Od stycznia bieżącego roku zaczęła obowiązywać uchwalona w grudniu 2024 ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej i jest to ważny akt prawny.
– Zapewnienie bezpieczeństwa ludności jest jednym z podstawowych obowiązków państwa i rząd RP zapewnia podstawową ochronę – mówił wojewoda lubuski Marek Cebula w studiu LCI.
Wymienione terminy, chociaż podobne, nie oznaczają tego samego. Z ochroną ludności mamy do czynienia w momencie, kiedy nie mamy ogłoszonego stanu nadzwyczajnego, np. stanu wojennego czy po prostu stanu wojny. Kiedy zaczęłyby się działania militarne, których sobie na pewno nie życzymy i nastąpiłby atak na nasz kraj, wtedy mamy do czynienia z obroną cywilną.
– W związku z tym musimy zajmować się ochroną ludności współpracując ze służbami w ramach służby zespolonej i niezespolonej z wojewodą lubuskim. Zadaniem jest ochrona w sytuacjach, z jakimi jeszcze niedawno mieliśmy do czynienia, czyli na przykład pandemią, katastrofą na Odrze, kiedy umierały ryby, powodzią czy pożarem w zielonogórskim Przylepie. W takich wypadkach, a były to realne zagrożenia, obywatele powinni być poinformowani, jak się zachowywać – tłumaczy wojewoda.

Istotne mają być komunikaty oficjalnych służb, a nie informacja z mediów społecznościowych czy sąsiada, żeby uniknąć dezinformacji. Tutaj musimy się też bronić przed działaniem obcych służb, które mogą zakłócać komunikację i wypuszczać fałszywe komunikaty, co zdezorganizuje działania, wprowadzi chaos, a społeczeństwo będzie zdezorientowane. W tym zakresie musimy się też zabezpieczać.
W województwie lubuskim zamieszkuje około 975 tys. ludzi, którym trzeba zapewnić bezpieczeństwo. Żeby tego dokonać, lubuski urząd wojewódzki będzie szkolił głównie samorządowców szczebla gminnego. Ci z powiatów mieli już zajęcia w Akademii Pożarniczej w Warszawie.
Ustawę mają realizować też organizacje pozarządowe i możemy tu wymienić PCK, ZHP, WOPR, Pogotowie Ratunkowe czy OSP.
– W sytuacji, kiedy wybuchłaby jakaś bomba czy rakieta, która np. zaplątała się gdzieś znad Ukrainy, to my jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby natychmiast działały służby we współdziałaniu z lokalną społecznością, która powinna wiedzieć, jakie będą wydawane sygnały. Jeżeli będzie polecenie do ewakuacji, to powinniśmy się ewakuować – mówi Cebula.
Samorządowcy są odpowiedzialni za zabezpieczenie miejsc schronienia i nie muszą być to bunkry, ale też odpowiednio dostosowane piwnice. Obecnie zinwentaryzowanych jest kilkadziesiąt miejsc, które można uznać za schrony, wymagają jednak zaopatrzenia chociażby w wodę i żywność. Potrzebne też są agregaty prądotwórcze. Zgodnie z ustawą takie miejsce powinno być przygotowane na przynajmniej trzy dni dla każdego mieszkańca. Przez długi czas żyliśmy w poczuciu bezpieczeństwa i nikt nie myślał o wojnie, przez co mamy lata zaniechań w infrastrukturze kryzysowej.
– Cała Europa uważała, że jesteśmy w bezpiecznym miejscu. Niestety, dzisiaj sytuacja okazała się bardzo złożona i dynamiczna. Rosja jest agresorem i wszyscy chyba zdajemy sobie sprawę, że musimy przygotować się na czasy trudne i chodzi o to, żebyśmy mieli umiejętności i wiedzę. Jeśli będą dobrowolne szkolenia, to w sytuacji zagrożenia, to się po prostu nam przyda – przekonuje wojewoda.
Powinniśmy też wiedzieć, jak korzystać ze środków łączności i wiedzieć, co jest kanałem dystrybucji informacji. Telefonia komórkowa może przestać działać. Taką sytuację mieliśmy podczas powodzi na Dolnym Śląsku, kiedy przewróciły się maszty. Dużą rolę odgrywają też media, które też są interesariuszem ustawy o ochronie ludności i są, w większości, jednym z głównych źródeł wiarygodnych informacji.
Jeszcze w tym roku województwo lubuskie na realizację zadań będzie miało do dyspozycji 100 mln złotych. Przez najbliższe dwa lata działania skupią się na edukacji i przyjmowaniu projektów do budowy schronów w regionie i przystosowanie do pełnego użycia tych istniejących.

Zagrożeniem są nie tylko działania militarne, ataki przez urządzenia bezzałogowe, czyli potoczne drony, ale też ataki cybernetyczne czy braki prądu, przy których np. smartfony staną się bezużyteczne. Województwo lubuskie jest prekursorem i wykorzystuje Park Technologii Kosmicznych w Zielonej Górze do szkoleń i przygotowań służb do używania najnowszych technologii, aby wypracować skuteczne rozwiązania i wprowadzić je w życie.
Problemem jest też to, że od czasu do czasu, kiedy słyszymy podczas systematycznych prób dźwięki syren, nie wiemy, co oznaczają i właściwie się nimi nie przejmujemy. To też trzeba zmienić i uświadomić mieszkańców, że to bardzo ważne i w razie czego pozwoli szybko zareagować. Pierwszym krokiem m.in. w tym zakresie będzie edukacja szkolna. Ambicją wojewody jest to, żeby wiedza trafiła pod przysłowiową strzechę, np. w formie broszury tak, aby każdy miał wiedzę, jak w razie zagrożenia mógł chronić siebie i pomóc innym.
W Polsce ogłaszaniem alarmów zajmują się rządowe, powiatowe i gminne centra zarządzania kryzysowego.
Alarm ogłaszany jest nie tylko przez dźwięk syren, ale także poprzez komunikaty w mediach.
Jakie są rodzaje syren alarmowych? Są trzy podstawowe rodzaje alarmów ogłaszanych przez wycie syren: o klęskach żywiołowych i zagrożeniu środowiska, powietrzny i o skażeniach.
- Ciągłe wycie syren przez 3 minuty. To najbardziej znany sygnał syren alarmowych. Ostrzega o możliwych klęskach żywiołowych lub zagrożeniach środowiska (trzęsienia ziemi, powodzie itp.).
- Wycie syren przez 3 minuty z wyraźną modulacją. To “alarm powietrzny” i ostrzeżenie, że dany teren wróg może zaatakować z powietrza (bomby zrzucane przez samoloty, pociski i rakiety).
- Wycie syren 10 sekund, z przerwami co 25-30 sekund przez 3 minuty. To “alarm o skażeniach”.
Wszystkie trzy alarmy odwoływane są w ten sam sposób: ciągłym, trwającym trzy minuty sygnałem dźwiękowym.

Sygnały alarmowe to nie tylko dźwięk syren, ale także komunikaty odczytywane w mediach czy wygłaszane przy użyciu megafonów.
Uwaga! Uwaga! Uwaga! Komunikaty głosowe
Syreny alarmowe mają możliwość emitowania także komunikatów głosowych, które w sytuacji zagrożenia będą emitowane przez media. Każdy z nich musi zaczynać się od trzech słów: “Uwaga! Uwaga! Uwaga!“. Po nich pojawi się komunikat zaczynający się zawsze w ten sam sposób: “ogłaszam alarm”. Odwołanie alarmu odbywa się w podobny sposób. Komunikat rozpoczyna się od trzykrotnego powtórzenia “Uwaga! Uwaga! Uwaga!“, a następnie usłyszymy frazę “Odwołuję uprzedzenie o zagrożeniu“.
Co robić, kiedy usłyszymy sygnał syreny alarmowej?
Najważniejsze, to nie wpadać w panikę! Powinniśmy natychmiast włączyć radio lub telewizję, bo tam pojawią się komunikaty o zagrożeniu, a także dalsze instrukcje, co robić. Należy sprawdzić, gdzie są inni domownicy czy osoby z naszego najbliższego otoczenia i zawiadomić ich o zagrożeniu. Trzeba podać im swoje planowane miejsce pobytu i sposób, w jaki zamierzamy się z nimi kontaktować.