Piaskownica

Zakola i meandry. Andrzej Flügel
Andrzej Flügel: Czytelnika zastąpił użytkownik. Już niedługo redaktorów zastąpi sztuczna inteligencja. To dopiero będzie jazda!
Posłowie PiS sami sobie przeczą. Zmienili zdanie, bo skoro można dokopać rządzącym, to oni chętnie i z przyjemnością, nawet jeśli to głupio wygląda – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan ze zdumieniem oglądał wydarzenia ostatnich dni w polskiej polityce. Jeszcze niedawno wydawało się, że nie może być większej obłudy, więcej bufonady czy mówienia głupot albo kłamstw opartych na bezczelności i jechaniu po bandzie. Oczywiście, mylił się. Okazuje się, że niemal każdy dzień, każde polityczne starcie, jakaś dyskusja w Sejmie, kolejna zawetowana ustawa i argumenty za albo przeciw przynoszą więcej, więcej i jeszcze więcej głupawek, dziwnych testów i oświadczeń.

Pan Bogdan stara się patrzeć krytycznie też na polityków, na których głosował. Uważa, że zorganizowanie debaty medycznej na dzień przed tą zapowiadaną przez prezydenta i desygnowanie na tę drugą wiceministra zdrowia zamiast szefowej resortu to zwyczajna piaskownica. To przecież kolejny argument dla prawicy, który niejako potwierdza ich tezę, że rządzący nie przejmują się służbą zdrowia, a przystępują do dyskusji tylko dlatego, że podjął ją prezydent.

Tyle że wystąpienie sejmowe w czasie dyskusji nad ewentualnym odrzuceniem weta w sprawie kryptowalut szefa Kancelarii Prezydenta było szczytem obłudy, agresji, tupetu, tromtadracji i jeszcze kilku rzeczy po trochu. To straszne, że urzędnik prezydenta, który w założeniu jest reprezentantem wszystkich Polaków, może skupiać się nie na merytoryce, ale na bezpardonowym atakowaniu rządzących w imię nie interesu publicznego, ale partii, z której się wywodzi i politykę której jego pryncypał popiera. To straszne!

Pana Bogdana zdumiewa podejście posłów PiS, którzy sami sobie przeczą. No bo jeśli poparli ustawę łańcuchową, to teraz przy głosowaniu nad odrzuceniem weta prezydenta, które w tej sprawie jest kolejnym przykładem piaskownicy i działania w stylu „Czemu nie? Bo nie”, powinni głosować tak jak wcześniej. Oczywiście, nie będą. Teraz zmienili zdanie i skoro można dokopać rządzącym, to oni chętnie i z przyjemnością, nawet jeśli to głupio wygląda. A nieprzyznawanie odznaczeń, awansów i nominacji, bo prezydent się obraził?

Czy to nie piaskownica? Ależ tak! Jak najbardziej i w całej okazałości.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Zakola i meandry. Andrzej Flügel

Nasze Alcatraz

Dziś, w dobie szybkości informacji, górę wzięło dziennikarstwo telefoniczne i mailowe. Nie szukamy świadków, nie pogłębiamy sprawy. Przykładem jest brawurowa próba ucieczki z zielonogórskiego aresztu

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści