Polityczne złoto

Zakola i meandry. Andrzej Flügel
Andrzej Flügel: Niespójne i wykluczające się opowieści, jak było z tym mieszkaniem, od razu pokazują, że któryś z przekazów to zwyczajne kłamstwo
Sprawa jest kontrowersyjna, nawet dla zwolenników aborcji, i mogłaby się stać przyczynkiem do dyskusji, czy na tym etapie ciąży powinna być dopuszczalna. Tyle że dyskusja jest niemożliwa, bo oni wiedzą lepiej i bezczelnie wykorzystują ją dla swoich politycznych celów – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan zawsze przy okazji świąt przypomina sobie kabaretowe rozważania sprzed lat „O wyższości świąt Wielkiejnocy nad świętami Bożego Narodzenia”. Osobiście uważa za ważniejsze Boże Narodzenie, bo choinka, zaraz po świętach sylwester i Nowy Rok, ale pewnie znajdą się tacy, którzy wolą wiosenną Wielkanoc. Dla polityków pewnie nie ma różnicy i choć zapowiadają w te dni wyciszenie i zadumę, „jadą” ze sobą bez trzymanki i bez wytchnienia. Tym bardziej że prezydencka kampania wyborcza wyraźnie się rozkręca. Prawica, która ma przecież w czołówce dwóch kandydatów, stara się nie robić sobie krzywdy i wspólnie atakuje lidera sondaży. Chwyta się każdej sprawy, która może, nawet rykoszetem, trafić we wspólnego wroga.

Niektóre wydarzenia są dla nich – cytując klasyka – politycznym złotem. Jak choćby ostatnie wtargnięcie do szpitala europosła i kandydata na prezydenta. Cała sprawa fatalnego zachowania posła dla nich jest niewiele znaczącym faktem, liczy się aborcja w dziewiątym miesiącu. Nie ma dla nich znaczenia, że odbyła się zgodnie z prawem, a gdyby doszło do porodu, to dziecko wkrótce i tak by zmarło. Sprawa jest oczywiście kontrowersyjna, nawet dla zwolenników aborcji – to nie ulega wątpliwości – i mogłaby się stać przyczynkiem do dyskusji, czy na tym etapie ciąży powinna być dopuszczalna.

Tyle że dyskusja jest niemożliwa, bo oni wiedzą lepiej i bezczelnie wykorzystują ją dla swoich politycznych celów. Podkręcają nastroje, jak tylko mogą. Opowiadają o morderstwie, eutanazji, przywołują historyczne, szokujące porównania. Oczywiście ani słowem nie wspominają argumentów, które towarzyszyły podjęciu tej trudnej i rzeczywiście kontrowersyjnej decyzji. Jak to oni. Podobnie kiedy z aresztowanego księdza, podejrzewanego o wielkie przekręty, robiono męczennika, słowem nie wspominając o zarzutach. Załamywali ręce nad zamkniętą urzędniczką, podkreślając, że ma chore dziecko. Oczywiście w ich przekazach nie było słowa, że owa urzędniczka podejrzewana jest o żądanie pięciu milionów złotych łapówki i przyjęcie trzech i pół miliona. Kiedy areszt jej uchylili, od razu pobiegła do prawicowej telewizji, która to wszystko nakręca, opowiedzieć o swojej krzywdzie…

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści