Wakacyjna podróż wzdłuż Odry. Dzień piąty: Cigacice, Górzykowo, Leśna Góra

Turystyczne walory Cigacic i okolicy odkryto już przed 1945 rokiem. Fot. Biblioteka UZ
Na prawym brzegu ujrzymy wyniosłą skarpę, na której rozciągają się winnice. To Górzykowo, gdzie winiarstwo przeżywa renesans, ale winnice były tutaj już przed wojną. A teraz na lewooo, patrz! Jeśli bacznie się przyjrzymy, zobaczymy dziwne, żelbetowe konstrukcje. To Leśna Góra. Nie, nie ta z serialu „Na dobre i na złe”, gdyż tutaj nie ma szpitala.

Płynąc Odrą najpierw zauważymy most na drodze S3, a później charakterystyczna zabytkowa przeprawa, która oczywiście wyszła spod ręki Beuchelta. Most w Cigacicach obchodzi w tym roku 100. W 1925 roku ta konstrukcja zastąpiła starą drewnianą przeprawę. Ten starszy most zbudowano w 1857 r. (według innych źródeł w 1862), gdy uruchomiono trakt  łączący Żary z Sulechowem. Miał dziewięć przęseł i miał prawie 387 m długości. Rychło okazało się, że i ta przeprawa nie wystarcza. Obiekt otwarto 29 kwietnia 1925 pod nazwą Monbart. 29 stycznia 1945 piąte przęsło mostu zostało wysadzone przez niemieckich saperów, aby zapobiec rajdowi radzieckich czołgów. Udało się to częściowo – przed zniszczeniem mostu kilka czołgów dotarło na drugi brzeg, dezorganizując obronę niemiecką. W lutym 1945 Rosjanie wybudowali most pontonowy, na którym dokonali przeprawy. W latach 50. odbudowano wysadzone przęsło, a nowe elementy stalowe dostarczyła Huta „Kościuszko”.

Most w Cigacicach. Fot. Biblioteka UZ

To był nadodrzański kurort

Cigacice jak i okoliczne miejscowości – Górki Małe czy Górzykowo stanowiły dla dawnych przedwojennych mieszkańców Sulechowa i Zielonej Góry tereny uzdrowiskowe i rekreacyjno-wypoczynkowe z licznymi kawiarniami, restauracjami, żeglugą turystyczną i wieżami widokowymi. Jednym z charakterystycznych widoków były winnice, które rozsiadły się na odrzańskich skarpach. Według opinii B. Kresa, od XVI wieku winnice okolic Sulechowa i Świebodzina tworzyły już ośrodek produkcyjny, ale uprawę zaczęto znacznie wcześniej. Autor historii Sulechowa, Arthur Splittgerber uważał, że nadodrzańskie winnice okolic Górzykowa oraz Cigacic założyli koloniści znad Renu i z Frankonii. A są równie stare jak inne w regionie i mają swoje początki w połowie XII wieku. Nazwał te tereny polarną granicą uprawy winorośli w Niemczech i przez to w Europie, zapominając, a może nie mając wiedzy, choćby o winnicach pod Świebodzinem czy Gorzowem! O tym, jakie odmiany uprawiano tutaj w XVIII wieku, dowiadujemy się z opracowań M. Kuleby. Są to szczepy znane nam i dzisiaj, takie jak: chrupka, sylvaner czy traminer. W tamtych czasach winną latorośl uprawiano także m.in. w Brodach, Podlegórzu, Swarzenicach, Kruszynie, Chwalimiu, Kargowej i Babimoście.

Przed II wojną światową okolica była miejscem odpoczynku mieszkańców Sulechowa i Zielonej Góry. Fot Biblioteka UZ.

Na kartach historii Cigacice zapisały się kilkakrotnie. Cociażby w czerwca 1838 roku, gdy dwieście osób wyznania luterańskiego, wiedziona przez Augusta Kaveta, pastora z Klępska, wyruszyło w podróż do dalekiej Australii. Przez Hamburg dotarli do Australii, gdzie założyli nowy Klemzig (Klępsk) i jak chcą historycy, byli pierwszymi mieszkańcami tego kontynentu, którzy zaczęli nazywać siebie Australijczykami.

Pod koniec XIX wieku powstał port rzeczny z dźwigiem portowym, i bocznicą kolejową. Wówczas przeładowywano tu płody rolne i cukier przywożony z Wielkopolski. Szacuje się, że w swoim szczytowym momencie przez port w Cigacicach przechodziło rocznie około 25 500 ton cukru! W nowszych czasach port służył przede wszystkim transportowi węgla, którego ostatni transport przyjęto w 2007 roku.

fot. Grzegorz Walkowski

W obronie przed… Polską

Gdy słyszymy, że Lubuskie jest zagłębiem… bunkrów, składamy to na karb słynnego Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Ale wystarczy zerknąć w Cigacicach na przeciwległy brzeg Odry, aby przekonać się, że te mniej znane żelbetowe atrakcje są równie interesujące. Tutaj, czy w niedalekim Czerwieńsku czeka na odkrycie Linii Odry. Pierwsza atrakcja czeka nas już przy moście starym moście na trasie Zawada – Cigacice (tutaj musimy skręcić w prawo). Niewielki stalowy kapelusz to kopuła obserwacyjna…

Oto jedyny widoczny element żelbetowego schronu obserwacyjnego tzw. Pozycji Odry. Został wybudowany w 1935 roku i był przeznaczony dla ośmiu żołnierzy. Grubość pancerza kopuły wynosi 6 cm, jego waga 2 tys. kg. Schron „pilnował” mostu łączącego Leśną Górę z położonymi na drugim brzegu Odry Cigacicami.

Linia Środkowej Odry (niem. Oderstellung) jest łańcuchem blisko 650 żelbetowych schronów bojowych, obserwacyjnych lub biernych. Zbudowane zostały w latach 1928-1939 wzdłuż lewego brzegu Odry od Wrocławia po Krosno Odrzańskie. Oprócz betonowych umocnień wybudowano także schrony drewniano-ziemne, betonowe stanowiska karabinów maszynowych i umocnione stanowiska artylerii, a także rozmaite konstrukcje, które miały udawać bunkry. Umocnienia te wraz z MRU oraz Wałem Pomorskim (niem. Pommernstellung) stanowiły główną linię obrony III Rzeszy przed atakiem ze wschodu. Chodziło głównie o atak ze strony Polski.

Schron 765 wchodzący w skład Skansenu Fortyfikacyjnego Czerwieńsk / Fot. z archiwum skansenu

Nadodrzańskie schrony były budowlami żelbetowymi, jednokondygnacyjnymi, o odporności B1 – ściany zewnętrzne obiektu posiadały grubość 1 m, a stropodach: 0,8 m. Obiekt był odporny na kilkukrotne trafienie pociskami burzącymi kal. 120 mm oraz ppanc. kal. 105 mm. Obiekty były głównie wyposażone w ciężkie karabiny maszynowe (np. MG 08/15, MG 34), a w sporadycznych przypadkach zdarzało się, że na wyposażeniu znajdowały się również granatniki piechoty kal. 50 mm.

„Oderstellung” miało stanowić główną linię obrony Dolnego Śląska, chronioną od strony przedpola pasem przesłaniania utworzonym przez fortyfikacje polowe. W ten oto sposób powstała m.in. „Linia Bertholda” (przebiegająca m.in. przez okolice Wolsztyna i Sławy). Stworzono również nowe przyczółki mostowe np. w rejonie Cigacic i Głogowa. W rejonie Nowej Soli i Bytomia Odrzańskiego zmodernizowano przyczółek oparty o Kanał Kopanica. Rozpoczęto również szereg prac fortyfikacyjnych na Bobrze, tworząc tylną linię obronną, nazwaną „Rygiel Bobru”.

I po co to było?

23 stycznia 1945 oddziały sowieckie sforsowały linię fortyfikacji w rejonie Ścinawy i utworzyły przyczółek na lewym brzegu Odry. Sześć dni później oddziały radzieckie utworzyły przyczółek w rejonie Cigacic. Desant w rejonie Leśnej Góry został początkowo odparty przez Niemców, ale na krótko. Po przejściu frontu rozpoczęto systematyczną operację likwidacji nadodrzańskich schronów, która początkowo była prowadzona przez jednostki radzieckie. Wysadzanie obiektów trwało do połowy lat 50. Minionego wieku.

Twórcy skansenu pozwalają przenieść się w czasy II wojny światowe / Fot. Paweł Pochocki, Skansen Fortyfikacyjny Czerwieńsk

Umieszczenie umocnień wzdłuż Odry nie było przypadkowe. Niemieccy inżynierowie przez wiele miesięcy studiowali ukształtowanie terenu. Sama rzeka była bardzo trudną przeszkodą terenową dla ówczesnych armii. Dla obrońców korzystne były także liczne tereny podmokłe, ukształtowanie okolicy, zwarte lasy, ograniczona liczba przepraw, wysokie wały przeciwpowodziowe oraz dobrze rozwinięta sieć komunikacyjna. W okolicy roiło się także od licznych garnizonów wojskowych.

O ile po skansenie poruszamy się bez trudu (korzystając ze strzałek), o tyle w terenie czasem łatwo się pogubić. Aby trafić do tego schronu, musimy obok boiska skręcić w lewo. Później idziemy wzdłuż ogrodzenia nowego budynku. Następnie spacer przez las, później przez pole i już mamy przed sobą jeden z najlepiej zachowanych obiektów militarnych. To przeznaczony dla 12 żołnierzy „Folwark Zawada”.

Cigacice 1944. Fot. Biblioteka UZ

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści