W gminie Nowe Miasteczko otwarto dziewięciokilometrowy odcinek drogi scaleniowej łączącej Konin z Szybą i Popęszycami. Głównym adresatem trasy są rolnicy, gdyż zgodnie z założeniami ma służyć łatwiejszemu dojazdowi na pola. Jednak z tego krótkiego odcinka drogi cieszą się wszyscy mieszkańcy
Informacja o otwarciu drogi scaleniowej, łączącej Szybę, Konin i Popęszyce, brzmi co najmniej dwuznacznie. Dlaczego ta droga scaliła, a nie połączyła?
– Bo bardziej tutaj chodzi o scalanie gruntów – mówi członek zarządu województwa Zbigniew Kołodziej. – Bowiem mamy do czynienia z elementem Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, który właśnie podsumowujemy w naszym województwie. Otrzymaliśmy na te zadania prawie 25 milionów. Udało się wykorzystać je również na drogi, powstało ich prawie 25 kilometrów, ale i scalić ponad 4 tysiące hektarów. Skorzystały z tego trzy powiaty, cztery gminy. Czyli właśnie gmina Nowe Miasteczko w powiecie nowosolskim oraz w powiecie sulęcińskim, gmina Słońsk i Krzeszyce oraz w powiecie zielonogórskim gmina Bojadła. Myślę, że dla rolników to jest bardzo ważne.

Nie taka polna
Bowiem głównym adresatem tych inwestycji są właśnie rolnicy, a tzw. drogi scaleniowe mają ułatwić im komunikację między czasem dość odległymi gruntami. Na ten cel zarezerwowane są również pieniądze w budżecie województwa i na rozpatrzenie czekają już dwa kolejne wnioski.
Na uroczystym przecięciu wstęgi zameldowały się lokalne VIP-y gdyż tylko z perspektywy Zielonej Góry, czy Gorzowa jest to niewielka inwestycja, raptem kilka kilometrów polnej drogi…
– Każda inwestycja, która ma miejsce w naszym powiecie, cieszy – tłumaczy starosta nowosolski Mariusz Stokłosy. – Ta szczególnie, gdyż jest adresowana do mieszkańców gminy Nowe Miasteczko i do niewielkich społeczności. Te 9 km drogi nie tylko usprawni i ułatwi życie rolnikom, ale poprawi infrastrukturę drogową. Tutaj ukłony dla urzędu marszałkowskiego za bardzo wysokie dofinansowanie. Wiemy, że samorządy nie są najzamożniejsze, ale współpraca przynosi takie efekty.
Też dla rowerzystów
O dziewięciu kilometrach asfaltu również burmistrz Nowego Miasteczka Paweł Kozłowski mówi „aż”, a nie tylko.
– Określenie drogi scaleniowe rzeczywiście brzmi tak trochę tajemniczo i magicznie, ale jest to po prostu kawał dobrej drogi, które pojawiła się w naszej gminie – dodaje burmistrz. – Scalenie gruntów jest bardzo ważne, ale ta inwestycja wzbogaciła naszą gminę też… turystycznie. Już z tych dróg korzystają rowerzyści, pojawiają się piesi wędrowcy.
Satysfakcji nie kryją mieszkańcy, również rolnicy.
– Przez lata męczyliśmy się, stan dróg nie pozwalał poruszać się nawet maszynami rolniczymi – tłumaczy Józef Musiał, sołtys Szyby. – Doczekaliśmy się właściwie, można powiedzieć, luksusów. Łatwy dojazd do pól, ale też wygodne dotarcie do Konina, oszczędzamy dobre dwa kilometry. Żeby tylko ta droga szybko się nie zepsuła…