Samorząd województwa lubuskiego od lat stara się konsekwentnie inwestować w politykę społeczną, ze szczególnym uwzględnieniem seniorów. Kolejnym tego przykładem są dwa konkursy zorganizowane w 2025 roku, które miały na celu wsparcie projektów dotyczących rehabilitacji zawodowej i społecznej osób z niepełnosprawnościami.
Łącznie, blisko 1,2 mln zł rozdzielone zostało na 64 zadania. Środki te pochodzą z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, którymi z ramienia województwa lubuskiego zarządza Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej.
– Chcemy, żeby nasz region był silny w wymiarze społecznym i bliski dla obywatela. W starzejącym się społeczeństwie, gdzie mamy sporo osób z niepełnosprawnością, musimy uzupełniać te luki brakującej opieki dla osób zależnych, chorych czy niedomagających – mówi członkini zarządu województwa Anna Chinalska.
Podkreśla ona także, że tego typu konkursy przeznaczone są dla organizacji pozarządowych, bo województwo chce z nimi współpracować z prostego względu: one doskonale te luki w naszym systemie opieki wypełniają, a przede wszystkim są w tym specjalistami.
„Alternatywy” są wzorem
Jedną z organizacji, która korzysta ze środków rozdysponowanych przez ROPS są zielonogórskie „Alternatywy”, czyli dom dziennego pobytu, który z jednej strony zapewnia opiekę seniorom, ale także daje wytchnienie ich rodzino i bliskim.
– Jesteśmy społeczeństwem starzejącym się w bardzo szybkim tempie. I sami zauważyliśmy to już ponad 8 lat temu, kiedy postanowiliśmy stworzyć przestrzeń dla osób starszych właśnie tutaj, w Zielonej Górze. Nie sądziliśmy wówczas, że potrzeby będą tak olbrzymie. Dlatego po 6 latach działalności otworzyliśmy kolejną, drugą placówkę i aktualnie jesteśmy w stanie objąć opieką 47 osób w ciągu miesiąca. Osób chętnych jest jednak dużo, dużo więcej – wskazuje prezes „Alternatyw” Mateusz Czechowski.
Wtóruje mu Aleksandra Dębek, która jest dyrektorem Dziennego Domu Pobytu dla osób z chorobami neurodegeneracyjnymi z osób z niepełnosprawnościami przy ulicy Fabrycznej 23B i Sikorskiego 17/2 w Zielonej Górze. Jak stwierdza, w dzisiejszych czasach żyjemy dłużej, mamy lepszą diagnozę, więc te osoby, które żyją dłużej, są też narażone na wielochorobowość.
– Jedną z tych chorób jest właśnie choroba neurodegeneracyjna, której w społeczeństwie jest coraz więcej i niestety coraz młodsze osoby na tę chorobę zapadają. W związku z tym, takie miejsca jak nasze są dla osób, którym trudno już jest pozostać w domu, bądź jest to niemożliwe, żeby zostały samodzielnie we własnych gospodarstwach. Zazwyczaj te osoby żyją i mieszkają z osobami bliskimi, z rodzinami, które pracują, są czynne zawodowo. Więc taki dom, który działa od 7 do 17, jest jak najbardziej takim miejscem, gdzie nasz senior, nasz, nasz bliski może być bezpiecznie zaopiekowany, a przede wszystkim mogą być realizowane jego potrzeby, jego pragnienia i co najważniejsze – jest w społeczeństwie – podkreśla Dębek.



