Nowe przedmioty w szkołach, wsparcie dla nauczycieli i uczniów, inwestycje w transport i edukację klimatyczną – to tylko część tematów, na które chce zwrócić uwagę Anna Chinalska, nowa członkini zarządu województwa lubuskiego. – Szukamy drogi do najlepszej edukacji i naprawdę ją znajdujemy – podkreśla, dzieląc się doświadczeniem nauczycielskim i samorządowym.
Od 18 sierpnia jest pani członkinią zarządu województwa lubuskiego, a od trzech kadencji radną sejmiku. W zarządzie będzie pani odpowiedzialna m.in. za edukację – temat, który jest pani wyjątkowo bliski…
Zdecydowanie. Nauczycielem się jest całe życie. Radną, członkiem zarządu się bywa, ale nauczycielką jestem nadal. Z tą rolą najbardziej się utożsamiam.
Przez wiele lat była pani dyrektorką Zespołu Szkół Edukacyjnych w Osiecznicy.
Tak, byłam dyrektorką przez 18 lat. Prowadziliśmy przedszkole i szkołę ośmioklasową. Walczyliśmy o każdego ucznia – demografia na wsi jest bezlitosna. Staraliśmy się przyciągać dzieci atrakcyjną ofertą edukacyjną. Wyjazdy, zielone szkoły, współpraca ze środowiskiem. Chodziło o to, by szkoła nie została zamknięta.
Jakie wyzwania stoją przed lubuską edukacją w tym roku?
Wyzwania są, ale też duże szanse. Wprowadzane są nowe przedmioty, m.in. edukacja zdrowotna – bardzo potrzebna. Wielokrotnie jako przewodnicząca Komisji Zdrowia słyszałam postulaty, by uczyć dzieci o zdrowiu od najmłodszych lat. Mówimy o stylu życia, bezpieczeństwie, używkach, emocjach – w przystępny sposób, także przy udziale specjalistów: pielęgniarek, lekarzy, psychologów.
Mimo to nowy przedmiot budzi kontrowersje. Mówił o tym u nas m.in. lubuski kurator oświaty Mariusz Biniewski. Dyskusje nie milkną…
Dla mnie jako nauczycielki to niezrozumiałe. Sama uczyłam wychowania do życia w rodzinie – przedmiot bardzo podobny. Różnica jest taka, że edukacja zdrowotna ma więcej godzin i szerszy zakres. To jest dobra zmiana.
Od września pojawia się też edukacja obywatelska.
Świetnie, że uczymy dzieci, czym są samorządy, jakie mają kompetencje. Ważne, by młodzież czuła sprawczość. Że może wpływać na otoczenie. Udział w młodzieżowych sejmikach czy symulacje działań obywatelskich uczą tego najlepiej.
Samorząd wojewódzki nadzoruje też jednostki edukacyjne.
Tak, m.in. Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Babimoście i Ośrodek Socjoterapii w Zaborze. Nadzorujemy też Ośrodki Doskonalenia Nauczycieli – ODN Zielona Góra i WOM Gorzów. Oferują one kursy, szkolenia, studia podyplomowe. Nauczyciele chętnie z nich korzystają. Ostatnio wręczaliśmy akty nadania nauczyciela dyplomowanego. To ważny moment docenienia ich pracy i rozwoju.
A co z uczniami? Jakie programy wspierają lubuską młodzież?
Mamy bogaty system stypendialny. Od lat przyznajemy stypendia dla studentów z lubuskich uczelni. Program „Lubuskie Talenty” wspiera uzdolnionych uczniów szkół podstawowych i średnich. Przyznano już stypendia na ponad 13 milionów złotych. Co ważne, gratyfikację finansową otrzymują także nauczyciele-opiekunowie. Mamy też stypendia dla uczniów szkół branżowych i techników.
Edukacja to też inwestycje w infrastrukturę i transport.
Tak. Komunikacja wpływa na dostęp do edukacji. Musimy przeciwdziałać wykluczeniu transportowemu. W powiecie krośnieńskim wspólnie z gminami rusza projekt zakupu autobusów dla uczniów i mieszkańców. Jeśli młodzież nie może dojechać do szkoły czy uczelni, wyjeżdża do większych miast. A my chcemy, by zostawali tu, w regionie.
Czego życzy pani uczniom i nauczycielom?
Uczniom – ciekawych lekcji, zabawy, wycieczek i zapału do nauki. Nauczycielom – wytrwałości, satysfakcji z pracy i rozwoju zawodowego. Dyrektorom – jak najmniej stresu. To oni mają najtrudniejsze zadanie, łącząc wiele ról i oczekiwań. Jako samorząd będziemy ich wspierać, bo razem szukamy drogi do jak najlepszej edukacji.
