Obdrapane ławeczki, kruszący się beton i przeciekający dach sprawiały, że łatwo było zapomnieć dawną legendę tego miejsca. Na szczęście koniec pewnej ery nie oznacza całkowitego końca amfiteatru. Wręcz przeciwnie – właśnie podpisano umowę, dzięki której nadgryziony, czy wręcz zjedzony zębem czasu obiekt ustąpi miejsca nowoczesnej wizytówce Zielonej Góry.
Po okresie niepewności i dyskusji nad przyszłością tego miejsca, wizja nowego amfiteatru staje się faktem. Podpisanie umowy z wykonawcą kończy etap planowania i otwiera drogę do budowy obiektu za ponad 56 mln zł, który ma przywrócić miastu miano „festiwalowej stolicy”.
— Nie ma takiego obiektu na całym pasie Polski Zachodniej. Śląsk nie ma, Wielkopolska nie ma— tak o nowej inwestycji mówi radny Janusz Rewers, twórca grupy „Ratujmy amfiteatr w Zielonej Górze”. Podczas gdy najbliższe zadaszone obiekty tego typu znajdują się dopiero w Szczecinie, Zielona Góra zyska przewagę, której nie posiada nawet Opole.
—To wygląda wręcz nierealnie, że to się udało. Jeszcze dwa, trzy lata temu wydawało się to absolutnie niemożliwe – przyznaje Rewers, przypominając, że pierwotnie planowano tu znacznie mniejszą halę za kwotę aż o 25 milionów wyższą. Obecny projekt to nie tylko oszczędność, ale przede wszystkim powrót do tożsamości mieszkańców.
Prezydent Marcin Pabierowski nie kryje emocji. – To inwestycja oczekiwana przez mieszkańców i przeze mnie osobiście. Budowa oparta jest o wyjątkowy projekt, który będzie nas wyróżniał. To będzie najpiękniejszy amfiteatr w Polsce – zapewnia prezydent.
Realizacja projektu o wartości ponad 56 mln zł jest możliwa dzięki ogromnemu wsparciu zewnętrznemu:
- 35 mln zł z Unii Europejskiej,
- 8 mln zł z budżetu państwa,
- resztę stanowi wkład własny miasta.
Marszałek Sebastian Ciemnoczołowski podkreśla, że bez funduszy europejskich taka skala zmian byłaby nie do pomyślenia. — To będzie perełka w kraju i w Europie. Gdyby nie Unia Europejska, nie byłoby tego obiektu, ani większości inwestycji, dzięki którym mamy dziś dwudziestą gospodarkę na świecie — zauważa marszałek.
Kiedy pierwsze koncerty?
Wykonawcą inwestycji została firma Budimex. Bartosz Kaźmierczak, dyrektor rejonu wykonawcy, studzi jednak niecierpliwość fanów wydarzeń kulturalnych – na efekty musimy jeszcze chwilę poczekać.
— Mamy 12 miesięcy na czas projektowania i 22 miesiące na realizację. Obiekt powstanie zgodnie z koncepcją, choć planujemy usprawnić komunikację między parkingiem a samymi trybunami — wyjaśnia dyrektor.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, za niecałe trzy lata Zielona Góra odzyska swoje miejsce na kulturalnej mapie Polski, a nowoczesny, zadaszony obiekt na około 3000 widzów stanie się przestrzenią dla kolejnych pokoleń artystów.



