Czy w Gorzowie dojdzie do rozpadu miejskiej koalicji? Posłanka Platformy Obywatelskiej Krystyna Sibińska nie kryje rozczarowania sposobem, w jaki prezydent Jacek Wójcicki zarządza miastem. W mocnych słowach krytykuje jego ostatnie decyzje kadrowe w Miejskim Centrum Kultury, zarzucając brak dialogu.
Posłanka Krystyna Sibińska otwarcie mówi o kryzysie we współpracy z prezydentem Jackiem Wójcickim. W dzisiejszym wywiadzie udzielonym Radiu Zachód nie przebierała w słowach: – Prezydent nie rozumie idei koalicji. Działa jakby nadal rządził samodzielnie, a dziś już nie ma większości w radzie. Musi to w końcu zrozumieć.
Głównym punktem zapalnym są ostatnie zmiany w Miejskim Centrum Kultury. Jak podaliśmy także na naszym portalu od lipca instytucją ma kierować Anna Szydzik – była urzędniczka gorzowskiej policji. Została wyznaczona przez prezydenta bez przeprowadzenia konkursu, co – zdaniem Krystyny Sibińskiej – narusza zasady obowiązujące w instytucjach kultury.
– Konkurs to nie fanaberia. To gwarancja przejrzystości i szacunku dla mieszkańców. Po wszystkich zawirowaniach wokół MCK powinno się postawić na transparentność, a nie zamknięte drzwi – mówi posłanka PO.
Kontrowersje budzi też powierzenie miejskiej promocji Jackowi Dreczce – dziennikarzowi i podcasterowi. Sibińska nie ukrywa, że to dla niej powód do niepokoju. – Nie zgadzam się, by promocją miasta zarządzał ktoś, kto wcześniej powielał nieprawdziwe informacje za poprzedniej władzy m.in. w sprawie WORD-u – grzmi parlamentarzystka.
W rozmowie pojawił się też temat Jacka Gumowskiego – byłego dyrektora jednego z wydziałów, który mimo postawionych zarzutów wciąż pełni funkcje w miejskich instytucjach. Sibińska porównała jego sytuację do Roberta Surowca, który – jak przypomniała – sam zrezygnował z funkcji, gdy wobec niego toczyło się postępowanie. – Dziś brakuje takich standardów – podkreśliła.
Platforma Obywatelska, jak zapowiada Sibińska, jeszcze w czerwcu podejmie decyzję, czy kontynuować współpracę z Jackiem Wójcickim. – My nie musimy być w tej koalicji za wszelką cenę. Chcemy współrządzić miastem odpowiedzialnie. Jeśli jednak nie ma miejsca na dialog, współpracę i szacunek, nie będziemy legitymizować złych decyzji – zapowiedziała.
Na koniec padły też gorzkie słowa o stylu zarządzania prezydenta: – Nie odbiera telefonów, nie konsultuje decyzji, nie szanuje partnerów. To nie jest przywództwo, jakiego potrzebuje dziś Gorzów.
AKTUALIZACJA:
Prezydent Gorzowa Wlkp. Jacek Wójcicki odniósł się do tych wypowiedzi na antenie Radia Gorzów.
Kiedy rozpoczęliśmy poszukiwania osoby do kierowania Miejskim Centrum Kultury, prowadziłem bardzo szerokie konsultacje. Rozmawiałem z wieloma osobami, w tym z przedstawicielami Platformy Obywatelskiej – panią poseł Krystyną Sibińską i panią wiceprezydent Izabelą Piotrowicz. Prosiłem o propozycje kandydatów. Niestety, zgłaszane nazwiska często nie spełniały oczekiwań – albo były zbyt słabe, albo po prostu nieodpowiednie do tak wymagającej roli.
Jestem przekonany, że zarówno pani dyrektor Anna Szydzik, jak i pan Jacek Dreczka to osoby bardzo kompetentne, które dobrze poprowadzą tę instytucję.
Od początku mówiłem jasno – jeszcze przy podpisywaniu umowy koalicyjnej – że sprawę MCK rozpocząłem od razu po wyborach i chcę ją kontynuować samodzielnie. Wtedy była na to zgoda.
Dziś mam wrażenie, że spór dotyczy nie tyle formuły zatrudnienia, co samych nazwisk. Bo przecież nikt nie zgłasza zastrzeżeń, gdy osoby wskazywane przez Platformę trafiają bez konkursu do rad nadzorczych. Chciałbym, żebyśmy w tych sprawach stosowali jedne standardy.