Tym razem tradycja zapachniała nam lawendą (WIDEO)

Uczestnicy warsztatów pracowali w skupieniu. Fot. Dariusz Chajewski
Najpierw przyklejamy knot, później topimy sojowy wosk w kąpieli wodnej, Później wystarczy dodać olejek zapachowy, poczekać aż zastygnie… Mamy świecę i… doskonałą zabawę. To kolejny pomysł Lubuskiego Centrum Produktu Regionalnego na promowanie lokalności

W niedzielę, w zabudowaniach zabytkowego chotkowskiego obejścia na terenie skansenu w Ochli, nad wielkim stołem, zgromadzili się ludzie w różnym wieku, od kilkulatków po emerytów. Wokół unosił się zapach lawendy bowiem to ona, a raczej jej zapach występował tutaj w roli głównej.

Żyj lokalnie

– To drugie w tym roku spotkanie w cyklu Z Twoim Zielonym Targiem – mówi Justyna Gray z Lubuskiego Centrum Produktu Regionalnego. – Takie zajęcia prowadzimy od ubiegłego roku. Producenci uczą naszych gości chociażby przyrządzania lokalnych specjałów, ale także rękodzieła. Świecami zajmujemy się po raz drugi, gdyż w ubiegłym roku zajęcia cieszyły się ogromną popularnością.

Lawenda w roli głównej

Najpierw uczestnicy nalali do miseczek wosk sojowy następnie podgrzali, ale temperatura nie mogła przekraczać 70 stopni Celsjusza. Później w płytkich puszkach przygotowali drewniane knoty. Gdy wosk osiągnie temperaturę około 55 stopni dodajemy olejek zapachowy, starannie mieszany, dekorujemy, na przykład kwiatkami lawendy. Jak zapewniał Kamil Zieliński z firmy Świece w puszce w przeciwieństwie do klasycznych, parafinowych, te są w pełni ekologiczne, na dodatek nie kopcą.

Chwila relaksu

– Dlaczego świece? – odpowiada pytaniem na pytanie Kamil Zieliński. – To chwila relaksu rozluźnienia, aromaterapii. Bardzo fajna jest inicjatywa tych warsztatów, gdyż mamy szansę oderwać się od telewizora i smartfona, odciągnąć najmłodszych od komputera i wrócić do korzeni.

Gdy uczestnicy warsztatów czekali na efekt swojej pracy zorganizowano konkurs na odczytywanie zapachów. A świece, czyli bukiety aromatów, brzmiały egzotycznie – Floryda, Malediwy, Hawaje, Kalifornia.

Lubuskie Centrum Produktu Regionalnego, jako jednostka budżetowa samorządu województwa powstało cztery lata temu. Jego zadaniem jest propagowanie spuścizny produktów regionalnych wytwarzanych według tradycyjnych sposobów; promocja rolnictwa i wsi regionu, przygotowywanie materiałów informacyjnych i prowadzenie bazy danych o firmach przetwórstwa rolno – spożywczego i obsługi rolnictwa.

A tak wygląda (prawie) gotowa świeczka, Knotem jest kawałek drewna…

– Informacji o naszych kolejnych warsztatach, ale i innych przedsięwzięciach, warto szukać na naszej stronie internetowej – dodaje Justyna Gray. – Tam trwają zapisy uczestników i radzimy być czujnym, gdyż miejsca znikają w ciągu 24 godzin.

Może jabłko lub śliwka?

Jeszcze tylko krótka dyskusja o właściwościach lawendy i umiejętnym paleniu świecy (to wcale nie jest takie proste). I już na salę wkraczała kolejne grupa „warsztatowiczów”.

– Świetny pomysł – chwali jedna z uczestniczek spotkania. – Dzieciaki są zachwycone. Mam pomysł, aby tworzyć sobie świece regionalne, z lubuskimi nutami zapachów. Bo ja wiem… Jabłka landsberskiego, śliwki gubinki, Borów Dolnośląskich.

A tak na marginesie. Najpopularniejszym zapachem świątecznych świec było… grzane wino. Teraz największą popularnością cieszą słodkawe Malediwy.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content