Koszykarze Zastalu Zielona Góra odnieśli czwarte w tym sezonie zwycięstwo w ekstraklasie. I to jakie! Na wyjeździe pokonali Energę Czarnych Słupsk aż 32 punktami. Aż sześciu zawodników gości miało dwucyfrowy dorobek punktowy i dwucyfrowy współczynnik eval.
Energa Czarni Słupsk – Zastal Zielona Góra 63:95 (17:21, 19:22, 14:28, 13:24)
Energa Czarni: Ivory 13 (3/5 za trzy), Duffy 9 (4/6 za dwa), Tomczak 9, Škele 5 (1×3), Nowakowski 3 (1×3) oraz Carter 14 (1×3), Lambrecht 4 (5 zbiórek), Wilczek 4, Penn 2, Pluta 0, Zabrocki 0.
Zastal: Szumert 19 (3/4 za dwa, 1×3, 8 zbiórek), Mazurczak 18 (4/4 za dwa, 3/4 za trzy, 6 zbiórek, 5 strat), Maugrmer 15 (6/8 za dwa, 1×3, 5 asyst), Cartier 12 (4/4 za dwa, 1×3), Garrison 11 (2/3 za trzy) oraz Fayne 11 (5/7 za dwa, 5 przechwytów), Woroniecki 9 (3×3), Sulima 0.
Zastal był lepszy od Czarnych w każdej kwarcie, natomiast drugą połowę wygrał aż 52:27. Statystyki rzutowe także miał imponujące: 23/30 (76,7 proc.) za dwa i 11/22 (50 proc.) za trzy robi wrażenie. Ponadto zdobył 46 punktów (23/29, 79,3 proc.) z “pomalowanego” przy 30 (15/28, 53,6 proc.) rywali. Do tego więcej zbiórek (32-25), asyst (14-13), przechwytów (10-6) i bloków (3-1). Ale też więcej strat (16-15).
– Bardzo cenne zwycięstwo na bardzo trudnym terenie – podkreślił Krzysztof Sulima, środkowy Zastalu. – Cieszy to, że wszystko, co założyliśmy sobie przed meczem, wykonywaliśmy. Nakręciliśmy się obroną, zespołowo przede wszystkim, każdy pomagał każdemu, a atak już sam przyszedł.
– Powiedziałem, że podstawą będzie zasuwanie w obronie i myślę, że wyglądało to całkiem nieźle – ocenił Arkadiusz Miłoszewski, trener Zastalu. – Natomiast atak zawsze sam się otworzy, jak dasz dużą energię w obronie. Nie ustrzegliśmy się błędów, chociażby 16 strat. Natomiast cieszy to, że przez 40 minut mieliśmy focus, że znowu nie uciekło nam 5-10 minut.
Z kolei Roberts Štelmahers, trener Czarnych, mówił o wstydzie, a rozgrywający Aigars Škele o katastrofie na parkiecie.
Dodajmy, że w Zastalu nie zagrał jeszcze Chavaughn Lewis, który ma kłopot z uzyskaniem listu czystości z poprzedniego klubu. Zabrakło także Filipa Matczaka, który po kontuzji wraca do zdrowia.












