Jutro to już wczoraj

Nie znam świata sprzed Internetu. Google jest ode mnie starsze o dokładnie 2 tygodnie. Pamiętam jednak gdy pierwszy raz trzymałam w rękach telefon z dotykowym ekranem, pojawienie się social mediów. Gdy roboty, które same odkurzają czy nawet wideorozmowy wydawały się jakąś bujdą, którą wrzucałam do jednej szuflady z teleportacją. Niby jestem tu tylko ćwierć wieku z kawałkiem, a przez tempo jakiego nabrał rozwój technologii już czasami dostaje zadyszki. Rewolucja przemysłowa zawsze kojarzyła mi się raczej z maszynami parowymi i dymiącymi na czarno kominami fabryk. Tymczasem, choć bez smaru i spaliny, jesteśmy w trakcie kolejnej takiej ewolucji. Wśród specjalistów temat „Przemysłu 4.0” jest dobrze znany i omawiany. Wśród ogółu społeczeństwa — raczej nie. W mediach popularnych pojawia się głównie jako tło, ale rzadko w formie „właśnie jesteśmy w czwartej rewolucji”. Zdajemy sobie sprawę, że pędzimy do przodu, ale, że zaraz takie wielkie słowa? Że rewolucja? A przecież każdego dnia docierają do nas informacje o kolejnych postępach. Jutro ten tekst będzie już nieaktualny. Sztuczna inteligencja jest współczesnym odpowiednikiem parowozu i wcale nie rusza się ospale. Pomijając już wszystkie pytania jakie rodzi ta technologia, dla nas Kowalskich, chyba najważniejszą kwestią jest praca: czy nam ją odbierze, czy stworzy nowe możliwości. Nie jesteśmy nie zastąpieni – tłumacze, analitycy, telemarketerzy – już są gatunkiem zagrożonym. Pojawią się jednak nowe, a większość jeszcze nawet nie przyszła nam do głowy. To jak próba opisania koloru, którego nikt wcześniej nie widział. Ale próbujemy. Coraz częściej mówi się o takich profesjach jak cyfrowy krawiec, który będzie pomagał w zakupach online, pasterz robotów, który będzie pilnował cyfrowych „owieczek” czy manager śmierci cyfrowej – bo ktoś w końcu będzie musiał pomóc nam się rozstać z danymi, kontami i awatarami. Albo trener chatbotów – trochę programista, trochę psycholog, trochę coach dla AI. Będzie mówić: „botku, bądź grzeczny, spróbuj wyjaśnić lepiej”. Jesteśmy w trakcie wyboru: niebieska pigułka – pozostanie w wygodnej niewiedzy o tym, jak sztuczna inteligencja zmienia świat, czy czerwona, by zmierzyć się z brutalną rzeczywistością, którą ta rewolucja stwarza. Tylko pytanie, czy jeszcze mamy wybór.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści