Klamka zapadła, tymczasowe kontrole osób na granicach z Niemcami i Litwą zostały przedłużone do 4 kwietnia przyszłego roku. Jako uzasadnienie tego kroku podawano konieczność kontroli szlaku migracyjnego prowadzącego z krajów bałtyckich przez Polskę do Europy Zachodniej oraz wzmocnienie ochrony granicy Polski z Białorusią.
Polska przywróciła tymczasowe kontrole osób na granicach z Niemcami i Litwą od 7 lipca 2025 r. Wprowadzając je, Polska twierdziła, że mają pozwolić na lepszą identyfikację i zatrzymanie osób, które próbują przerzucać migrantów na Zachód czy przekraczać granicę wbrew przepisom. Takie działania mogą ograniczyć forsowanie granic przez osoby bez dokumentów oraz działalność przemytników. Nie ukrywano również, że przywrócenie kontroli jest reakcją na działania Niemiec i zmiany w ich polityce azylowej. W ten sposób Polska stara się chronić się przed byciem „krajem tranzytowym” dla migrantów, których Niemcy czy inne państwa wewnątrz UE odsyłają lub nie dopuszczają do procedur azylowych.
Na granicy polsko-niemieckiej kontrole są prowadzone w 50 miejscach, a na granicy polsko-litewskiej w 13.

„Czasowo”, czyli jak długo
„Utrzymująca się presja migracyjna na tym odcinku granicy państwowej bezpośrednio przekłada się na liczbę cudzoziemców usiłujących nielegalnie przekroczyć granicę polsko-litewską oraz polsko-niemiecką” – podkreśliło w komunikacie MSWiA. Od początku roku do końca sierpnia Straż Graniczna zatrzymała blisko 500 obywateli państw trzecich, którzy nielegalnie przekroczyli granicę z Litwy do Polski, a także prawie 60 pomocników lub organizatorów prób nielegalnego przekroczenia granicy przez cudzoziemców. Wobec 50 osób zastosowano areszt tymczasowy. Dodatkowo przy granicy polsko-niemieckiej zatrzymano prawie 250 obywateli państw trzecich, którzy wcześniej nielegalnie przekroczyli granicę litewsko-polską.
W myśl przepisów Kodeksu Granicznego Schengen, państwo członkowskie może czasowo przywrócić kontrole wewnętrzne jeśli istnieje poważne zagrożenie dla porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego. Może je przedłużać, jeśli zagrożenie się utrzymuje — przy założeniu spełnienia wymogów proceduralnych (informowanie UE itd.).

Na szlaku
Kontrole dają Polsce pewną autonomię działania w reagowaniu na zmieniające się sytuacje migracyjne, zwłaszcza gdy słabsze strony (np. Litwa, Łotwa) zaczynają notować wzrost presji migracyjnej, a Polska staje się naturalnym tranzytem.
– Przedłużamy kontrole na granicach z Niemcami i Litwą, aby kontrolować szlak migracyjny, który prowadzi z krajów bałtyckich, przez Polskę, do Europy Zachodniej. Wyłapujemy osoby, które nielegalnie próbują przerzucać migrantów na Zachód. Kluczowym zadaniem dla Straży Granicznej pozostaje utrzymanie szczelności i ochrona granicy z Białorusią przed presją migracyjną – powiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Tylko w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2025 r. na granicy polsko-białoruskiej zarejestrowano blisko 25 tys. prób nielegalnego przekroczenia.
Rozwiązanie to budzi jednak krytykę. Witold Klaus z Instytutu Nauk Prawnych PAN stwierdził, że na polskich granicach „nie dzieje się nic wyjątkowego”. „Na żadnej granicy, ale przede wszystkim na granicy z Niemcami czy granicy z Litwą, tutaj nic się nie zmieniło od lat. Tam nie ma żadnego problemu, dlatego nie ma też żadnego racjonalnego uzasadnienia dla wprowadzenia jakichkolwiek kontroli na obu tych granicach”. Liczba osób, którym odmówiono wjazdu około 185, niekoniecznie świadczy o większym procederze przerzutu migrantów.

Żadna sielanka
Na kontrole narzekają mieszkańcy przygranicznych miejscowości, transportowcy, handlowcy. Inni podkreślają wzrost biurokracji i barier dla ruchu granicznego turystów, pracowników transgranicznych. Prawnicy dodają, że przywrócenie kontroli wewnętrznych narusza ideę strefy Schengen — choć jest dopuszczalne w wyjątkowych okolicznościach, stanowi precedens, który może być krytykowany przez obywateli i instytucje UE. To także ryzyko ograniczania praw człowieka — np. jeśli osoby są odsyłane bez procedur, albo jeśli weryfikacje są arbitralne. Stąd działania muszą być transparentne i kontrolowane, by uniknąć nadużyć. Same kontrole to rozwiązanie tymczasowe, nie zastąpi kompleksowej polityki migracyjnej, współpracy międzynarodowej, integracji, procedur azylowych, zarządzania granicą w sensie technicznym i humanitarnym.
Premier Donald Tusk, pytany przez dziennikarzy w Kopenhadze o przedłużenie kontroli na granicy z Niemcami, stwierdził, że Polska będzie nadal z tego rozwiązania korzystać, aby już nie wrócił mechanizm przesyłania do Polski migrantów. Jak dodał, rozmawiał z kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem o tym, by obie strony przeprowadzały kontrole w możliwie mało dotkliwy sposób dla mieszkańców. Zaznaczył, że nie ma sygnału, że kontrole w większym stopniu wpłynęły na funkcjonowanie ludzi mieszkających po obu stronach granicy.
Na zachodzie bez zmian
Swoją statystykę przygotował Nadodrzański Oddział Straży Granicznej. Funkcjonariusze przeprowadzili kontrole 295 tys. osób oraz 137 tys. pojazdów. W wyniku tych działań 212 cudzoziemcom odmówiono wjazdu na terytorium Polski, głównie z powodu braku wymaganych dokumentów. Osoby te pochodziły m.in. z Ukrainy, Rosji i Syrii.
W trakcie kontroli zatrzymano/ujawniono ponad 650 osób, które po odmowie wjazdu do Niemiec zostały skierowane przez niemieckie służby z powrotem do Polski. Byli to w większości Ukraińcy (380 osób).
Podczas działań w strefie przygranicznej za usiłowanie nielegalnego przekroczenia granicy do Niemiec zatrzymano 111 cudzoziemców, wśród których najliczniejszą grupę stanowili Afgańczycy i Somalijczycy.
Funkcjonariusze Straży Granicznej zatrzymali także siedem osób podejrzanych o pomocnictwo w nielegalnym przekraczaniu granicy. Wśród nich znajdowali się czterej obywatele Ukrainy, dwóch Polaków oraz jeden obywatel Mołdawii.
Od początku trwania kontroli za inne naruszenia prawa zatrzymano 50 osób, w tym poszukiwanych przez polski wymiar sprawiedliwości oraz podejrzanych o kradzieże pojazdów, fałszowanie dokumentów czy przemyt towarów.



