Dla WOPR-u, działkowców, sołtysów. Zbigniew Kołodziej o inwestycjach w Lubuskie

Wicemarszałek województwa lubuskiego Zbigniew Kołodziej w studiu Lubuskiego Centrum Informacyjnego.
Zbigniew Kołodziej zapewniał w "Rozmowie dnia", że podczas Lubuskiego Święta Plonów nie zabraknie atrakcji i każdy uczestnik znajdzie coś dla siebie. Fot. LCI

W rozmowie z Lubuskim Centrum Informacyjnym członek zarządu województwa lubuskiego, Zbigniew Kołodziej otwarcie mówi o problemach i wyzwaniach stojących przed regionem. Opowiada o wsparciu dla WOPR-u, spółek wodnych i ogródków działkowych, kulisach organizacji konkursu Sołtys Roku oraz milionach złotych z funduszy europejskich.

Kaja Rostkowska (LCI): Panie marszałku, zacznijmy od pieniędzy. 200 tysięcy złotych dla WOPR-u – czy to dużo, mało, wystarczająco?

Zbigniew Kołodziej: To trudne pytanie. Z jednej strony to nie jest wielka suma, z drugiej – brak tych pieniędzy bardzo by zabolał. Od czterech lat wspieramy WOPR jako samorząd województwa. Kiedy zaczynaliśmy, brakowało dosłownie na paliwo. Mieli sprzęt, ale nie mogli wyjechać.

A przecież w Lubuskiem jezior nie brakuje…

Dokładnie! Mamy ich sporo, a latem dochodzą jeszcze turyści. Musimy zadbać o bezpieczeństwo nad wodą. Nie możemy wszystkim dać dużo, ale staramy się wspierać tam, gdzie potrzeba najbardziej.

Czy planujecie zwiększyć tę dotację?

Wszystko zależy od przyszłorocznego budżetu. Widzimy ogromne zainteresowanie pomocą, nie tylko WOPR, ale i np. spółki wodne są w trudnej sytuacji. Patrzymy też na dobre praktyki, np. z Wielkopolski.

Wspomniał Pan o sprzęcie – WOPR otrzymał wsparcie z funduszy unijnych?

Tak, prawie 2,5 mln zł. Zakupili bardzo nowoczesny sprzęt. Pamiętam konkurs ratowniczy nad jeziorem Niesłysz – sprzęt działał dwa razy szybciej niż najlepsi pływacy. To pokazuje, jak ważna jest technologia w ratownictwie.

A co z ogródkami działkowymi? 300 tysięcy złotych – dla jednych dużo, dla innych wciąż za mało.

Jeszcze kilka lat temu nie było nic. Teraz mamy możliwość wspierania zarówno zrzeszonych, jak i niezależnych ogródków działkowych. Maksymalna dotacja to 15 tys. zł – można z niej sfinansować ogrodzenie, doprowadzić wodę, prąd. Zainteresowanie przerasta możliwości.

Jak wygląda proces przyznawania tych środków?

Wnioski ocenia komisja, potem trafiają do zarządu województwa. Po podpisaniu umów ogródki mają czas do końca roku na rozliczenie. I tu ogromna rola zarządców – niektórzy radzą sobie świetnie.

Ma pan swój wzorcowy ogródek?

Tak, wskazałbym taki w Zbąszynku. Prezes pokazał mi, co udało się zrobić – remont sali spotkań, wkład własny, wsparcie z gminy i od nas. Widać, że środki są dobrze wykorzystywane. A to wszystko też dzięki zaangażowaniu ludzi.

Porozmawiajmy o konkursie Sołtys Roku 2025. Skąd pomysł?

Zainspirowało mnie Zachodniopomorskie – tam organizują to od 12 lat. Pomyślałem: czemu nie u nas? Zorganizowaliśmy nabór przez Departament Obszarów Wiejskich, wpłynęło 45 zgłoszeń. Finał – 16 maja w Świebodzinie.

Jak wybierani są zwycięzcy?

Kapituła składa się z siedmiu osób – różne instytucje. Oceniali m.in. dokumentację, rekomendacje, działania sołtysów, załączone zdjęcia. Laureaci jeszcze nie znają wyników. Trzy główne nagrody po 5000 zł, dziesięć wyróżnień po 1000 zł. Do tego specjalne nagrody od partnerów, np. WFOŚiGW.

To też forma pokazania pracy tych lokalnych liderów?

Tak, zdecydowanie. Sołtysi to często osoby ciche, które robią bardzo dużo, a nikt o nich nie wie. Chcemy ich wydobyć z cienia, docenić. Będzie prezentacja każdego nagrodzonego – z ich osiągnięciami i historią.

Na zakończenie – Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. Co się udało, a co przed wami?

Program 2014–2020 powoli dobiega końca. Podpisaliśmy prawie 190 umów z samorządami – ponad 140 mln zł trafiło na wieś. Woda, ścieki, drogi. Wszystkie gminy z listy rezerwowej otrzymały dofinansowanie. Dzięki dodatkowemu wsparciu z ministerstwa udało się sfinalizować kolejne projekty. Mam nadzieję, że więcej pieniędzy trafi jeszcze do Lubuskiego – chcemy te środki wykorzystać tu, a nie oddawać do centrali.

To ważne – żeby pieniądze zostały w regionie.

Dokładnie. To jest nasz cel.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Te buty dawno wyszły z mody

Madziu, ty kiedyś byłaś taką miłą, wrażliwą dziewczynką – powiedziała mi babcia znad filiżanki kawy, jakby składała mi recenzję. „A teraz…?” zawisło w powietrzu. No

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści