W sali urzędu marszałkowskiego zasiedli naukowcy, samorządowcy, pracownicy służb socjalnych i politycy. Wszyscy zastanawiali się jak poprawić dzietność. Słowo może i brzmi nieco niezgrabnie, ale kryje się za nim klucz do naszej demografii. Niestety, prognozy są niemal katastrofalne, ubywa nas w zastraszającym tempie.
Liczby, które zaprezentowano na otwarcie Lubuskie Forum Polityki Społecznej, brzmiały niemal jak raport z linii frontu. Demograficznego. Czy wiecie, że w porównaniu z rokiem 1960 jest mniej o tylu Lubuszan, ilu dziś mieszka w pięciu powiatach? Zgodnie z szacunkami w roku 2100 Polaków będzie raptem kilkanaście milionów. Obraz katastrofy i to wcale nie tak odległej malują słupki i wykresy, ale za nimi kryje się nasza przyszłość.
Larum grają
– Od dłuższego czasu przyglądamy się zmianom, które dotyczą demografii, liczby ludności w Europie, w Polsce, w naszym województwie. Te zmiany są powodem, dla którego powinniśmy podjąć wyzwanie i wysiłek, by zastanowić się, co należy zrobić – powiedział inicjator zwołania forum marszałek lubuski Marcin Jabłoński. – Obserwujemy, jak bardzo szybko zmieniają się liczby i trendy, jak szybko zmniejsza się liczba mieszkańców poszczególnych gmin i powiatów województwa. Zastanawiamy się, jak wpłynąć na to, żeby ten proces być spowolnić, ale też co zrobić, żeby podjąć działania, które dostosowują nasze najbliższe otoczenie do tej nowej sytuacji.

Nad tym jak powstrzymać demograficzną katastrofę w kraju, ale i w regionie dyskutowano w gronie fachowców, teoretyków i praktyków. Teorią i niewesołą statystyką zajmuje się demograf Mateusz Łakomy.
– Myślę, że nikogo nie trzeba przekonywać, że wyzwanie demograficzne dla Polski jest istotne – mówił. – Najnowsze szacunki pokazują, że Polska jako cały kraj w 2024 r. miała po raz kolejny najniższą dzietność w swojej historii – tym razem 1,11 dziecka na kobietę. To jest w mojej ocenie pewien tylko motywator do tego, żeby działać, żeby zabrać się za rozwiązywanie tego problemu. Dążenie do zwiększenia dzietności to problem, który wymaga wielowymiarowego podejścia.
Zadanie dla samorządów
Ekspert widzi tutaj ogromne pole do działania dla samorządu. Mowa m.in. o potrzebie rozwijania budownictwa społecznego, edukacji psychologicznej dzieci, młodzieży i dorosłych oraz skomunikowaniu miast z mniejszymi ośrodkami.
Praktyk, Agnieszka Krzaczkowska, dyrektorka Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej w Zielonej Górze poinformowała z kolei o reformie systemu usług społecznych w województwie. Zakłada ona większą elastyczność i zmianę charakteru działania ośrodków pomocy społecznej.

– Usługi te będą dostosowane do zmieniających się potrzeb. To priorytetowe działanie zostało wpisane w Lubuski Plan Ludnościowy. Obecnie w województwie lubuskim mamy siedem ośrodków pomocy społecznej, które przekształciły się w centra usług społecznych i oferuje szeroki wachlarz usług zarówno dla rodzin z dziećmi, jak i dla osób z niepełnosprawnościami, seniorów oraz wszystkich mieszkańców, którzy tych usług potrzebują. Kolejne 23 ośrodki zgłosiły swój akces do tej zmiany, jaka ma się dokonać – zmiany oblicza pomocy społecznej.
Podczas panelu dyskutowano jak zwiększyć jakość życia mieszkańców i atrakcyjność regionu. Padło wiele cennych uwag, które staną się elementami Lubuskiego Planu Ludnościowego.