Chavaughn Lewis zadebiutuje w barwach Zastalu Zielona Góra w sobotnim meczu ze Stalą Ostrów. – Potrafi zdobywać punkty, wjeżdżać pod kosz – to jest ważne, bo tego nie mieliśmy. W obronie liczę na jego agresywność, mobilność – mówi trener Arkadiusz Miłoszewski.
Do klubu dotarł wreszcie list czystości dotyczący Chavaughna Lewisa. To oznacza, że Amerykanin może grać dla Zastalu Zielona Góra w Orlen Basket Lidze. Wprawdzie debiut miał nastąpić tydzień wcześniej, ale poprzedni klub nie kwapił się z wystawieniem tego dokumentu. Jakim koszykarzem jest Lewis?
– Czasami człowiek przychodzi na trening i pokazuje, że robi coś z niczego. Ktoś nagle z jego inicjatywy dostanie łatwą piłkę pod kosz albo otwartą pozycję rzutową – opisuje Arkadiusz Miłoszewski, trener Zastalu. – Nie oczekiwałbym i chciałbym, żebyśmy wszyscy nie oczekiwali, że będzie rzucał w każdym meczu 20 punktów. On ma wokół siebie dużo zawodników, których może otworzyć swoją grą. Na treningach widać, że czasami jego wyjście po zasłonie powoduje to, że nagle otwierają się opcje dla innych.
– Potrafi zdobywać punkty, wjeżdżać pod kosz – to jest ważne, bo tego nie mieliśmy. Potrafi grać pick and rolla i może grać na pozycji od 1 do 3 – wylicza trener Miłoszewski. – W obronie liczę na jego agresywność, mobilność, na to, że będzie potrafił zatrzymać groźnych zawodników zespołu przeciwnika. Duże doświadczenie, zawodnik potrafiący zdobyć punkty znikąd.
Do sobotniego (13 grudnia) meczu ze Stalą Ostrów zielonogórzanie przystąpią zbudowani okazałym zwycięstwem nad Czarnymi Słupsk. W zespole nie ma jednak hurraoptymizmu czy euforii – jest ciężka praca. Zresztą, Stal w poprzedniej kolejce spotkań rozbiła Anwil Włocławek 104:89.
– Ma bardzo dobrych zawodników, głodnych sukcesów, na dorobku, po przejściach, po perturbacjach. Tworzą zespół, który jest groźny dla wszystkich – podkreśla trener Miłoszewski.
Sobotni mecz w hali CRS w Zielonej Górze rozpocznie się o 17.30.














