To, co kiedyś było kamieniem milowym w technologii, w Zielonej Górze upamiętnił dosłownie kamień. Z tablicą, która przypomina, że właśnie stąd popłynął prąd zmieniający świat. Ponad sto lat temu, w Zielonej Górze uruchomiono jedną z pierwszych na świecie elektrowni wykorzystujących prąd trójfazowy do zasilania miasta. Eksperymentalna i odważna decyzja okazała się przełomową dla rozwoju techniki.
Kamień Milowy Instytutu Inżynierów Elektryków i Elektroników (IEEE), czyli największej organizacji inżynierów elektryków i elektroników na świecie, to ogromne wyróżnienie – technologiczne UNESCO, ale dla wynalazków i miejsc ważnych dla historii techniki.
Wszystko zaczęło się pod koniec XIX wieku. Żarówka Edisona już świeciła, ale inżynierowie szukali sposobu, jak przesyłać prąd dalej, mocniej i taniej. I wtedy pojawił się wynalazek trójfazowego prądu przemiennego. Rewolucyjny pomysł, był zaskakująco prosty. Gdyby porównać prąd jednofazowy z solistą, który śpiewa świetnie, ale bywa, że mu się głos załamie, trójfazowy byłby trio, gdzie zawsze ktoś podtrzymuje melodię i nigdy nie ma przerwy w dźwięku.
Zaledwie cztery lata odkąd technologia w ogóle powstała, w 1895 roku, Zielona Góra (wtedy Grünberg) znalazła się w awangardzie technologicznej Europy. To właśnie tutaj uruchomiono jedną z pierwszych w regionie elektrowni zasilających miasto prądem trójfazowym.

— Nie wiemy, czy jest to pierwsza linia, ale ponad wszelką wątpliwość jedna z pierwszych na świecie — o zasilaniu Zielonej Góry mówi Robert Smoleński, dyrektor Instytutu Automatyki, Elektroniki i Elektrotechniki Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Ponadto, jak wspomina prof. Kathleen Kramer – Prezes i Dyrektor Generalna IEEE oraz profesor inżynierii elektrycznej na Uniwersytecie w San Diego, to było pierwsze szeroko zakrojone, komercyjne zastosowanie na dużą odległość.
Natomiast, Mike Hinchey, dyrektor regionalny IEEE, podkreśla, że to niesamowite osiągnięcie. — Miało ogromny wpływ na lokalną gospodarkę i pokazało, że możliwe jest przesyłanie energii elektrycznej na duże odległości, co oczywiście otworzyło drogę do rozwoju całej inżynierii elektrycznej i wielu innych technologii.
Eksperymentalna i odważna decyzja stosunkowo niewielkiego wtedy miasta okazała się strzałem w dziesiątkę. Przesyłanie energii za pomocą prądu trójfazowego z czasem stało się standardem na całym świecie – to ten sam, który dziś zasila niemal wszystko: fabryki, windy, tramwaje, urządzenia przemysłowe.
— Z tej historii czerpiemy siłę do zasilania przyszłości: dzisiejszej, jutrzejszej i tej, która nadchodzi, już od około 135 lat — podsumowuje prof. Kathleen Kramer.
