Około 10 tysięcy odwołanych i opóźnionych pociągów 2023 r., praktycznie identyczne statystyki w 2024 r. Podobnych liczb należy się spodziewać za ostatnie 12 miesięcy. Urzędowi marszałkowskiemu skończyła się cierpliwość do POLREGIO. Powołał własną spółkę “Lubuski Transport Publiczny”, która sukcesywnie będzie przejmowała przewożenie Lubuszan torami i drogami.
POLREGIO w ramach umowy z województwem od lat realizuje regionalne przewozy kolejowe. W rozkładzie 2024/2025 umówiło się z urzędem marszałkowskim na określoną liczbę pociągokilometrów, za co miała otrzymać 168 mln zł dofinansowania. Lubuszanie kojarzą niestety POLREGIO z innymi liczbami, a mianowicie tysiącami odwołanych oraz opóźnionych pociągów. Sytuacja trwa od dłuższego czasu. Urzędnicy już nie raz wzywali przewoźnika “na dywanik”, ten wielokrotnie obiecywał poprawę, ale ostatecznie niewiele się zmieniało, a momentami bywało nawet gorzej.
– Jakość świadczonych usług jest absolutnie niezadowalająca i używam bardzo dyplomatycznego języka, dlatego powołujemy swój podmiot, żeby mieć na niego wpływ, wiedzieć, jakie są prawdziwe koszty oraz móc samodzielnie serwisować szynobusy. Wszystko po to, aby nie były odwoływane i przyjeżdżały na czas – zapewnia marszałek Sebastian Ciemnoczołowski.
– W skali od 0 do 10 dotychczasową współpracę z Polregio można ocenić na na poziomie -1. Wszyscy wiemy, jak przebiegała współpraca, jak były wykonywane połączenia, jakie było niezadowolenie podróżnych z odwoływanych połączeń, opóźnionych pociągów – wtóruje Marek Halasz, radny województwa z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Przypomnijmy, że w ramach umowy z POLREGIO Województwo Lubuskie udostępnia przewoźnikowi 25 pojazdów kolejowych, finansując ich naprawy rewizyjne oraz główne. W samym tylko 2024 r. na obowiązkowe przeglądy siedmiu pojazdów, województwo wydatkowało blisko 31 mln zł.
Radni powołali spółkę kolejową
Sytuacja doprowadziła do zwołania nadzwyczajnej sesji sejmiku województwa, która odbyła się dzisiaj i zaowocowała powołaniem samorządowej spółki Lubuski Transport Publiczny, nad którą prace trwały od dawna. – Jestem przekonana, że to wielka szansa dla województwa lubuskiego. Tworzenie spółki trwało około roku. Wszyscy mamy w sercu to, żeby jednak pasażerowie mieli warunki podróżowania godne XXI wieku – komentuje sytuację Anna Synowiec, przewodnicząca sejmiku województwa.
Jeszcze przed powołaniem spółki podkreślano, że ten ruch jest konieczny, ponieważ kolejne rozmowy naprawcze z POLREGIO nie przynosiły efektu. Samorządowcy tłumaczyli, że przy niskim poziomie kar za odwołania pociągów oraz systematycznym wzroście rekompensaty, powstaje sytuacja nadmiernie korzystna dla POLREGIO.
– Musimy zadbać o efektywność całego przedsięwzięcia, bo jak popatrzymy na stronę finansową tych środków, jakie przeznaczamy na funkcjonowanie POLREGIO, one są absolutnie nieadekwatne do usług, jakie mamy. Płacimy blisko 170 mln zł, a otrzymujemy setki odwołanych pociągów. Mówimy dość, basta, stop! Powołujemy swój podmiot, bierzemy za niego odpowiedzialność i chcemy świadczyć usługi w transporcie publicznym na wysokim poziomie – wspiera pomysł powołania spółki Waldemar Sługocki, poseł Platformy Obywatelskiej.
Do pierwszych zadań nowej spółki należą rozmowy z PKP w sprawie wykorzystania bazy naprawczej w Czerwieńsku do bieżącego utrzymania taboru województwa lubuskiego. W kolejnych krokach LTP przejmie pojazdy kolejowe będące własnością województwa oraz uzyska niezbędne certyfikaty do transportu pasażerów.
– To nie stanie się tak, że w przyszłym roku od razu przejmujemy wszystkie przewozy i będziemy realizować wszystkie połączenia. Będziemy budować tę firmę stopniowo, miesiącami, może latami. Chcemy ją doprowadzić do takiego momentu, żeby w pełni oraz z pełną odpowiedzialnością docelowo przejąć maksymalną ilość połączeń – tłumaczy Ciemnoczołowski.
LTP ma również za zadanie zadbać o rozwój siatki połączeń autobusowych oraz jej integrację z transportem kolejowym. – Na razie musimy przygotować się od strony organizacyjnej. Czyli samo wywołanie podmiotu jeszcze nie tworzy spółki jako takiej, funkcjonującej w pełni – podkreśla Sławomir Kotylak, radny klubu PO – Pracujmy nad tym, aby spółka jak najszybciej mogła zacząć funkcjonować i wozić mieszkańców naszego województwa – dodaje.
Za powołaniem spółki radni zagłosowali jednomyślnie. Wcześniej wysłuchali prezentacji marszałka. Ten opowiedział nie tylko o samej idei spółki, ale także planach inwestycyjnych, związanych z infrastrukturą. – Chciałem zarysować nasze plany poprawy jakości transportowej na następne 10 lat. To było dla mnie bardzo ważne, bo spółka nie jest celem samym w sobie. Ona powstaje po to, żeby dobrze realizować swoją usługę, a nie będzie ta usługa dobrze realizowana, jeżeli nie będziemy elektryfikować linii, nie będziemy budować nowych linii, dworców itd. – wyjaśnia Ciemnoczołowski – Nie za wszystko możemy być odpowiedzialni, bo nie jesteśmy właścicielem większości tej infrastruktury, ale możemy pozytywną presję wywierać na różnego rodzaju podmioty – podsumowuje marszałek.



