Od roku jeździmy z Zielonej Góry do Wrocławia Kolejami Dolnośląskimi (KD). Przejęły one połączenie od Polregio, krytykowanego za odwoływane przejazdy. W trakcie ostatnich dwunastu miesięcy dolnośląski przewoźnik zebrał pozytywne opinie pasażerów. Mieszkańcy doceniają punktualność pociągów oraz jakość podróży. Dziś sejmik województwa zdecydował, że Polregio odda kolejną trasę, a dokładnie linię Leszno – Głogów Kolejom Wielkopolskim.
Zmiany wejdą w życie 14 grudnia. – Rozkład jazdy już jest opublikowany. Wszystkich zainteresowanych odsyłam do internetu, do portalu pasażera i tam można się zapoznać z ofertą przewoźników – wyjaśnia Arkadiusz Mieczyński, dyrektor departamentu infrastruktury transportowej w urzędzie marszałkowskim.
Nie jest tajemnicą, że oddanie Kolejom Dolnośląskim połączenia Zielona Góra – Wrocław wynikało z tego, że Polregio “nie dowoziło” tematu dosłownie i w przenośni. Pociągi często się spóżniały, składy nagminnie odwoływano, a jakość przjeazdów pozostawialaw wiele do życzenia. Z podobnymi problemami mierzyli sie podróżni na linii Leszno – Głogów, gdzie od 14 grudnia Lubuszanie pojadą wspólnie z Kolejami Wielkopolskimi.
– Bezkosztowo, na zasadzie wymiany pracy przewozowej przekazujemy dzisiaj połączenia między Lesznem a Głogowem, dwoma dużymi miastami, ale poza naszym regionem. Prawo przewozowe jest takie, że jeżeli dany odcinek między tymi miastami w większości przebiega przez województwo, to województwo to jest organizatorem, ale tu się porozumieliśmy i na tym odcinku pasażerów będą obsługiwać Koleje Wielkopolskie. Mam nadzieję, że z podobnym skutkiem jak Koleje Dolnośląskie – tłumaczy marszałek Sebastian Ciemnoczołowski.
Na linii Zielona Góra – Wrocław nadal będzie jeździć ok. 13 par pociągów dziennie. Na trasie Leszno-Głogów możecie spodziewać się dziennie 8 par pociągów. – W mojej ocenie nie ma znaczenia komu przekazujemy obsługę przewozów. Ważne jest, aby ten partner wywiązywał się ze swoich zobowiązań. Dzisiaj wiemy, że mamy problem z Polregio. Umowa wieloletnia nie jest realizowana należycie, a zatem dobrze, że zarząd województwa szuka wszelkich rozwiązań, aby usprawnić ruch na torach i pasażerowie by zawsze mogli liczyć na to, że stojąc na peronie, oczekując pociągu, jego się doczekają – przekonuje radny województwa Sławomir Kotylak z klubu PO.
O kolejowe podróże Lubuszan spokojny jest również Tomasz Siemiński, radny województwa z ramienia Polski 2050. – Koleje Dolnośląskie są marką samą w sobie. To w polskim kolejnictwie i wszyscy eksperci o tym mówią, jedna z lepiej zarządzanych regionalnych spółek w Polsce, a więc to jest bardzo dobry ruch, aby kontynuować współpracę – uważa radny i przypomina, że w przyszłości lubuskich podróżnych mogą czekać kolejne zmiany – My niebawem jako województwo lubuskie założymy własną spółkę, która mam nadzieję również będzie współpracowała z tymi spółkami – dodaje.
Temat powołania samorządowej spółki pojawił się zresztą na dzisiejszej sesji sejmiku województwa, gdzie przyjęto specjalne stanowisko. W nim podkreślano, że to najlepsza droga, aby przywrócić właściwą jakość podróży kolejowych w województwie lubuskim, a także odbudować zaufanie mieszkańców do tego rodzaju transportu publicznego. W przyjętym przez radnych stanowisku czytamy m.in., że centralne zarządzanie Polregio, realizowane z Warszawy nie uwzględnia odpowiednio naszych lokalnych potrzeb oraz specyfiki regionu. Na regionalne zapotrzebowanie ma za to w 100% odpowiedzieć lokalna spółka powołana przez samorząd. W tej ma znaleźć się miejsce dla pracowników Lubuskiego Zakladu Polregio.
– To inwestycja w przyszłość regionu, w jego rozwój komunikacyjny i społeczno-gospodarczy, a przede wszystkim w bezpieczeństwo i komfort mieszkańców – czytamy w podsumowaniu stanowiska sejmiku.
