Trwa postępowanie wobec Roberta Bąkiewicza, lidera Ruchu Obrony Granic, któremu w czwartek przedstawiono zarzuty znieważenia funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej. Prokurator wyznaczony do przeprowadzenia jednej z kluczowych czynności złożył wniosek o wyłączenie go z tej sprawy.
Podczas dzisiejszego briefingu prasowego prokurator Roman Witkowski z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim poinformował, że wniosek o wyłączenie został już przekazany do Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, która wcześniej zleciła prowadzenie tej czynności. — Sprawa jest kontynuowana, zaplanowane czynności są realizowane, ale decyzja o wniosku zostanie podjęta przez przełożonego, który wydał pierwotne polecenie — zaznaczył Witkowski.
Powodem wniosku o wyłączenie — według prokuratora — nie są nowe okoliczności w sprawie ani zmiany w materiale dowodowym. — To cały czas ten sam materiał. Nie został on w żaden szczególny sposób poszerzony — powiedział Witkowski. Odmówił jednak ujawnienia uzasadnienia decyzji prokuratora o wycofaniu się z czynności, powołując się na fakt, że dokument ten jest adresowany bezpośrednio do prokurator regionalnej.
Pytany przez dziennikarzy, czy decyzja prokuratora mogła mieć charakter polityczny, prokurator Witkowski odmówił komentarza. — Trudno mi komentować intencje. Przekazuję jedynie, że taki wniosek został złożony zgodnie z obowiązującymi przepisami — powiedział.
Robert Bąkiewicz stawił się w prokuraturze w czwartek rano, jak sam mówił — aby uniknąć zatrzymania. — Poinformowałem, że oddaję się do dyspozycji prokuratury. Chcę, aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Nie mam nic do ukrycia — powiedział dziennikarzom przed budynkiem prokuratury.
Bąkiewicz nie przyznał się do winy i zarzucił prokuraturze działanie na zlecenie polityczne. — Uważam, że zarzuty są absurdalne i motywowane politycznie. Premier mówił wprost, że mam ponieść karę. To pokazuje, że proces nie ma charakteru niezależnego — stwierdził. Jego zdaniem działania organów ścigania mają uderzyć w Ruch Obrony Granic i środowiska sprzeciwiające się obecnej polityce migracyjnej rządu.
Śledztwo dotyczy incydentu z 29 czerwca na moście granicznym w Słubicach, gdzie miało dojść do znieważenia funkcjonariuszy pełniących służbę. Według informacji przekazanych przez rzecznika Prokuratury Krajowej, to Prokurator Regionalna w Szczecinie poleciła postawienie zarzutów Bąkiewiczowi.
Nie wiadomo jeszcze, czy sprawa pozostanie w gestii Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. — Zgodnie z procedurą, decyzję o ewentualnym przeniesieniu sprawy podejmie przełożony prokurator regionalnej. Nie ma jednak określonych ram czasowych na podjęcie takiej decyzji — wyjaśnił Witkowski.



