Na naszym szlaku pierwszą większą miejscowością jest Bytom Odrzański. Zawsze był związany z Odrą, tutaj mieszkali właściciele barek, rybacy, tutaj zawsze ludzie żyli w symbiozie z rzeką, chociaż miasto wznieśli na wzgórzu, aby zminimalizować skutki jej kaprysów. Niby miasteczko niezbyt duże, ale spędzimy tutaj cały dzień.
Od strony rzeki zauważymy najpierw przystań, później malowniczą zieloną skarpę. Jeszcze nie tak dawno miejsce to porastało chaszcze i można było słyszeć tylko opowieści, jak kiedyś było pięknie i że przed wojną skarpa tonęła w kwiatach. Teraz też jest piękna, tonie w zieleni i z punktu widokowego na skarpie zobaczymy Odrę i kanał portowy.

Zobaczymy też na drugim brzegu rzeki filary mostu. Na lewym brzegu na filarach posadowiono molo. Warto na nim przystanąć na chwilę. Przez wieki połączenie z drugim brzegiem rzeki było dla Bytomia Odrzańskiego być, albo nie być i jedyną szansą funkcjonowania w cieniu potężnego, jak na lokalne warunki Głogowa. Zresztą kontakty, przede wszystkim gospodarcze, z terenami na wschodnim brzegu rzeki były najistotniejsze. Od XVI wieku miasto należało do rodu Schonaichów, których główną siedzibą było Siedlisko. Położone o rzut kamienia od miasta, ale za rzeką. Mieszkańcy okolicy zmierzali do Bytomia, jak do naturalnego centrum – na targ, do kościoła. Stąd pierwszy stały most przez rzekę zbudowano gdzieś w latach 1609 – 1611.

Była to oczywiście, bo tak w tamtych latach budowano, konstrukcja ziemno-drewniana. Wcześniej ruch odbywał się dzięki kursującym z brzegu, na brzeg przewoźnikom. Jednak ten most nie był trwały i nie wystarczał dla coraz większego i… cięższego ruchu. Stąd też coraz częściej myślano i mówiono o solidniejszej konstrukcji. W 1903 r. wydanie zgody na budowę uczczono w mieście uroczystym festynem. I zabrano się do pracy. Na prawym brzegu wybudowano drogę z Siedliska oraz dwustumetrową rampę prowadzącą do mostu. W samym Bytomiu przebudowano część ulic Nowego Miasta. Przeprawa stanęła w 1907 roku i dzięki firmie Beuchelta powstał chyba najpiękniejszy most w naszym regionie. Główne stalowe przęsło miało długość 102 m, kolejne 36-metrowe przęsła łączyły główną konstrukcję z ziemną rampą na prawym brzegu. Łączna długość konstrukcji wynosiła 840 m. Konstrukcję stalową wzbogacono secesyjnymi zdobieniami, lampami oraz herbem miasta. Otwarciu towarzyszylo wielkie święto.
Most został wysadzony w 1945 roku. Ostatnio pojawiła się szansa, że przeprawa tutaj wróci, ale jeszcze nikt nie wie w jakiej postaci.
Chcieć znaczy móc
Latami zastanawiano się, co zrobić z charakterystycznym zabytkiem w Bytomiu Odrzańskim. Mowa o niszczejącym kościele poewangelickim. Plany szły w kierunku rozebrania albo przeznaczenia na trwałą ruinę. Obiekt nie dość, że straszył, to jeszcze stwarzał niebezpieczeństwo. Strach było pomyśleć, co mogłoby się stać. Mowa o dawnym kościele ewangelickim. Na szczęście pojawiła się szansa na zmianę. Szansa, którą wykorzystano i teraz to jedna z najbardziej udanych inwestycji finansowych z Funduszy Europejskich w Lubuskiem.
Świątynia została wzniesiona w stylu barokowym w latach 1744-1746. Została założona na planie prostokąta, od strony północnej do świątyni wchodziło się przez zachowany z budynku gimnazjum protestanckiego (Schönaichianum-Carolatheum) renesansowy półkolisty portal między parami półkolumn korynckich zwieńczony kartuszami herbowymi rodów szlacheckich (od lewej) von: Schönaich i Landskron.
– Od początku patrzeliśmy na to zadanie w kategoriach cudu, ale ten cud się wydarzył – tak burmistrz Jacek Sauter mówił o rewitalizacji dawnego zboru ewangelickiego, który przez dziesięciolecia szpecił bytomską starówkę, a w ostatnich 20 latach zagrażał katastrofą budowlaną. Przyznał, że myślał na początku o rozbiórce obiektu. Podobnie, jak większość mieszkańców.
Dziś budynek to powód do dumy, mieści się w nim Centrum Historyczno-Kulturalne.

Rynek jak bombonierka
Rynek – to zespół renesansowych i barokowych kamieniczek. Oparty na prostokącie. Do rynku prowadzi siedem ulic. Tutaj z pewnością zwrócimy uwagę na Hotel pod Złotym, najpiękniejszą chyba kamieniczkę w regionie. Jest zbudowana w stylu barokowym. Jej nazwa pochodzi od płaskorzeźby umieszczonej nad drzwiami frontowymi. Obecnie znajduje się w niej punkt gastronomiczny.
Po przeciwnej stronie ratusz. Jest jednym z ważniejszych zabytków renesansu w Polsce i przeżywa właśnie, po gruntownym remoncie, swój drugi renesans. Sukiennice wewnątrz budynku, hak na wagę, a przede wszystkim znaki wolnomularskie nad fotelem burmistrza. Podczas remontu budowla zaskakiwała na każdym kroku.
Pierwotny ratusz, wzmiankowany w 1483, stał na placu rynkowym. Dziś jego zarys odczytamy zaznaczony na bruku. Nową siedzibę władz miejskich, wzniesioną w latach 1602-1609, zlokalizowano w zachodniej pierzei rynku. W roku 1694 budynek poważnie ucierpiał w pożarze, a następnie został odbudowany w roku 1697 według projektu Caspara Millera z Bolesławca. Spalony w 1951 od pioruna hełm wieży zrekonstruowano w 1964 według projektu Aleksandra Holasa. Posługując się fachowym językiem, podajmy, że ratusz jest murowany, założony na planie prostokąta z czworoboczną wieżą wtopioną w południowo-wschodni narożnik korpusu, dwutraktowy, trzykondygnacyjny, nakryty dachem dwuspadowym.
Elewację frontową, w partii wieży ożywia kamienny, rzeźbiony portal. Drugą, trzykondygnacyjną część fasady, ujętą w narożach boniowaniem, wieńczy szczyt w kształcie prostokąta, zamkniętego górą łukiem odcinkowym, z boków ujętego spływami wolutowymi. Na piętrze zachowała się w pierwotnym kształcie reprezentacyjna sala rady, z profilowanym stropem belkowym, intarsjowanymi drzwiami z artystycznie kutą oprawą i innymi akcesoriami. Wiele innych pomieszczeń posiada sklepienia bądź belkowe stropy… Spacer po wielkim placu budowy, którym dziś jest siedziba bytomskich władz, pozwala rozszyfrować te fachowe pojęcia, ale przy okazji budowla zdradziła kilka swoich sekretów.

O chłopcu i kocie
Co jeszcze zobaczymy na rynku? Figurę Kota w butach odprowadzającego „strudzonego” wędrowca po wizycie w miejscowej karczmie, kiosk meteorologiczny będący repliką podobnego przedwojennego obiektu, tablicę upamiętniającą przejście lisowczyków przez miasto. Jednak przede wszystkim zwrócimy uwagę na fontannę.
Jak chce legenda figurka siusiającego chłopca na jej szczycie była pierwowzorem słynnego Manneken pis z Brukseli. Oto podobno na początku ubiegłego wieku w Odrze utonął chłopiec, syn bytomskiego rybaka. W innej wersji jego ojcem miał być zamożny kupiec. Zrozpaczeni rodzice postanowili upamiętnić te tragiczne wydarzenie. Na fontannie w rynku postawili figurkę z brązu. A jaka jest prawda? Figurę wykonaną z brązu odsłonięto w 21 sierpnia 1910 roku ku czci znanego niemieckiego noblisty Roberta Kocha, który wynalazł szczepionkę przeciwko gruźlicy…
Może jeszcze kilka słów o latach świetności miasta. Wiążą się z Georgiem von Schönaich. Wykształcony na uniwersytecie w Wittenberdze luteranin. Pod jego rządami Bytom Odrzański i Siedlisko przeżywały okres świetności. Właśnie wówczas zbudowano nowy zamek w Siedlisku. Ale o tym jutro.
Aby zapewnić komunikację między Siedliskiem a Bytomiem Odrzańskim, zbudowano na Odrze w 1609 r. pierwszy most. Jego dziełami są także nowy ratusz, przytułek dla ubogich, kościół św. Hieronima, szpital, nowe domy i kilka młynów. Najistotniejszym dziełem Georga von Schönaich stało się gimnazjum akademickie, które należało do najważniejszych szkół na Śląsku – pedagogium Schönaichianum – Carolatheum.

Wizyta w Bytomiu Odrzańskim zajmie nam z pewnością cały dzień, bo przecież jeszcze zajrzymy do XIV wiecznego kościoła z kamieniami pokutnymi wmurowanymi w ścianę, pójdziemy do bogatego lapidarium i na dłuuugi spacer po przygotowanych do podobnych wypraw błoniach z licznymi atrakcjami. Bytom Odrzański to z pewnością miejsce do odkrycia.
