Parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej odwiedzili Nową Sól w ramach akcji #TuJestPrzyszłość. Przed spotkaniem z mieszkańcami mówili na konferencji prasowej o swoich propozycjach, planach a także o tym, jak szalenie ważny jest dialog z mieszkańcami. Zachęcali też do wzięcia udziału w wyborach. Nie zabrakło też wątków lokalnych.
Podczas trwającego w Lubuskiem tournée parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej, obowiązkowym przystankiem było trzecie miasto województwa, czyli Nowa Sól. Wizytę rozpoczęła konferencja prasowa w biurze PO przy ul. Wrócławskiej. Wzięli w niej udział posłowie Adam Cyrański z Kielc, Jarosław Urbaniak z Ostrowa Wielkopolskiego oraz Tomasz Lenz z Torunia. Senat i ziemię lubuską reprezentował dobrze znany w regionie Robert Dowhan.

Parlamentarzyści wyjaśnili, że są właśnie na półmetku, jeśli chodzi o kolejne województwa. Poseł Lenz przypomniał, że objazd kraju ma bezpośredni związek z zaplanowanymi na październik wyborami. – W naszej opinii, a także pozostałych ugrupowań opozycji, są to szalenie ważne wybory. Najważniejsze po 1989 roku – komentował.
– Po spotkaniu w każdym województwie mamy kolejne propozycje programowe. Elementem tych wyjazdów jest dialog z mieszkańcami reprezentującymi różne zawody, środowiska, grupy wiekowe. To daje nam nowe pomysły – wyjaśniał.
Jak podkreślił, PO wyszła już z pewnymi propozycjami. To m.in. kredyt “zero procent” dla młodych ludzi w trudnej sytuacji, 1500 zł “babciowego”, żłobek w każdej gminie czy 600 zł na wynajem mieszkania. – Oprócz tego szerokie propozycje dla przedsiębiorców, których w tej chwili jest już kilka. O tym będziemy z mieszkańcami rozmawiać – zapowiedział.

– Apeluję, by w jesiennych wyborach wziąć udział, bo te osiem lat rządów PiS to okres załamania się polskiej demokracji, wolnych mediów, niezależnych sądów, a także wykorzystywania gospodarki przez partię polityczną, która zawłaszcza państwo dokładnie tak, jak było w PRL czy jest teraz w Rosji czy Białorusi. M.in. dlatego wzywamy do aktywnego udziału w kampanii wyborczej i zachęcamy do spotkań z nami i dyskusji o propozycjach programowych – mówił poseł Lenz. – Bardzo się cieszę, że jestem w Nowej Soli, bo jest takie powiedzenie “sól ziemi”. Więc jestem w miejscu, gdzie szczególnie dobrze to brzmi – dodał.
Poseł Urbaniak przekonywał, jak ważny dziś jest dialog z mieszkańcami. – Żyjemy w czasach tak ogromnej ilości informacji, że czasami niektóre z nich umykają. Na Podkarpaciu, podczas spotkania, wstała pani, właścicielka biura rachunkowego, i zapytała kiedy weźmiemy się za kwestię VAT i płatności metodą kasową, tj. płacimy VAT gdy faktura jest opłacona, a nie gdy jest wystawiona. Tymczasem półtora miesiąca wcześniej, w Poznaniu, Donald Tusk zapowiedział, że to będzie jedna z pierwszych podatkowych rzeczy, która się w Polsce zmieni, gdy będziemy rządzić. Na to czeka wielu przedsiębiorców – wyjaśniał. – Ta informacja umknęła nawet osobie z branży, aktywnej i interesującej się tym, co się dzieje. To pokazuje, że trzeba się spotykać i rozmawiać – skwitował.
Były też wątki lubuskie i stricte nowosolskie. – 40 lat temu w wojsku miałem dwóch przyjaciół, jednego z Zielonej Góry, drugiego z Kożuchowa. Z tym pierwszym do dziś utrzymuję bliskie relacje do dziś – mówił poseł Cyrański.

– Pochodzę z jednego z pięciu województw ściany wschodniej, byłem na wszystkich spotkaniach Koalicji Obywatelskiej i mogę powiedzieć, że moje województwo jest zapomniane przez wszystkich. Mam wyrzuty, że rządzący nic robią dla świętokrzyskiego – opowiadał. – Wam mogę tylko pozazdrościć, bo kiedy u was prezydentem był Wadim Tyszkiewicz, to z dużym zaciekawieniem oglądałem strefę ekonomiczną, która wydźwignęła wasze miasto po upadku komunizmu do rangi “producenta” podatków w tym kraju – chwalił.
– Reprezentujemy bowiem podatników, którym utrudnia się działanie, ze względu na ceny energii czy ponad trzydzieści podatków. To prowadzi do tego, by zaorać przedsiębiorczość w Polsce, która była elementem naszego wzrostu gospodarczego po 1989 roku. Dziś można wam w Nowej Soli tylko zazdrościć tego, co zostało zrealizowane, że macie tyle miejsc pracy i tylu pracodawców – komentował poseł z Kielc.
Podczas konferencji padło też pytanie o media samorządowe, o ich sens i ewentualną przyszłość po wygranych wyborach.
– Konieczne jest by samorządowe media informowały o tym, co się dzieje na terenie gminy, by wójt, burmistrz czy prezydent miał możliwość prowadzenia polityki informacyjnej. Kluczowe jest to, by tygodniki, małe stacje radiowe czy kablówki, mogły otrzymywać wsparcie samorządu czy środki unijne, by mogły się rozwijać. Niezależne media są potrzebne, by mogły władzę oceniać – mówił poseł Lenz.
– Pamiętajmy o drugiej stronie medalu. Jeżeli gmina wykupi pięć reklam w gazecie prywatnej, to czy ta gazeta będzie pisała o niej krytyczne materiały? Otóż nie – komentował.

– Prowadzić biznes, też trzeba umieć. U mnie jest kilka małych rozgłośni, prywatnych. One krytykuję lokalne władze. Ale ona na siebie zarabiają. Więc jak ktoś się bierze za biznes w mediach, w gospodarce wolnorynkowej, to niech ten biznes potrafi zrobić. A jak zarobi, to będzie mógł krytykować kogo chce – mówił parlamentarzysta.
Podał też przykład swojego rodzinnego miasta, Torunia. – Mam dziennik, należący do Orlenu – tam jest tylko Kaczyński, Morawiecki i Duda. Oprócz tego wychodzi bezpłatna gazeta wydawana przez lokalne stowarzyszenie. I to są wszystkie media na terenie 200-tysięcznego miasta. I mam pełne poczucie niedosytu, a wręcz obawy, że do mieszkańców mojego miasta nie docierają bardzo istotne informacje o tym, co się w mieście dzieje. Chciałbym, aby lokalne media miały swobodę działania i możliwości – skwitował.




