Nie oddamy nawet guzika? Oddaliśmy już wszystkie

Przez kilka dekad żyłem w błogim przeświadczeniu, że tradycyjna armia jest niepotrzebna, a o przyszłości świata zadecydują czerwone guziczki. Wystarczy, że lider któregoś z mocarstw dotknie przycisku i wyparuje jakaś metropolia, a że w wielkich silosach drzemią dziesiątki tysięcy atomowych i neutronowych głowic, to nie ma już sensu wypełnianie okopów i czołgów urzędnikami, robotnikami, nauczycielami, czyli tzw. siłą żywą. Wojna na Ukrainie pokazuje jednak, że mięso armatnie jest w cenie, chociażby po to, aby ruchome cele mieli operatorzy dronów przeciwnika, że o czołgach nie wspomnę. Warto zatem się szkolić po to, aby jak najtrudniej było nas zabić.


Nie do wszystkich to dociera, ale wojna naprawdę skrobie do naszych drzwi, a rolę Gdańska w 1939 roku bez wdzięku przejmuje tzw. przesmyk suwalski. I mam coraz głębsze przekonanie, że nie tylko Hiszpanie i Portugalczycy, ale również Niemcy, Duńczycy i Holendrzy nie będą chcieli umierać za kolejny korytarz. A my, podobnie jak kilka dekad temu, zbroimy się na ostatnią chwilę. Silni, zwarci, gotowi. Jednak gdy przyjdzie co do czego, to Amerykanie mogą zdalnie wyłączyć te nasze, ale w praktyce ciągle ich HIMARSY, Patrioty, czy F 16. To samo mogą uczynić z oprogramowaniem czołgów i samolotów Koreańczycy, Francuzi. W praktyce to oni zadecydują, do kogo, gdzie i kiedy będziemy strzelali… Do tego kaprysy tego pana od Starlinka. Czujecie? Napędziliśmy koniunkturę ich przemysłu zbrojeniowego, zapłaciliśmy miliardy, puszyliśmy się procentami PKB na armię, a gdy „przyjdzie ginąć latem”, te zabawki okażą się kupą złomu.
Dobrze, stawiajmy na tzw. personel żywy, wydłubiemy okopy, wybetonujemy schrony i jeszcze raz przetestujemy nasze bohaterstwo, dorabiając się kilku pięknych pomników. Bowiem po raz kolejny uwierzyliśmy, że mimo ekstremalnego położenia geograficznego nastał czas pokoju, przyjaźni i globalnej miłości. Tymczasem okazuje się, że miłość nie była platoniczna, bo ostatecznie i tak chciano nas…, powiedzmy, wykorzystać, a ego polityków i możnych tego świata jest bardziej niszczycielskie niż atomowy grzyb.
W sierpniu 1939 buńczucznie zapowiadaliśmy, że nie oddamy nawet guzika od munduru. Dziś guziki uruchamiające naszą broń już oddaliśmy. Do boju, Polsko!

Udostępnij:

Więcej artykułów

Te buty dawno wyszły z mody

Madziu, ty kiedyś byłaś taką miłą, wrażliwą dziewczynką – powiedziała mi babcia znad filiżanki kawy, jakby składała mi recenzję. „A teraz…?” zawisło w powietrzu. No

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści