Na marokańskim pustkowiu naukowcy odkryli gatunek muchówki, której larwy wprowadzają się do kolonii termitów. Po co? Oczywiście dla wiktu i opierunku. Aby wmieszać się w tłum termitów, stosują maskujący zapach, fałszywe „twarze” na ich odwłokach przypominają termicie głowy, a także fałszywe macki. Cwany ruch. Kopce termitów są dobrze chronione przed niebezpieczeństwem i mają bogate spiżarnie. Strategia tej muchówki polega na integracji ze społecznością kopca. Mało tego, lokują się w najbardziej atrakcyjnych rejonach gniazda, gdzie opiekują się nimi termity.
Oszustwo w świecie zwierząt to normalna sprawa. Niektóre gatunki celują w okłamywaniu drapieżników, inne swoim wyglądem próbują upodobnić się na przykład do rośliny, jak patyczak, czy do niebezpiecznych stworzeń, których nie warto atakować. Doskonałym przykładem tej ostatniej strategii są przezierniki – motyle, które starają się swoim wyglądem przypominać osy
Nie, tym razem nie będzie o emigrantach, gruzińskich gangsterach ani nawet politykach, a przynajmniej nie tylko tych ostatnich. Zerknąłem na strony internetowe kilku fundacji i stowarzyszeń, które czerpały nielegalne zyski ze swojej niebywałej dobroci, chęci niesienia pomocy. Non profit tylko na papierze. Czytając zakładki pod hasłem „o nas”, łkałem ze wzruszenia, jak dziecię śledzące dzieje Bambiego, ale doskonale zdawałem sobie sprawę, że jelonkiem jestem ja i inni, którzy dali się nabrać. Niepotrzebnie, te nibynóżki i niby-główki nie zostały wykreowane dla mnie, ale dla rozmaitych komisji i instytucji przyznających pieniądze. Schemat i sztanca.
Dobrze, a w takim razie komu należy się tytuł przeziernika, czyli mistrza mimikry? Dla mnie to ludzie pokroju fatyganta pewnej posłanki PiS, który szczycił się VIP-owskim żądłem, wpływami w świecie politycznych drapieżników, a tymczasem był właściwie zwykłym motylem, a raczej zwykłą larwą. Można? Można.
A co do naszej wrażliwości… Nie wstydźmy się, że płaczemy nad losem Bambiego, ale nie bądźmy bambikami.