Lubuskie Centrum Informacyjne wyjazdowo w Gorzowie Wielkopolskim, w miejscu szczególnym – Centrum Migranta. To właśnie tu każdego dnia migranci otrzymują realne wsparcie, by móc odnaleźć się w nowej rzeczywistości, podjąć legalną pracę, rozwijać się, uczyć języka i integrować z lokalną społecznością. O wyzwaniach, codzienności i politycznej narracji dotyczącej migrantów rozmawialiśmy z kierowniczką Centrum – Darią Lukianową.
Choć rocznica wybuchu wojny w Ukrainie przypadała na marzec, temat obecności uchodźców i migrantów w Polsce pozostaje niezwykle aktualny. Jak podkreśla Daria Lukianowa, obywatele Ukrainy, którzy znaleźli schronienie w Polsce, stali się częścią społeczeństwa i aktywnie je współtworzą. – Wspieramy polską gospodarkę, płacimy podatki, otwieramy biznesy, dajemy miejsca pracy. Chcemy mieć równe prawa i być traktowani z szacunkiem – jak każda inna grupa społeczna – mówi.
Od kryzysu do integracji
Pierwszy rok po wybuchu wojny był rokiem załamania – wielu migrantów znalazło się w Polsce nagle, często bez przygotowania, z dnia na dzień wyrwani ze swojego dotychczasowego życia. Ale z czasem zaczęli budować nową codzienność. – Dziś widzimy, że wiele osób znalazło legalną pracę, wynajmuje mieszkania, a nawet decyduje się na zakup nieruchomości. Zaczynają od nauki języka – i tu już pojawia się pierwszy problem: brakuje miejsc na kursach. To powinno być powszechnie dostępne – podkreśla Lukianowa.
Wielu migrantów nostryfikuje swoje dyplomy, podejmuje naukę w szkołach policealnych, na uczelniach, rozwija swoje kompetencje zawodowe i otwiera własne działalności gospodarcze. – To są konkretne działania pokazujące, że ludzie nie tylko chcą tu być, ale chcą być częścią tej społeczności – dodaje.
Pracują, płacą, a mimo to – hejt
W czasie kampanii wyborczych migranci często stają się przedmiotem politycznych rozgrywek i medialnych nagłówków. – Nie rozumiem tej nagonki. Jesteśmy tu legalnie, płacimy podatki, wspieramy gospodarkę. Gdybyśmy z dnia na dzień wyjechali, wiele polskich zakładów pracy miałoby ogromne problemy – mówi Lukianowa. – Pracodawcy to wiedzą i cenią naszych pracowników. Hejt idzie od osób, które nie mają wiedzy ekonomicznej i nie widzą, ile realnie wnosimy do tego kraju.
Daria Lukianowa sama mieszka w Polsce od dziesięciu lat. Jak mówi – zna ten proces od środka, od etapu migranta po uzyskanie obywatelstwa. Zaznacza też, że wielu migrantów już dziś ma obywatelstwo polskie i bierze udział w życiu politycznym kraju – również przy urnach wyborczych.
Głos migrantów musi być słyszalny
Największym wyzwaniem pozostaje dziś nie tylko legalizacja pobytu czy bariery językowe, ale także brak włączenia migrantów w procesy decyzyjne. – Jeśli tworzy się przepisy dotyczące migrantów, to dlaczego nikt nas nie pyta o zdanie? Chcemy być częścią dialogu – bo chodzi o naszą przyszłość. Bez naszego głosu te strategie nie będą skuteczne – apeluje Lukianowa.
Centrum Migranta w Gorzowie to przestrzeń, gdzie migranci otrzymują wsparcie w legalizacji pobytu, edukacji, znalezieniu pracy i rozwoju osobistym. To również miejsce, które łączy ludzi i pomaga budować mosty – nie mury.
Na koniec – ważne przypomnienie: mówimy o migrantach legalnych, z dokumentami, z historiami, które pokazują siłę, determinację i chęć budowania wspólnej przyszłości. Nie dajmy się narracjom opartym na strachu i stereotypach. Migranci są wśród nas – pracują, płacą podatki i zasługują na szacunek.