Zacznijmy od teorii, którą wyłożyła mi sztuczna inteligencja. Pierwsza komunia święta jest doniosłą chwilą na drodze duchowego rozwoju dziecka. Dzień ten ma mieć przede wszystkim wymiar duchowy, gdy najbliżsi pomagają odkryć dzieciom, jak wielkie znaczenie ma pierwsze spotkanie z Chrystusem. Bezpośrednim przygotowaniem może być wspólna modlitwa, bo przecież wydarzenie to oznacza również wejście w głębszą relację z Bogiem, wyraz zaufania i oddania oraz rosnącego zrozumienia wiary…
W zrozumieniu wiary z pewnością znacząco pomoże sztabka złota. Tak, to właśnie tegoroczny przebój wśród komunijnych prezentów, który ma zastąpić koperty. „Ten prezent ucieszy dziecko w dniu pierwszej komunii, a także później, w nastoletnim, a nawet dorosłym życiu. Bowiem zyska na wartości, a jego walory estetyczne nie przeminą” – zachwala unikatowy prezent komunijny jedna z mennic. W jej ofercie znaleźć można kilka wariantów: od najtańszej opcji za 515 złotych (sztabka 1 gr) do najdroższej za ponad 13 tys. zł. To sztabka z 1 uncją złota. Do tego specjalne opakowania.
Ech. W moich czasach królowały ruskie zegarki i widok takiego sprzętu na ręce koleżanki i kolegi znaczył, że już są po. Ale jeszcze jako relikt przeszłości „komunistom” nadal wręczano dewocjonalia i książki o tematyce religijnej. Później się zaczęło. Rowery, konsole do gier, laptopy, quady, smartwatche, klawiatury gamingowe, hulajnogi elektryczne, drony, biżuteria… I oczywiście koperty, których zawartość była podstawowym miernikiem zaangażowania najbliższych w rozwój duchowy dziecka. Wprawdzie ostatnio wracają do łask skromne alby, ale i tak po imprezie w świątyni przyjęcie wraca do standardu małego wesela z białymi sukniami i garniturami ośmioletnich państwa młodych.
W tym roku w dobrym tonie są zatem sztabki złota i dubajska czekolada. Pierwsze spotkanie z Chrystusem i rosnące zrozumienie wiary? Oszczędzacie na prezentach komunijnych? Wstydźcie się, Pan Bóg widzi wszystko. Krewni także.



