Polska się wyludnia. Czy w Lubuskiem uda się odwrócić ten trend? (WIDEO)

Prof. Mariusz Kwiatkowski oraz Robert Wróbel - zastępca dyrektora GUS w Zielonej Górze, w studiu LCI.
Goście Lubuskiego Centrum Informacyjnego zgodnie stwierdzili, że trzeba pilnie szukać rozwiązań, by zatrzymać niesprzyjające procesy depopulacyjne w naszym regionie. Fot. LCI

Lubuski marszałek powołał pełnomocnika ds. potencjału społecznego Regionu – jakie będą jego zadania? Demografia jest nieubłagana, również dla naszego województwa, gdzie z roku na rok ubywa mieszkańców – czy są na to recepty? Jak to wygląda w statystykach?

O tym rozmawiano w dzisiejszej „Rozmowie dnia” LCI, której gośćmi byli: prof. Mariusz Kwiatkowski – pełnomocnik marszałka ds. potencjału społecznego regionu oraz Robert Wróbel – zastępca dyrektora GUS w Zielonej Górze.

Po co powołuje się pełnomocnika ds. społecznego potencjału regionu? Chce się w ten sposób rozwiązywać problemy, czy szukać lepszych rozwiązań niezależnie od tych problemów?

Kwiatkowski: To i to. Władze województwa trzymają rękę na pulsie i po półrocznych poszukiwaniach pan marszałek i jego zespół uznali, że depopulacja jest tak dużym wyzwaniem, że trzeba z tego wyzwania czy odpowiedzi na to wyzwanie uczynić priorytet. I stąd pomysł na pełnomocnika. To jest dowód na to, że to rzeczywiście zostało uznane za priorytet, bo pełnomocnik to jest ktoś, kto ma nie tyle pisać, ile redagować plan, który będzie nam wyznaczał działania, a plan ma być dziełem zbiorowym.

Trzeba znaleźć panaceum czy prościej jest dostosować się do otaczającego świata i w nim odnaleźć?

Kwiatkowski: Odnaleźć się w sytuacji. Głoszę taką tezę – depopulacja jest szansą, tak jak każdy kryzys. Po prostu, tak jak w naszym indywidualnym życiu, kiedy przeżywamy kryzys, możemy na to patrzeć jako problem nie do przezwyciężenia, ale jeżeli chcemy z tej sytuacji jakoś wybrnąć, musimy zastosować nowe rozwiązania. I tak jest w przypadku regionu i w ogóle polityki populacyjnej. W sytuacji, kiedy świat się zaczyna kurczyć pod względem liczby mieszkańców w różnych miejscach, szczególnie w Europie, ale nie tylko. Traktuję to jako szansę na przyjrzenie się na nowo różnym rozwiązaniom, które do tej pory były stosowane. Nowe spojrzenie na ekonomię. Nowe spojrzenie na polityki publiczne. Nowe spojrzenie na trzeci sektor. Po prostu musimy przyjrzeć się tym rozwiązaniom, żeby powiedzieć co z tego nam się przyda, a co musimy robić inaczej. To jest taki remanent.

Patrząc nie tylko statystycznie, od lat mowa jest o dramacie demograficznym w Polsce. Lubuskie nie jest tu w żaden sposób wyjątkowe.

Wróbel: Niemiecki ekonomista Hans-Werner Sinn twierdził, że jeżeli nie rozwiążemy problemów demograficznych, to nawet jeżeli rozwiążemy wszystkie pozostałe problemy, nie będzie miało to żadnego znaczenia. Dlatego możemy się tutaj spierać, czy bardziej jesteśmy narażeni na depopulację i ubytek ludności, czy mniej. Natomiast fakty są proste – ubywa nas i to właśnie w dramatycznym tempie. W porównaniu z rokiem 2010 to jest 48 tysięcy osób. To tak jakby z mapy województwa lubuskiego zniknął powiat strzelecko-drezdenecki, a w perspektywie projekcje przedstawiają, że do roku 2060 kolejne 214 tys. osób mniej w województwie lubuskim.

Czyli praktycznie jakbyśmy Zieloną Górę i Gorzów zabrali z województwa lubuskiego.

Wróbel: I to by było najprostsze. Ja wolę mówić, jakbyśmy zabrali powiat krośnieński, powiat sulęciński, powiat słubicki, powiat wschowski i jeszcze jeden powiat – łącznie około pięciu powiatów z województwa lubuskiego. Jakbyśmy spojrzeli na mapę, to mamy ogromną dziurę. Oczywiście, procesy demograficzne nie zachodzą punktowo, one są rozłożone symetrycznie. Natomiast skąd ta sytuacja dramatyczna i dla kogo to sytuacja dramatyczna? Ja bym powiedział, że dla województwa lubuskiego jako regionu, ale jeszcze bardziej dla poszczególnych gmin województwa lubuskiego. Będą gminy w roku 2060, gdzie populacja zmniejszy się o ponad 60%. Na przykład Babimost albo Iłowa. Do tego będą gminy, gdzie oprócz tego, że o połowę zmniejszy się populacja, druga połowa to będą osoby w wieku poprodukcyjnym, czyli 60-65 lat i więcej.

Powinniśmy myśleć o demografii, ale musimy działać przede wszystkim na polu poprawy życia tu i teraz? Dla tych, którzy tu żyją, by nie chcieli wyjeżdżać do ościennych województw czy za granicę?

Kwiatkowski: Możemy mieć narzędzia, które nam umożliwią łagodzenie skutków tego, co obserwujemy. Taką listę już w województwie zrobiono. Jest taki zarys planu. W odniesieniu do tej lokalnej perspektywy, o której mówi dyrektor Wróbel. Priorytetem jest podniesienie jakości usług społecznych i województwo jest już na takiej ścieżce od jakiegoś czasu. Centra Usług Społecznych, czyli szeroki wachlarz usług dla wszystkich kategorii mieszkańców, nie tylko dla tych, którzy dotychczas byli klientami pomocy społecznej. Czyli poszerza się znacznie oferta dla mieszkańców od dzieci, poprzez dorosłych do seniorów, osób z niepełnosprawnościami. Drugie narzędzie, które dopiero jest w powijakach, ale ja bardzo będę dbał o to, żeby ono się rozbudowało. To są usługi mieszkaniowe, to też są usługi społeczne, ale ten szczególny typ usług, który może spowodować, że młodzi ludzie nie będą chcieli stąd uciekać, bo będą mieli gdzie mieszkać. Mogą pracować online dla firmy szwedzkiej czy warszawskiej, ale koszty życia w Lubuskiem są niższe, w związku z tym będą zarabiali tam, a mieszkali i wydawali pieniądze tutaj i będą wzmacniali tę społeczność.

*Prof. Mariusz Kwiatkowski posiada stopień doktora habilitowanego z zakresu socjologii uzyskany w Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Zajmuje się badaniami dotyczącymi migracji, dyskryminacji, osób w kryzysie bezdomności oraz wspiera również ideę tworzenia centrów usług społecznych. Prowadził badania terenowe w Niderlandach, był także profesorem wizytującym na irlandzkiej uczelni Dublin City University. W latach 2020-2023 koordynował międzynarodowy projekt „Social Education on the Move”.

Cała rozmowa:

Udostępnij:

Więcej artykułów

Lubuskie zdominowało Targi WINO w Poznaniu

Ponad stu wystawców przez kilka dni rywalizowało w Poznaniu podczas Targów WINO. Niekwestionowanymi liderami imprezy okazali się jednak lubuscy winiarze. Zgarnęli przeszło 30 medali i

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści