Przy z trudem dopinających się budżetach każdy grosz się liczy. Stąd coraz większa determinacja gmin w zabiegach o zdobycie zewnętrznych funduszy. Okazuje się, że opóźnienia w sporządzeniu potrzebnej dokumentacji to nie zawsze wina samorządów.
To kolejne już spotkanie poświęcone projektom realizowanym przez ZIT-y i obszary funkcjonalne w ramach programów znajdujących się w gestii departamentu rozwoju obszarów wiejskich. Tym razem są to przede wszystkim zadania, związane z bioróżnorodnością oraz tzw. małą retencją.
– Mamy pewne opóźnienia, widzimy problem, stąd dzisiejsze spotkanie i wezwanie do mobilizacji wszystkich beneficjentów – mówi członek zarządu województwa lubuskiego Łukasz Porycki. – Mamy deklaracje kiedy te projekty zostaną złożone, aby fundusze jak najszybciej pozyskać i wydatkować.

Czyżby gminy miały problemy ze sporządzeniem dokumentacji? Jak tłumaczy Łukasz Porycki problem leży nie tyle po stronie samorządów, co raczej podmiotów współpracujących. Procedury wymagają załączenia do wniosku kompletu dokumentów i wystarczy – na przykład – “poślizg” projektanta, aby wniosek ugrzązł na biurku. Spotkanie ma umożliwić skrócenie pewnych czynności proceduralnych również po stronie urzędu marszałkowskiego.



