W ostatnich minutach wymęczonego przez Lewandowskiego i spółkę zwycięstwa (3:2) licznie zgromadzeni na maltańskim stadionie polscy kibice zaintonowali hymn, powiewały biało-czerwone flagi. Naprawdę?! Było warto!? Czy ten szyty grubymi nićmi sukces należało fetować niczym narodowe zwycięstwo? Podobnie było podczas jednego ze spotkań naszej drużyny w Lidze Konferencji, czyli takiej europejskiej III lidze. Do tego awantura wokół kibicowskiej oprawy na meczu z Holendrami. Dla mnie to wypryski kompleksów, głodu sukcesów, który próbujemy przykryć pudrem czegoś, co ma przypominać patriotyzm.
Nawet ci, którzy nie oglądali popisów piłkarzy, musieli widzieć, chociażby urywki tego dziwnego widowiska zwanego Marszem Niepodległości. Dlaczego dziwnego? Nie, nie chodzi o skalę, bo imponująca ona była, ani o niedostatek patriotycznych gadżetów, bo tych było w… bród. Nie myślę nawet o sąsiedztwie rozmaitych brunatnych i czarnych chorągiewek, które również, podobno, są znakiem polskiego patriotyzmu i nawiązaniem do czasów świetności, które, umówmy się, wcale tak długo nie trwały, jak uczą nas na lekcjach historii. Bo przecież ciągle wiatr w oczy, piasek w szprychy i wraży sąsiedzi.
I tak nasze narodowe barwy i symbole poszły na służbę do polityków. To niby normalne. Ale w naszym kraju z jednej strony zostały zawłaszczone przez jedną stronę politycznej sceny, a z drugiej stały się raczej symbolem gniewu i niezadowolenia niż dumy. Bo Polacy niezaangażowani politycznie, czyli krótko mówiąc, ci statystyczni, raczej oszczędnie powiewali bielą i czerwienią nawet w Dniu Niepodległości.
I teraz zajmę fotel naiwnego moralisty. Naprawdę mamy powody do dumy i to nie tylko za Grunwald i Polskę od morza do morza, ale bardziej za to, co zrobiliśmy w ciągu ostatnich trzydziestu lat. Zrobiliśmy w ciągu tych lat, mimo że politycy zajęci byli głównie swoimi sprawami. I właśnie z tego powodu powinniśmy intonować i powiewać i nie chciałbym w tym momencie widzieć obok ani czerwonych flag, ani brunatnych, bo boję się, że nasze narodowe kolory mogą zacząć się przebarwiać.



