W siedzibie zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podpisano umowę na przygotowanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego obwodnicy Słubic. Wprawdzie to bardzo wstępny etap wyczekiwanej inwestycji, ale słubiczanie mogą traktować ten fakt jako światełko majaczące w tunelu.
Można powiedzieć, że to jedna z lubuskich zamrożonych inwestycji, która od co najmniej kilkunastu lat spoczywa na dnie szuflad planistów. Na przeszkodzie tradycyjnie leżał brak pieniędzy, ale i spory co do przebiegu planowanej trasy oraz brak determinacji. Podpisany właśnie dokument potrzebny jest do uzyskania zgody środowiskowej oraz wyznaczenia ostatecznego przebiegu dziesięciokilometrowej drogi. Za studium zapłaci gmina Słubice.
Odkorkowywanie granicy
Jak dalece jest to potrzebna inwestycja ocenić może każdy, kto przejeżdża przez Słubice, zwłaszcza w dobie granicznych korków.
– Tak, to dla nas historyczna chwila – mówiła podczas podpisania umowy burmistrz Słubic Marzena Słodownik. – Jestem przejęta tym, co się dzisiaj wydarzyło. Ta droga oznacza przyszłość, rozwój, współpracę, bo my żyjemy w mieście połączonym mostem i przedzielonym rzeką. Nas jest razem około 100 tys., bowiem my w Słubicach i Frankfurcie myślimy kategoriami jednego miasta. Nasza infrastruktura drogowa nie daje rady przyjąć tak dużego tranzytu, tak dużych kolejek, tak dużych korków, które są co tydzień. Ten dokument jest naprawdę tym pierwszym krokiem milowym pokazującym, że idziemy do przodu, działamy, robimy wszystko, żeby ta obwodnica wokół Słubic powstała i musi ominąć koniecznie też Kunowice, Drzecin. Jest wzruszenie, myślę, że także mieszkańcy będą na pewno uspokojeni, że nasza obwodnica w końcu powstanie.
Obwodnica Słubic w ciągu drogi krajowej 31 została ujęta na liście rezerwowej programu budowy stu obwodnic na lata 2020-2030 jako możliwa do realizacji, lecz bez zapewnienia środków finansowych na ten cel. Władze Słubic zadeklarowały poniesienie kosztów prac przygotowawczych.

Dziś centrum Słubic jest zakorkowane przez tiry. Fot. HTS
Droga do Europy
– Uważam, że z tej listy rezerwowej Słubice mogą stać się tym zadaniem, które jest priorytetowe – podkreślał marszałek lubuski Marcin Jabłoński, który jest mieszkańcem Słubic. – Dziś miasto jest zaprzeczeniem naszego otwarcia się na Europę. Graniczne korki paraliżują naszą współpracę z zachodnim sąsiadem, nasze codzienne życie. Wymiana gospodarcza Polski i Niemiec jest gigantyczna – po stronie importu z Niemiec do Polski sięga ponad 90 mld dolarów, jeśli chodzi o eksport – ponad 80 mld euro. Każdego dnia przez granicę przepływa ok. 0,5 mld euro… Musimy pokonać graniczne zatory. W tym celu odwiedziliśmy w Ministerstwie Infrastruktury wiceministra i pełnomocnika rządu ds. wykluczenia komunikacyjnego, Stanisława Bukowca i będziemy próbowali ponawiać te wizyty. Będziemy budować argumentację, żeby w przewidywalnym czasie doprowadzić do zbudowania tej obwodnicy. Samorząd województwa jest tym zainteresowany także z tego powodu, że od lat próbuje przeprowadzić prace planistyczne związane z budową obwodnicy Kunowic, która musi się wpinać w drogę krajową. Bez wiedzy o tym, jak będzie przebiegać obwodnica krajowa, samorząd nie może podjąć żadnych prac i przygotowań związanych z budową obwodnicy na drodze wojewódzkiej.
Droga ma powstać w standardzie drogi klasy GP, jednojezdniowej o dwóch pasach ruchu. Szacowana długość to 10 km. Pierwszy etap, którego zwieńczeniem będzie złożenie wniosku o wydanie decyzji środowiskowej, ma zostać zrealizowany w ciągu 26 miesięcy.
– Od samorządu wyszła propozycja, że będzie pomagać, by zadanie z listy rezerwowej stało się realne i żeby znaleźć na to środki. Miałem mnóstwo pytań o niedrożności komunikacyjne. Obwodnica pozwoli nam udrożnić drogi krajowe nr 31 i 29, ale też autostradę, która wyprowadza nas w głąb Europy Zachodniej. To zadanie, które w przyszłości będzie służyć nam wszystkim – tłumaczył dyrektor oddziału GDDKiA Henryk Janowicz.