Zastal poskromił Dziki. Kapitan bohaterem ostatniej akcji

Czterej mężczyźni w sportowych strojach
Ty Nichols (nr 1) i Darius Perry (nr 4) zdobyli wspólnie 32 punkty
Orlen Zastal Zielona Góra pozostaje w grze o fazę play in w ekstraklasie koszykarzy. Po dobitce Michała Kołodzieja na 0,2 s przed końcem spotkania pokonał na wyjeździe Dziki Warszawa. To było trzecie zwycięstwo w ostatnich czterech meczach.

Dziki Warszawa – Orlen Zastal Zielona Góra 83:85 (17:27, 25:24, 20:15, 21:19)

Dziki: Fulkerson 17 (7/10 za dwa, 5 zbiórek), Joesaar 12 (4/6 za trzy), Szlachetka 6, Andersson 2 (6 zbiórek), Radicević 2 oraz Comithier 25 (4×3), Wesson 10 (2/3 za trzy), Mokros 5 (5 zbiórek), Bartosz 4 (6 zbiórek), Grochowski 0.

Orlen Zastal: Nichols 20 (3×3, 9 asyst), Wójcik 16 (3/4 za trzy), Perry 12 (2/2 za trzy), Brkić 9 (6 zbiórek), Łabinowicz 0 (6 zbiórek) oraz Matczak 14 (5/8 za dwa, 1×3), Kołodziej 12 (5/8 za dwa), Simmons 2, Sitnik 0.

Ty Nichols pudłuje, Michał Kołodziej dobija

W czwartkowym (24 kwietnia) spotkaniu Zastal prowadził w sumie przez ponad pół godziny, najwyżej 43:25 w 15 minucie. Po przerwie roztrwonił jednak całą przewagę, ale też nie pozwolił rywalom uciec na więcej niż cztery punkty.

Końcówka była niezwykle emocjonująca. Przy stanie 80:81 Ty Nichols mógł zamknąć mecz, lecz trafił dwa z trzech rzutów wolnych. Tymczasem w odpowiedzi Alijah Comithier, sfaulowany przez Artura Łabinowicza, wykorzystał trzy wolne i doprowadził do remisu.

Ostatnie słowo należało jednak do zielonogórzan, a konkretnie do Michała Kołodzieja. Kapitan drużyny na 0,2 s przed końcową syreną dobił piłkę po niecelnym rzucie Nicholsa.

42 punkty polskiej rotacji Orlenu Zastalu

Zastal miał mniej zbiórek niż Dziki: 30 (8 w ataku) – 41 (14 w ataku). Co za tym idzie, zdobył także mniej punktów drugiej szansy: 6 – 14. Miał natomiast wyższą skuteczność rzutów za trzy: 9/19 (47,4 proc.) – 10/26 (38,5 proc.) i wolnych: 14/17 (82,4 proc.) – 17/24 (70,8 proc.). Ponadto lepiej punktował z „pomalowanego”: 40 – 34, choć na niższym procencie: 20/39 (51,3 proc.) – 17/31 (54,8 proc.).

Trzeba także pochwalić polską rotację zielonogórzan, która dała zespołowi 42 punkty. W przypadku warszawian było to 15 „oczek”.

Szymon Wójcik: Finalnie wygraliśmy samą walką

– Mieliśmy wyjść agresywnie, dzielić się piłką i zdobywać punkty. Udało się nam zaliczyć dobry start, później mieliśmy chwilę postoju, przeciwnik nas doścignął, ale finalnie samą walką wygraliśmy ten mecz – skomentował Szymon Wójcik na antenie Polsatu Sport1. – Cieszę się, że mam pewność siebie, podejmuję szybkie decyzje, wiem, kiedy rzucić. Mam w zespole fajnych chłopaków, którzy szukają mnie na boisku, wiedzą, jakie mam mocne strony, więc bardzo się cieszę, że tu jestem i że razem walczymy o przetrwanie w tej lidze.

Vladimir Jovanović: Zasłużyliśmy na to zwycięstwo

– To był szalony mecz, prawdziwy rollercoaster. Ale uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo, prowadziliśmy przez 32 minuty – podkreślił trener Vladimir Jovanović na konferencji prasowej. – Zaczęliśmy świetnie, zwłaszcza w ataku. Później mieliśmy wzloty i upadki, ale trzymaliśmy się naszych założeń. Natomiast w końcówce znaleźliśmy najlepszą drogę do tego, żeby zdobyć punkty i wygrać to spotkanie. To był dla nas bardzo ważny mecz, bardzo ważne zwycięstwo, więc jesteśmy bardzo zadowoleni. Dlatego chciałbym pogratulować zawodnikom i kibicom.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści