzeci – po przejściu przez zamarznięte Jezioro Wojnowskie – uderzyć na stacjonującą w Kolesinie baterię armat. Jednoczesne uderzenie o godzinie czwartej przyniosło sukces, choć Niemcy zaciekle bronili się, północna grupa nie zdołała odciąć drogi odwrotu, a w Kolesinie nie zastano artylerii. Zdobyto dziewięć karabinów maszynowych, sporo amunicji i kuchnię polową, wzięto 25 jeńców. Padło około 40 Niemców, a po stronie polskiej poległo sześciu powstańców. Nowe Kramsko było najdalej na zachód wysuniętą zdobyczą powstańców, jednak wobec zagrożenia od strony Sulechowa zdecydowano się je opuścić.

Niemcy ściągali posiłki, stawali się coraz silniejsi i przechodzili powoli do ofensywy na całym odcinku. Dnia 11 lutego zaatakowali przedpola Kargowej. W tym samym czasie nastąpił atak na Babimost. Wspomagane przez artylerię i dwa pociągi pancerne, za drugim szturmem odniosło skutek i Polacy wycofali się przez most na Obrze do Grójca Wielkiego. Ścigający ich żołnierze niemieccy dotarli aż do Chobienic, z których wyparł ich dopiero oddział odwodowy.

Rys. Wikipedia

Powstanie wyznaczyło granicę

Podczas walk o Babimost i Kargową poległo około 40 Polaków. Pochowano ich początkowo w Sulechowie i dopiero w 1928 r. uzyskano zgodę na ekshumację prochów na polskie cmentarze (m.in. w Zbąszyniu). Utrata tych dwóch miast stawiała w niekorzystnej sytuacji sprawę zdobycia Zbąszynia, gdyż Niemcy nie zaprzestali dalszych ataków – już w nocy z 13 na 14 lutego uderzyli na Kopanicę, lecz zostali odparci…

Walki ustały wraz z rozejmem w Trewirze. Ustalona w czasie walk linia demarkacyjna stała się nową granicą polsko-niemiecką. Stąd Kargowa i Babimost pozostały po stronie niemieckiej. Trzy kilometry od granicy. Tak, czy inaczej Powstanie Wielkopolskie było jedynym z naszych narodowych powstań, które zakończyło się powodzeniem.

Źródło: m.in. materiały IPN (pw.ipn.gov.pl)

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści