Z danych Komisji Europejskiej wynika, że UE generuje 12,6 mln ton odpadów tekstylnych rocznie. Sama odzież i obuwie wytwarzają 5,2 mln ton odpadów, co odpowiada 12 kg odpadów na osobę rocznie.
Obecnie jedynie 22 proc. z nich trafia do ponownego użycia lub recyklingu, większość jest często spalana lub składowana. Według danych Fashion Transparency Index opracowanego przez Fashion Revolution mniej niż 1 proc. ubrań jest przetwarzanych na nową odzież.
Zgodnie z przepisami i dyrektywami unijnymi przyjętymi w Polsce w 2019 roku, od 1 stycznia 2025 gminy mają obowiązek selektywnego zbierania odpadków tekstylnych. To oznacza, że w PSZOK-ach, a więc Punktach Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, będzie można oddać zużyte materiały tekstylne, odzież i obuwie.
Do tego zadania przygotowuje się również Zielona Góra, a ściślej Zakład Gospodarki Komunalnej.
Niektórzy mieszkańcy zastanawiali się, czy powinni z każdą przysłowiową starą skarpetą jechać teraz bezpośrednio do PSZOK-u przy ulicy Wrocławskiej czy też miasto ma inne rozwiązanie. Okazuje się, że nie będzie to aż tak uciążliwe. W mieście od poniedziałku 13 stycznia stawiane są kontenery do segregacji tekstyliów.
– W 22 punktach Zielonej Góry rozstawimy specjalne kontenery na tekstylia. Znajdą się w miejscach, gdzie zlokalizowane są pojemniki na elektroodpady. Jednocześnie chcielibyśmy, aby sołtysi wspólnie z mieszkańcami wskazali kolejne lokalizacje w swoich sołectwach i przysiółkach. Wstępnie mamy już wytypowanych 19 punktów, ale warto, aby to sami zielonogórzanie zabrali w tej sprawie głos. To oni najlepiej wiedzą, gdzie najbardziej są potrzebne. To jednak rozwiązanie przejściowe, które będzie funkcjonowało w mieście maksymalnie do końca pierwszego kwartału tego roku – zaznacza prezes ZGK Mirosław Gruszecki.
Miasto zamierza docelowo zakupić specjalistyczne kontenery zbierające tekstylia, na wzór tych, które w mieście ustawił już wcześniej Polski Czerwony Krzyż. Na początek ok. 80 sztuk. Prezes liczy również na współpracę z PCK i nie zamierza z nią konkurować.
– Z tego powodu organizacja, jeśli wyrazi taką wolę, będzie miała dostęp do zbieranych przez nas rzeczy, będzie mogła zabrać te, które uzna za przydatne lub cenne. Reszta zostanie poddana recyklingowi lub przerobiona na paliwo wysokokaloryczne – stwierdza.
Jak zauważa Joanna Pieniężna z Departamentu Strategii Zarządzania Miastem, poprzednie władze miały wiele lat na przygotowania do wprowadzenia nowych przepisów.
– Miasto mogło przygotować się do segregacji tekstyliów wcześniej, wystawić odpowiednie pojemniki, aby mieszkańcy gładko przeszli od dobrowolności do nowych obowiązków. Tak się nie stało.
Brak reakcji i działań poprzedników skomentowała też jedna z mieszkanek Zielonej Góry Jolanta Drygas: – Brawo. Przepisy wprowadzono w lipcu 2019 r. Ustawodawca wówczas popełnił bubel, martwe prawo. Tekstylia należy zbierać, ale gminy „róbta co chceta”. Poprzednicy mieli wiele lat, by przygotować ZGK do nowych obowiązków , niestety… Albo zapomnieli, albo jakoś to będzie. Poprzedni prezes miał 5 lat na przygotowanie, choćby plan działania, rozpisanie procedury przetargowej. Nowy prezes jest od połowy sierpnia. Zastał spółkę z prawie 5 milionowym długiem. “Stary” prezydent nie ogarnął tematu przez 5 lat, nowy miał to zrobić w pół roku, w tym wszystkie sprawy miejskie. Proporcje oczywiste.
Prezydent Marcin Pabierowski mówi, że wsłuchał się w głos mieszkańców. Wprowadza właśnie pilotażowy program segregacji tekstyliów.
Do pojemników będzie można wrzucać spodnie, koszulki, bluzy, bieliznę, buty, kapelusze, rękawiczki, koce, firany, zasłony, torebki czy szale. Mogą być to rzeczy brudne i niewyprane.
Przypominamy również, że odpady można także samemu dostarczyć do PSZOK-u przy ul. Wrocławskiej 73. Punkt jest otwarty od poniedziałku do piątku, od godz. 7.00 do 13.00 i od godz. 14.00 do 19.00 oraz w soboty, od godz. 9.00 do 15.00.
