Bilans prezydentury Pabierowskiego. Co zmieniło się w Zielonej Górze po roku?

Tomasz Browarczyk
Rok prezydentury Marcina Pabierowskiego to czas pełen wyzwań, które stawiały przed nim zarówno oczekiwania mieszkańców, jak i konieczność realizacji zaplanowanych inwestycji. Chociaż część z zapowiedzianych działań jest wciąż w fazie realizacji, to pierwsze wyniki zaczynają być dostrzegalne. Minione 365 dni przyniosły kilka ważnych kroków w rozwoju Zielonej Góry, w tym projekty infrastrukturalne takie jak amfiteatr, stadion lekkoatletyczny oraz program drogowy wart 30 milionów złotych. Zmiany dotyczyły również organizacji pracy w Urzędzie Miasta oraz podejścia do komunikacji z mieszkańcami, z naciskiem na poprawę współpracy z różnymi instytucjami.

Pierwszy rok prezydentury Marcina Pabierowskiego spotkał się z pozytywną oceną ze strony samorządowców. — Oczywiście te 365 dni to dopiero 20% całej kadencji, która jest zaplanowana przed panami prezydentami, ale już widać, że efekt zmiany władzy w mieście Zielona Góra jest korzystny zarówno dla mieszkańców, jak i dla nas jako przedstawicieli samorządu województwa, bo rzeczywiście ta komunikacja i ta współpraca jest na zupełnie innym poziomie — mówił Grzegorz Potęga, wicemarszałek Województwa Lubuskiego.  

Eliza Zaborowska-Kujawa, zielonogórska radna (KO), podobnie, zaznaczyła, jak ważna jest dobra współpraca z prezydentem i Urzędem Miasta. Do tego – zdolność podejmowania trudnych decyzji, które mają służyć miastu w przyszłości — nie wszystkie decyzje pana prezydenta i Rady Miasta mogą się wszystkim podobać, ale jesteśmy od tego, żeby te trudne decyzje podejmować… z myślą o tym, żeby za dwa, trzy, cztery, pięć lat to miasto funkcjonowało w sposób atrakcyjny dla wszystkich mieszkańców.

Dodatkowo wskazała na istotne zmiany kadrowe w Urzędzie Miasta, które mają według niej kluczowe znaczenie dla poprawy jakości usług świadczonych mieszkańcom.

Pani Eliza Zaborowska-Kujawa podkreśliła, że miniony czas był pełen intensywnych działań, decyzji i zmian. Jak mówiła — wiele się działo za drzwiami prezydenta, za drzwiami urzędników, na komisjach, było bardzo dużo pracy.

Sam prezydent Marcin Pabierowski podsumował swój pierwszy rok urzędowania jako czas wytężonej pracy. Z okazji jubileuszu jak sam mówi — chcę pokazać mieszkańcom miasta Zielona Góra takie podsumowanie roczne i zapewnić, że zadania, które były określone w programie wyborczym są realizowane.

Inwestycje realizowane są stopniowo, ale systematycznie – to m.in. modernizacja Amfiteatru, budowa stadionu lekkoatletycznego, szereg remontów dróg i utworzenie Centrum Seniora. Wśród działań nowej władzy miasta warto również wymienić inwestycje w sport dzieci i młodzieży czy nowy podział środków dla drużyn zawodowych. Ponad to, planowane w najbliższym czasie przejęcie przez miasto schroniska dla zwierząt, wprowadzenie inteligentnego systemu transportu miejskiego, rewitalizacje parków i remont deptaka.

— Kładę nacisk na to, żeby mieszkańcy byli dobrze poinformowani w jakim stanie jest dziś miasto Zielona Góra i w jakim stanie są dziś te podstawowe inwestycje, które były obiecane — podkreśla prezydent.

Urząd miasta udostępnił informację na temat spotkań prezydentów z mieszkańcami przeprowadzonych w minionym roku. Łącznie było ich blisko 4 tys.

— Drzwi do gabinetu mojego oraz moich zastępców są zawsze otwarte — zaznacza Pan Pabierowski, jednocześnie odwołując się do jednego z priorytetów swojego programu wyborczego : dialogu z mieszkańcami.

Pierwszy rok prezydentury Marcina Pabierowskiego to czas stopniowego wprowadzania zapowiedzianych zmian. Inwestycje są w toku, a działania w zakresie infrastruktury i organizacji Urzędu Miasta zaczynają przynosić efekty. Choć nie wszystkie projekty zostały jeszcze ukończone, widać wyraźny postęp. Kluczowym elementem tej kadencji pozostaje otwartość na dialog z mieszkańcami, który ma służyć dalszemu rozwojowi miasta.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Te buty dawno wyszły z mody

Madziu, ty kiedyś byłaś taką miłą, wrażliwą dziewczynką – powiedziała mi babcia znad filiżanki kawy, jakby składała mi recenzję. „A teraz…?” zawisło w powietrzu. No

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści