Na lotnisku Zielona Góra–Babimost uroczyście otwarto nową strefę Non-Schengen, która znacząco zwiększa możliwości obsługi ruchu międzynarodowego i podnosi przepustowość portu do 250 tys. pasażerów rocznie. To kolejny etap rozwoju lubuskiego lotniska, które – jak podkreślają przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych za transport lotniczy i samorząd – ma realną szansę stać się strategicznym portem w zachodniej Polsce.
– Dziś to wciąż lotnisko regionalne, ale ma swoje miejsce na mapie Polski. Coraz większa oferta lotów turystycznych, połączenia do Warszawy – wkrótce nawet dwa dziennie – znacznie zwiększają wygodę pasażerów. Wierzymy też, że wzrośnie liczba turystów przylatujących do regionu. To port z dużymi szansami na rozwój – mówił Marcin Danił, członek zarządu Polskich Portów Lotniczych.
Podkreślił on również, że choć mniejsze lotniska nie osiągają rentowności do minimum pół miliona pasażerów, to ich znaczenie ekonomiczne jest nie do przecenienia.
– Ten port daje regionowi ponad miliard złotych wpływów – z podatków, zatrudnienia czy rozwoju biznesu i turystyki. Jestem przekonany, że w ciągu kilku lat stanie się rentowny także w klasycznym wymiarze finansowym – wskazywał Danił.
Wyższy standard dla pasażerów
Dyrektor lotniska, Hubert Haegenbarth, dodawał, że nowa hala natychmiast podnosi standard obsługi. – Pasażerowie zobaczą inny poziom bezpieczeństwa i komfortu. Jednocześnie zwiększyliśmy przepustowość, aby odpowiedzieć na rosnący popyt. Mieszkańcy chcą korzystać z lotniska, a naszym zadaniem jest stworzyć im do tego najlepsze warunki – podkreślał.
Haegenbarth zapewnił także, że port pracuje nad nowymi kierunkami we współpracy z samorządem i w tej sprawie nic nie jest przesądzone i nic nie można wykluczać.
– To nie będą tylko kierunki wakacyjne. Region staje się coraz bardziej atrakcyjny, również dla podróżnych z Europy. Jeśli chodzi o tanie linie to np. Ryanair już nas sprawdził i przeszedł inspekcję bez zastrzeżeń. Rozmowy z przewoźnikami trwają, ale jestem optymistą – mówił enigmatycznie dyrektor lotniska Zielona Góra-Babimost.
Strategiczny punkt rozwoju
Marszałek województwa lubuskiego, Sebastian Ciemnoczołowski, zaznaczał, że inwestowanie w lotnisko już dzisiaj przynosi wymierne efekty, a może być tylko lepiej.
– Wbrew krytykom, to się opłaca. Raporty pokazują, że oddziaływanie lotniska na gospodarkę to ponad 1,2 mld zł. Jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się małych lotnisk w Europie. Z kilku tysięcy pasażerów rocznie przeszliśmy do perspektywy stu tysięcy – to rezultat wspólnej pracy PPL i samorządu – mówił.
Ciemnoczołowski przypomniał również, że przed regionem stoją ogromne inwestycje, m.in. budowa kopalni miedzi i bez lotniska i rozwoju strefy cargo takie przedsięwzięcia nie będą miały szans. A przekazane tereny na potrzeby wojska oznaczają kolejne inwestycje i miejsca pracy. Według marszałka województwa lubuskiego Polska staje się atrakcyjnym kierunkiem turystycznym, a lotnisko jest kluczowe, by ten ruch przyjmować.
– Wszyscy fachowcy widzą tu ogromny potencjał. I dalej warto inwestować w to lotnisko – dodał Ciemnoczołowski podkreślając, że projekt nowego terminala i budowa drogi wojewódzkiej, która połączy port lotniczy z trasą S3 to inwestycje, które zaprocentują w przyszłości.



