Mobilnie i innowacyjnie

Katarzyna Jedynak, kierownik ROPS
Katarzyna Jedynak, kierownik ROPS
Innowacyjne podejście do włączenia społecznego – a właściwie nie podejście, tylko podjazd! W tym roku mieszkańcy obszarów wiejskich gminy Świebodzin mogli skorzystać z projektu „Mobilne usługi społeczne”,  realizowanego przez ROPS,  który polegał na bezpośrednim dostarczeniu specjalistycznych usług społecznych osobom wymagającym opieki oraz ich rodzinom. O innowacyjnym charakterze tego przedsięwzięcia oraz odbywającej się dzisiaj (23 paź.) konferencji mówiła w studiu LCI z Katarzyna Jedynak, Kierownik Wydziału Koordynacji Włączenia Społecznego ROPS.

Porozmawiajmy o mobilnych usługach społecznych. Co to właściwie za projekt?

Katarzyna Jedynak:
Projekt „Mobilne usługi społeczne” realizowany jest w ramach przedsięwzięcia Koordynacja Lubuskiego Włączenia Społecznego, które prowadzi Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Zielonej Górze. Jednym z naszych zadań było poszukiwanie innowacji społecznych – rozwiązań, których wcześniej w regionie nie było, a które mogą realnie poprawić jakość życia mieszkańców. Zespół projektowy doszedł do wniosku, że warto skoncentrować się na osobach z niepełnosprawnością, zwłaszcza z terenów wiejskich, gdzie dostęp do specjalistów jest ograniczony.

Tak powstał pomysł stworzenia usługi, która… przyjedzie do człowieka. Wyłoniliśmy wykonawcę – spółdzielnię socjalną Grupa Alivio – i wspólnie opracowaliśmy koncepcję „mobilnych usług społecznych”.

Skąd pomysł na tę mobilność?

Zależało nam, aby dotrzeć do osób, które często nie są w stanie samodzielnie pojechać do miasta, do rehabilitanta czy terapeuty. Dlatego zaczęliśmy od kampanii informacyjnej pod nazwą „Wesoły autobus” – bo skoro mobilność, to musi być i autobus! Nasz kolorowy autokar objechał gminę Świebodzin, odwiedzając m.in. Jordanowo i Chociule. Były spotkania, rozmowy, prezentacje założeń projektu i zbieranie pierwszych zgłoszeń od osób zainteresowanych wsparciem.

Jakie konkretnie usługi są świadczone w ramach projektu?

To trzy główne grupy działań.
Pierwsza to usługi fizjoterapeutyczne i rehabilitacyjne – zespół specjalistów dojeżdża bezpośrednio do domów uczestników, by prowadzić masaże, ćwiczenia czy zabiegi limfatyczne. Mamy już bardzo pozytywne opinie – uczestnicy mówią, że wreszcie mogą się „rozruszać”, że czują poprawę sprawności i samopoczucia.

Druga grupa to zajęcia aktywizujące i usprawniające, rozwijające tzw. motorykę małą i dużą. Są one dostosowywane indywidualnie do potrzeb uczestników.
Trzecia – równie ważna – to szkolenia dla opiekunów i rodzin osób z niepełnosprawnościami. Chcemy, by po zakończeniu projektu posiadali wiedzę i umiejętności, które pozwolą im samodzielnie wspierać swoich bliskich.

W ramach usług oferujemy też drobne dostosowania domów – takie proste, a znaczące zmiany jak przestawienie mebli, by ułatwić poruszanie się osobie z niepełnosprawnością.

Jak mieszkańcy przyjęli ten pomysł?

Na początku mieliśmy pewne obawy, bo wchodzenie do prywatnych domów może być dla niektórych osób trudne. Jednak reakcje przerosły nasze oczekiwania – mieszkańcy przyjęli nas z ogromną życzliwością. W środowiskach wiejskich, gdzie kontakt ze specjalistą jest utrudniony, taka wizyta to często nie tylko pomoc rehabilitacyjna, ale też rozmowa, zainteresowanie, zwykła ludzka obecność. Dla wielu uczestników to bardzo ważne – czują się zauważeni i docenieni.

Czyli to włączenie społeczne działa na wielu poziomach – nie tylko fizycznym, ale też emocjonalnym?

Zdecydowanie tak. Kontakt z drugim człowiekiem jest tu kluczowy. Kiedy ktoś przyjeżdża specjalnie do danej osoby, by poświęcić jej czas, przekazać wiedzę, pomóc – to wzmacnia poczucie wartości i sprawczości. Wiele osób mówiło nam, że wreszcie ktoś „o nich pomyślał”. To może się wydawać drobiazgiem, ale w praktyce ma ogromne znaczenie dla ich samopoczucia i jakości życia.

Słowo „innowacja” kojarzy się raczej z nowoczesnymi technologiami niż z pomocą społeczną. A jednak tutaj też mamy coś nowatorskiego.

Tak, i bardzo potrzebnego. Społeczeństwo się starzeje, ludzie żyją coraz dłużej i potrzebują różnorodnych form wsparcia. Jednocześnie obserwujemy, że więzi rodzinne często się rozluźniają, a pobyt w domach pomocy społecznej jest kosztowny. Dlatego szukamy nowych rozwiązań, które pozwolą osobom starszym lub z niepełnosprawnością jak najdłużej pozostać w swoim środowisku, wśród bliskich, w miejscu, które znają. Jak mówi przysłowie – starych drzew się nie przesadza.

Na koniec muszę zapytać o ten kolorowy autobus.

To nasz symbol! „Wesoły autobus” przyciągał uwagę, wzbudzał zainteresowanie i budził pozytywne emocje. Kiedy ludzie widzieli go w swojej miejscowości, od razu wiedzieli, że chodzi o mobilne usługi społeczne. To była naprawdę udana kampania – radosna, ale niosąca bardzo ważny przekaz: pomoc może być blisko, może przyjechać do Ciebie.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści