Bardzo wierzymy w ukraińską armię i bardzo wspieramy naszą armię, która mierzy się z tą anarchią zła. Sława Ukrainie! – w ten sposób, z nadzieją, mówi o aktualnych uczuciach dominujących wśród Ukraińców w Polsce i w swojej ojczyźnie Yulia Drozdek, ukraińska artystka mieszkająca w Zielonej Górze.
– Ja się tego spodziewałam. To, co czułam w sercu i mojej intuicji, to już od dwóch tygodni byłam pewna, że dojdzie do wojny. Ale były takie osoby, które twierdziły, że to są tylko prowokacje i wojna informacyjna. Ja czułam strach, ale np. mój mąż do końca twierdził, że jest to prowokacja i nie wierzył w wojnę. Wśród tych, którzy są na Ukrainie, było podobnie, zdania były podzielone. Część mówiła z przekonaniem, że on [Putin] nie może tego zrobić, a inni już od 2-3 tygodni nie mogli spać, bo wiedzieli, że to nadchodzi – mówiła o swoich odczuciach i odczuciach wśród mieszkających w Ukrainie Yulia Drozdek.
Aneksja Krymu i wejście Rosjan do wschodnich obwodów Ukrainy w 2014 roku były, jak się okazuje, początkiem tej wojny. Czy zdaniem Ukraińców świat zachodni nie zdawał sobie z tego sprawy?
– Świat może nie pamiętać, ale my pamiętamy bardzo dobrze 2014 rok. I my wiemy, że wojna nadchodziła od 8 lat. Teraz po prostu doszło do prawdziwej, agresywnej wojny, ale to, co było i jest w DNR i LNR [samozwańcze pseudorepubliki na wschodzi Ukrainy], to wojna. Tam codziennie od 2014 roku giną ludzie. My wszyscy to znamy, świat tego nie zna – jakby był Majdan i koniec. To nie koniec – podkreślała.
Co oznacza dla Ukraińców fakt, że żaden kraj nie weźmie bezpośrednio zbrojnego udziału w zatrzymaniu rosyjskich wojsk? – My teraz zrozumieliśmy jedną rzecz, że zostaliśmy sami. Nie ma nikogo. Ukraina potrzebuje teraz wsparcia finansowego dla armii i maksymalnych sankcji na Rosję, bo teraz Rosji nic nie jest straszne! – podsumowała ukraińska artystka.
Narodowy Bank Ukrainy uruchomił rachunek do wsparcia ukraińskich sił zbrojnych – numer specjalnego konta bankowego to: UA843000010000000047330992708.
Cała rozmowa:
