Gezet Stal Gorzów wraca na tarczy z Rybnika. Na inaugurację sezonu żużlowej ekstraligi miejscowe Innpro ROW bezlitośnie wykorzystało słabe punkty ekipy trenera Piotra Śwista, których było aż nadto. Cieszy natomiast znakomita postawa Andersa Thomsena i Oskara Palucha.
Innpro ROW Rybnik – Gezet Stal Gorzów 49:41
Innpro ROW: Drabik 6+2 (2, 0, d, 2*, 2*), Pludra 5+2 (1*, 1, 2, 1*), Holder 11+1 (1*, 3, 1, 3, 3, 3), Tungate 11+2 (2, 2*, 3, 3, 1*), Pedersen 11+1 (1*, 3, 3, 2, 2), Trześniewski 3 (0, 2, 1), Borowiak 2 (2, d, 0), Knudsen ns.
Gezet Stal: Vaculik 8 (3, 2, 3, d, 0), Lebedevs 5 (0, 1, 1, 2, 1), Fajfer 1 (0, 1, d, 0, 0), Chatłas ns, Thomsen 14 (3, 3, 2, 3, 3), Jabłoński 2 (1, 0, 0, 0, 1), Paluch 11+2 (3, 3, 2*, 2, 1*), Bednar ns.
Bieg po biegu
I: Vaculik, Drabik, Holder, Fajfer 3:3
II: Paluch, Borowiak, Jabłoński, Trześniewski 2:4 (5:7)
III: Thomsen, Tungate, Pedersen, Lebedevs 3:3 (8:10)
IV: Paluch, Trześniewski, Pludra, Jabłoński 3:3 (11:13)
V: Holder, Tungate, Fajfer, Jabłoński 5:1 (16:14)
VI: Pedersen, Vaculik, Lebedevs, Borowiak (d) 3:3 (19:17)
VII: Thomsen, Paluch, Pludra, Drabik 1:5 (20:22)
VIII: Pedersen, Paluch, Trześniewski, Fajfer (d) 4:2 (24:24)
IX: Vaculik, Pludra, Lebedevs, Drabik (d) 2:4 (26:28)
X: Tungate, Thomsen, Holder, Jabłoński 4:2 (30:30)
XI: Tungate, Drabik, Jabłoński, Vaculik (d) 5:1 (35:31)
XII: Holder, Lebedevs, Paluch, Borowiak 3:3 (38:34)
XIII: Thomsen, Pedersen, Pludra, Fajfer 3:3 (41:37)
XIV: Holder, Drabik, Lebedevs, Fajfer 5:1 (46:38)
XV: Thomsen, Pedersen, Tungate, Vaculik 3:3 (49:41)
Fatalny występ Oskara Fajfera, mizerny Andzejsa Lebedevsa
W Gorzowie wielkie rozczarowanie, bo jednak ROW to zespół typowany do spadku. A według niektórych ekspertów nie tyle zbudowany, ile naprędce sklecony z żużlowców często niechcianych w innych klubach. Tymczasem w niedzielę (13 kwietnia) beniaminek okazał się solidniejszy od Stali i wygrał.
Drużyna z Gorzowa miała zdecydowanie za dużo dziur w składzie. Po pierwsze, co akurat było oczywiste, brak zawodnika na pozycji U-24, bo jednak Oskar Chatłas to tylko nazwisko w programie. Tę dziurę udało się załatać połowicznie juniorami. Połowicznie, ponieważ efekt dawała jedynie zmiana w postaci Oskara Palucha. Hubert Jabłoński nie radził sobie absolutnie. Po drugie, fatalna postawa Oskara Fajfera, który swój punkcik uciułał na koledze z zespołu. Po trzecie, mizerny występ Andzejsa Lebedevsa, który spośród rywali zdołał pokonać tylko Maksyma Borowiaka.
Analizując statystyki, warto przyjrzeć się nie tylko trójkom, których Stal przywiozła osiem. Warto także porachować zera, bo nie da się ukryć, że jak ktoś zalicza “śliwkę”, to zespołowego zwycięstwa w wyścigu nie będzie. A na koncie gorzowian wylądowało aż dziesięć zer/defektów.
Niestety, ale w pierwszym meczu sezonu to jednak Stal bardziej wyglądała na ekipę naprędce skleconą…