Wzrasta liczba ataków na medyków. NFZ i prokuratura reagują

Szkolenie dla medyków w RCAK w Zielonej Górze.
Szkolenie dla medyków zorganizowano w Regionalnym Centrum Animacji Kultury w Zielonej Górze Fot. Dariusz Nowak
W ubiegłym roku do prokuratury zgłoszono 1 atak na lekarza, w tym takie zdarzenia miały już miejsce dwukrotnie. Liczby wydają się nieduże, ale jak słyszymy od ekspertów, wynikają przede wszystkim z tego, że lekarze nie zgłaszają napaści. Sytuacje ma zmienić specjalne szkolenie, które zorganizował NFZ oraz prokuratura w Zielonej Górze. Podczas niej personel medyczny otrzymał informacje, co zrobić, aby skuteczniej zadbać o swoje bezpieczeństwo.

Problem ataków na personel medyczny dotyczy potencjalnie dużej grupy osób, o czym mówił Edward Jakubowski, dyrektor lubuskiego oddziału NFZ.

– W województwie mamy 55 zespołów ratownictwa medycznego. Liczba wezwań rośnie z roku na rok. Tylko w 2024 r. odnotowano prawie 98 tys. wezwań karetek. Mam nadzieję, że dzięki szkoleniu ratownicy dowiedzą się, jak mogą dochodzić swoich praw, bo do napadów na lekarzy nie powinno dochodzić – mówi Edward Jakubowski.

Niestety obecnie ataki na medyków to nie pojedyncze incydenty, a codzienność, w jakiej muszą funkcjonować lekarze. Większość takich sytuacji kończy się na agresji słownej, ale jak pokazują ostatnie tygodnie, zwiększa się również liczba napaści fizycznych. – Coraz częściej słyszę od ratowników medycznych i pielęgniarek, że boją się wykonywać tę pracę „na froncie”. Mam brak chętnych lekarzy do specjalizacji z medycyny ratunkowej. Taki stan doprowadzi do tego, że za kilka lat nie będziemy mieli lekarzy w karetkach oraz na oddziałach ratunkowych – ostrzega Michał Czarnuszewicz, konsultant wojewódzki w dziedzinie medycyny ratunkowej.

Dlaczego w takim razie lekarze nie zawiadamiają służb, gdy dochodzi do agresji pacjentów? – Po pierwsze mieliśmy do tej pory takie doświadczenia, że te sprawy toczą się przez wiele miesięcy, a nawet lat i na finał takiej sprawy trzeba czekać bardzo długo. Po drugie często napastników nie dotykały żadne konsekwencje, w związku z tym czuliśmy, że zgłoszenie niewiele da – wyjaśnia Michał Czarnuszewicz.

Zmienić taką sytuację chce m.in. zielonogórska prokuratura, która włączyła się we współorganizację szkolenia dla lekarzy i pielęgniarek.

– Chcemy pokazać personelowi medycznemu, że skuteczne złożenie zawiadomienia może skrócić procedury, a w sytuacjach, gdy nie możemy pociągnąć do odpowiedzialności karnej osoby, która dokonała napaści, istnieją inne drogi do wyegzekwowania obowiązku naprawienia szkody. Chcielibyśmy również usłyszeć od personelu medycznego, w jaki sposób mogą im pomóc organy ścigania, aby czuli się bezpiecznie – tłumaczy Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze

Inny pomysł na naprawę sytuacji to np. zaostrzenie kar za napaść na lekarzy, o co apeluje wielu ekspertów. Zdaniem medyków brakuje również kampanii informacyjnych, skierowanych do pacjentów.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści