Medale i odznaczenia

Zakola i meandry. Andrzej Flügel
Andrzej Flügel: Przemówienie pana prezydenta to frontalny atak na rząd, jakieś głupoty o indoktrynacji w szkołach, także atak na Unię Europejską
Były minister sprawiedliwości, który ma postawionych 26 kryminalnych zarzutów, nazywa polski rząd szajką, a kiedy ujawniono przekręt ze sprzedażą działki zaprzyjaźnionemu przedsiębiorcy, działacze PiS po chwilowej nerwówce i przyznawaniu, że to rzeczywiście skandal, zaczęli gremialnie zwalać winę na… rząd Tuska! – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan, usiłując znaleźć miejsce parkingowe koło cmentarza, zastanawiał się, ilu ludzi przyjeżdża tutaj w tych dniach, bo tak trzeba, taki zwyczaj i głupio nie odwiedzić cmentarza, sprzątnąwszy najpierw ubiegłoroczne kwiaty i znicze. Zawsze w te dni ma poczucie wstydu, że tak rzadko bywa na cmentarzu. Solennie obiecuje sobie, że będzie tam częściej. Plany ma ambitne, zaczynające się już od wiosennych porządków, letnich odwiedzin grobów rodziców i teściów po jesienne porządki, nie na dzień przed świętem, ale znacznie wcześniej. Może tym razem się uda…

Patrząc na ogromne ilości kwiatów, piękne znicze, wieńce i stroiki tego dnia na grobach, pan Bogdan myśli sobie, że my coś takiego w sobie mamy, że wiele spraw robimy z wielkim zadęciem, na pokaz i żeby mieć bogatszy, bardziej jaśniejący światłami grób niż sąsiedni. Tacy jesteśmy i już.

Pana Bogdana i jego żonę czeka w końcu listopada fajny dzień. Otóż mija 50 lat od czasu, kiedy wzięli ślub. Pan Bogdan myśli, że jego żona powinna dostać jakiś medal albo chociaż odznaczenie za to, że tyle lat z nim wytrzymała. Gdyby wiedział, jak to załatwić i z kim, chętnie by o takowy wystąpił, bo wie, jakim jest trudnym gościem. Na razie dostali informację, że pan prezydent przyznał im medal za długotrwałe pożycie małżeńskie. Postanowili nie przyjąć go, biorąc pod uwagę to, co sobą reprezentował pan prezydent przed wyborem, i to, co mówi i robi po wyborze. Zresztą, ciągle powołuje się na ponad dziesięć milionów ludzi, którzy na niego głosowali. Działa wyłącznie dla nich. Pan Bogdan i jego żona są w tych drugich ponad dziesięciu milionach obywateli, głosujących inaczej, którzy w sumie nie obchodzą pana prezydenta. I tyle…

Tymczasem niektóre teksty prawicy przekroczyły już czerwoną linię absurdu, której – jak się wydawało – przekroczyć się nie da. Oto były minister sprawiedliwości, który ma postawionych 26 kryminalnych zarzutów, nazywa polski rząd szajką, a kiedy ujawniono przekręt ze sprzedażą działki zaprzyjaźnionemu przedsiębiorcy, działacze PiS po chwilowej nerwówce i przyznawaniu, że to rzeczywiście skandal, zaczęli gremialnie zwalać winę na… rząd Tuska!

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści