To będzie kontrowersyjne. Możecie się ze mną nie zgodzić, ale pamiętajcie – to nie rubryka z faktami, tylko opinia.
Do rzeczy. Parę lat temu zabrałam się za pisanie pracy magisterskiej o stosunkach polsko-ukraińskich. Rozmawiałam z ludźmi z okolic Nowej Soli, zbierając ich wypowiedzi. Po kilku takich wywiadach zauważyłam, że coraz częściej mówię „osoba z Ukrainy”. „Ukrainiec” i „Ukrainka” zaczęły mi brzmieć… jakoś niewygodnie. Jakby niosły coś więcej niż tylko narodowość. Oficjalnie nie powinny. Ale kiedy wśród zasłyszanych i przeczytanych opinii trafiały się te podszyte niechęcią, a nawet pogardą, coś z nich zostawało mi w głowie. Zaczęłam słyszeć w tych słowach dodatkowy szum.
Szwed, Czech, Kanadyjczyk – to po prostu narodowości. Ale już Francuz? Może „ą, ę”. Cygan – złodziej. Żyd – skąpy. Mam wrażenie, że niestety Ukraińca i Ukrainkę zaczyna spotykać ten sam mechanizm. To nie żaden nowy trend. Niekiedy mniej lub bardziej subtelna zmiana tonu, czasem prawie niedostrzegalne wahnięcie, czasem autentyczne wypluwanie tych słów. Jest tak, ale nie jest, ale tak, ale nie.
Rusek, Francuzik, Żyd czy Pepik – to słowne kuksańce, które powstały ze stereotypów. A skoro wiemy, jakie zaczęły przylegać do Ukraińców, możemy się domyślić, co będzie dalej.
Określenie „osoba z Ukrainy” właściwie dodaje do tego (jeszcze) zalążka problemu. Zanim sytuacja faktycznie przerodzi się w problem, wolę – jak prof. Bralczyk – “często i co najmniej neutralnie, a w miarę możliwości życzliwie używać słowa Ukrainiec”.
Czasem znajdując niepożądane konotacje w słowie, mamy ochotę zastąpić je innym. Ale, takie obchodzenie na około słów Ukrainiec, Ukrainka, Ukraińcy, tylko pokazuje, że czujemy pewną niezręczność. Nawet jeśli mamy dobre intencje.
To trochę jak z niesławnym amerykańskim słowem na „n”. Oczywiście, nie chodzi tu o porównywanie tych dwóch sytuacji, ale o ideę rehabilitacji słowa.
Od pewnego czasu zaczęło być używane w zupełnie innym kontekście, z dumą, przez samą społeczność, którą kiedyś obrażało. To tak, jakby na nowo przedefiniować jego znaczenie – nie w oderwaniu od przeszłości, ale z nowym poczuciem własnej wartości. Zmiana ta przekierowuje narrację tych, którzy używają go jako piętna i obrazy. Traktowanie ich normalnie działa jak ta karta odwrócenia z Uno – zmienia kierunek gry.