Niewiele brakowało, a w Arenie Gorzów doszłoby do jednej z większych sensacji tego sezonu PlusLigi. Siatkarze Cuprum Stilonu Gorzów zagrali bez kompleksów i po kapitalnym, pięciosetowym boju urwali punkt aktualnemu mistrzowi Polski – Bogdance LUK Lublin.
Przed pierwszą piłką większość kibiców i ekspertów spodziewała się jednostronnego spotkania. Do Gorzowa przyjechał bowiem naszpikowany reprezentantami Polski zespół z Wilfredo Leonem na czele. Tymczasem to gospodarze od początku nadali ton rywalizacji i szybko pokazali, że nie zamierzają być jedynie tłem dla ligowego potentata.
Stilon bez strachu i z charakterem
Gorzowianie znakomicie weszli w mecz. Dobrze funkcjonowało przyjęcie, a agresywna zagrywka – szczególnie Chizoby Nevesa – regularnie sprawiała problemy lublinianom. Pierwszy set padł łupem Stilonu, a trybuny wypełnione niemal 4000 kibiców uwierzyły, że tego dnia może wydarzyć się coś wyjątkowego. Druga partia była prawdziwą wojną nerwów. Choć gospodarze długo prowadzili, mistrzowie Polski w końcówce pokazali jakość i wygrali na przewagi. Stilon jednak nie spuścił głów. W trzecim secie znów zaprezentował solidną, zespołową siatkówkę – skuteczny atak, punktowe bloki i chłodna głowa w decydujących momentach pozwoliły wyjść na prowadzenie 2:1 w meczu.
Lublin przetrwał najtrudniejszy moment
Dopiero wtedy faworyt pokazał pełnię swoich możliwości. W czwartym secie Bogdanka LUK przejęła kontrolę nad grą i doprowadziła do tie-breaka. Decydująca partia długo trzymała w napięciu – Stilon odrobił straty i doprowadził do remisu 12:12, będąc o dwie piłki od sprawienia sensacji. W kluczowym momencie o wyniku przesądziły jednak indywidualne umiejętności gwiazd. Wilfredo Leon, który przez większość meczu nie imponował zagrywką, w tie-breaku posłał serię asów i to jego serwis zakończył spotkanie.
Punkt, który może dodać wiary
Choć to Lublin wyjechał z Gorzowa ze zwycięstwem, mistrzowie Polski nie zdobyli kompletu punktów. A to najlepiej pokazuje skalę problemów, jakie sprawił im Stilon. Gospodarze zagrali jak równy z równym, pokazali serce, odwagę i ogromną jakość sportową. Ten jeden punkt może okazać się bardzo cenny w dalszej walce o ligowy byt, ale jeszcze ważniejsze jest coś innego – gorzowscy kibice zobaczyli zespół, który potrafi rywalizować z najlepszymi i nie pęka w starciu z wielkimi nazwiskami.
Cuprum Stilon: Kwasowski, Kania, Chizoba, Henno, Maciejewicz, Niemiec, Gregorowicz (libero) oraz Veloso, Gąsior, Waliński.
Bogdanka LUK: Henno, Komenda, Leon, Grozdanov, Sasak, McCarthy, Hoss (libero) oraz Gyimah, Malinowski, Young.
Sędziowali: Jarosław Makowski, Maciej Maciejewski.
Widzów 3967.



