Boże Narodzenie to czas, który przypomina o sile wspólnoty, ciepła i wzajemnej troski. W Domu Dziecka w Kożuchowie te wartości są najważniejsze – nie tylko od święta. Podopieczni, kultywując piękną tradycję, zaprezentowali wzruszające Jasełka, nad którymi pracowali już od listopada. Była to przede wszystkim okazja do celebrowania świątecznej atmosfery wspólnie z przyjaciółmi Domu, a także przypomnienie o stałej potrzebie wsparcia.
Atmosfera spotkania, którą stworzyły dzieci, była niezwykła. Praca nad Jasełkami trwała od listopada, co świadczy o ogromnym zaangażowaniu młodych artystów. Wśród nich była Emilka, odtwórczyni jednej z głównych ról.
Marzenia dzieci z Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych w Kożuchowie są dalekie od drogich prezentów. Jak opowiadała Emilka, prawdziwą wartością jest dla nich bliskość i poczucie bezpieczeństwa.
— Przede wszystkim chodzi o dużo szczęścia i spędzenia dużo czasu z bliskimi osobami. Dla niektórych, nawet takie jedno spotkanie to jest coś wyjątkowego — mówiła.
Właśnie ten aspekt jest najważniejszy – możliwość przeżywania Świąt w poczuciu bycia częścią wspólnoty, która o nich pamięta.
Dla dyrekcji placówki te emocjonalne potrzeby łączą się z koniecznością zapewnienia dzieciom stabilnego, codziennego funkcjonowania.
Choć grudzień to miesiąc wzmożonej życzliwości, potrzeby placówki są stałe i dotyczą codziennych spraw. Wśród gości zaproszonych przez dzieci pojawił się Wicemarszałek Województwa Lubuskiego Grzegorz Potęga, który podkreślił, że wsparcie Samorządu wykracza poza jednorazowe wydarzenia. Chodzi o stałą, wyciągniętą rękę do tych, którzy jej potrzebują.
Dyrektor Wojciech Żurowski wyjaśniał, że dary rzeczowe są zawsze mile widziane, ponieważ zapewniają dzieciom stabilne, codzienne funkcjonowanie:
— Na pewno odzież, artykuły higieny osobistej dla dziewcząt i chłopców, bo tego idzie bardzo dużo. Jeżeli już mówimy o artykułach chemicznych, takich jak proszki do prania, czy żele do kąpieli. Wszystko, co mamy w domu, to tak samo idzie tutaj, tylko razy pięćdziesiąt.
