Kwestia migracji po raz kolejny stała się narzędziem politycznym wykorzystywanym przez PiS i Konfederację w kampanii wyborczej, a atakowane są m.in. Centra Integracji Cudzoziemców. Nie da się ukryć, że populistyczne działania prawicowych formacji nakręcają spiralę nienawiści wobec cudzoziemców. Jak na to reagować?
Rozmowa z prof. Mariuszem Kwiatkowskim – socjologiem, pełnomocnikiem marszałka ds. społecznego potencjału regionu, który był gościem czwartkowej „Rozmowy dnia” LCI.
Mamy kampanię wyborczą, więc rozpoczęło się po raz kolejny dezinformowanie na temat migracji i samych migrantów. Jak pan patrzy na to z perspektywy socjologa, obserwatora?
Myślę, że nasze podejście lubuskie jest najlepsze, ponieważ jest podejściem opartym na faktach. Opartym na dowodach, opartym na analizach i naukowym podejściu. I to naukowe podejście, nie tylko socjologiczne, ale politologiczne, ekonomiczne mówi nam, że nie ma alternatywy dla integracji.
Gdzieś wplątane w to zostały dwa centra integracji cudzoziemców w Lubuskiem – działające już w Zielonej Górze i powstające w Gorzowie Wielkopolskim.
Jeżeli mamy kilka czy kilkadziesiąt tysięcy osób przebywających w regionie, legalnie pracujących, uczących się, starających się ułożyć życie, wkładających swój wkład w życie regionu, to naszym interesem, nie mówię o wartościach, bo być może dla niektórych ludzi wartości nie są ważne, ale naszym interesem jest integracja. Chodzi o to, żeby oni tutaj się przygotowali do życia wśród nas, nauczyli się języka, nauczyli się naszej kultury, zidentyfikowali się w jakimś stopniu z tą kulturą, chcieli być z nami, współpracować z nami i podnosić nasz wspólny dorobek. I temu służą centra integracji cudzoziemców. One są stworzone dla cudzoziemców z uregulowanym statusem lub tych, którzy ten status właśnie regulują. Nie ma tu mowy o innych przypadkach.
Co pan myśli i czuje, gdy słyszy tę ciągłą nagonkę na cudzoziemców? Wrzucanie wszystkich do jednego wora nielegalnych migrantów, gdy PiS i Konfederacja używają stałej narracji: „przyjadą tutaj wielcy czarni mężczyźni i będą gwałcić polskie kobiety”.
Wolałbym na ten temat się nie wypowiadać, bo musiałbym użyć brzydkich słów, których publicznie nie chcę wypowiadać. Gra emocjonalna wokół kwestii imigracji jest grą na krótką metę. Doświadczenie Brexitu nam to pokazuje. Tam grano emocjami negatywnymi wobec Polaków, którzy tam mieszkali, a dzisiaj płaczą, ponieważ brakuje specjalistów, brakuje rąk do pracy. Więc nie będę odnosił się do kwestii jątrzenia. Ona jest bardzo smutna. Znowu odwołam się do kwestii interesów – Brytyjczycy tęsknią za polskim hydraulikiem.
Centra Integracji Cudzoziemców, idea ich powstania, sięga 2021 roku i rządu PiS. Zaangażowany jest w to również Caritas naszej diecezji. Teraz ci sami ludzie, którzy te centra inicjowali, atakują je. Paradoks jest taki, że ona doskonale spełniają swoją rolę.
One działają znakomicie. Mam kontakt ze wszystkimi ludźmi. Odwiedziłem to centrum, widziałem, z kim pracują, jak pracują. To po prostu jest znakomita inicjatywa i niezależnie od tego, od kogo wyszła, jeżeli ona powstała za rządów PiS, to chwała rządowi PiS za to, że to zrobił i za to, że to jest kontynuowane. Nawiązał pan do Caritasu. Ja nawiążę do swojego służbowego pobytu we Włoszech. Myślę, że takie połączenie profesjonalizmu z bardzo silną chrześcijańską inspiracją daje efekt naprawdę znakomity. Tam jest bardzo wiele organizacji, które kierują się duchem chrześcijańskiej solidarności i które niosą bardzo profesjonalną pomoc. To samo mamy tutaj w Polsce. Oni kierują się tym, o czym pisze Franciszek, o czym pisał Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat. Liczę na to, że jak kurz kampanii wyborczej opadnie, zapomnimy o tym, bo wolałbym, żebyśmy o tym zapomnieli i wrócimy do współpracy, która jest dla nas wszystkich potrzebna.
Cała rozmowa:
