Niezły pasztet

Zakola i meandry. Andrzej Flügel
Andrzej Flügel: Nasz główny sojusznik i gwarant bezpieczeństwa nagle chce zmienić niemal wszystko to, co do tej pory wyglądało na poukładane, przemyślane i gwarantowało nam jakiś spokój
Nikt nie przypuszczał, że w ostoi demokracji pojawi się ktoś taki, jak dzisiejszy prezydent USA, który wywróci stolik z dotychczasową rzeczywistością – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan ostatnio wreszcie mógł powiedzieć, że żyjemy w ciekawych czasach. Kiedy był młody, wydawało się, że wszystko jest w świecie ustabilizowane. Polska była najśmieszniejszym barakiem w obozie socjalistycznym. Jednak nuda publicznych wystąpień, powtarzanie komunałów o wyższości socjalizmu nad kapitalizmem, sążniste przemówienia różnych kacyków partyjnych sprawiły, że ludzie nie interesowali się polityką. Zresztą po co skoro, nie miało się na nią żadnego wpływu?

Potem przyszła zmiana ustroju. Wszystko wywróciło się o 180 stopni. Polacy okazali się bardzo podatni na hasła nowych partii. Wzorem starych demokracji toczyła się walka polityczna, czasem aż za ostra, co doprowadziło do wielkich podziałów.

Jednak świat wydawał się jakoś uporządkowany. Mieliśmy za sobą największe mocarstwo świata, byliśmy i ciągle jesteśmy w sojuszu, który miał zapewnić nam bezpieczeństwo.

Nikt jednak nie przypuszczał, że w ostoi demokracji pojawi się ktoś taki, jak dzisiejszy prezydent USA, który wywróci stolik z dotychczasową rzeczywistością. Pan Bogdan pamięta, jak polska prawica w Sejmie skandowała imię i nazwisko swojego idola, jak przymilała się do nowego wodza.

A co opowiadają i opowiadali współpracownicy Donalda Trumpa? Jego wiceprezydent oświadczył przecież, że problemem Europy jest nie Rosja, ale jej wewnętrzne funkcjonowanie! Zresztą sprzecznych komunikatów było znacznie więcej. A sprawa zakończenia wojny na Ukrainie? Szefowie największego mocarstwa świata stawiają praktycznie znak równości między najeźdźcą i napadniętym, a prezydent mówi, że Rosja bardzo pragnie pokoju, podczas gdy cały czas bombarduje miasta, zabijając cywilów. Z góry zakładają, że to, co Rosjanie zagarnęli, Ukrainie już nie da się odzyskać. Tak więc zanim zaczęły się rozmowy o pokoju, jedna ze stron jest już w gorszym układzie do negocjacji.

Mieliśmy tyle lat spokoju, niewiele się działo w polityce światowej. Niektórzy narzekali na stabilizację, nudę.

No to mamy. I to niezły pasztet!

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści