Wojewódzkie świętowanie w cieniu rolniczych problemów (WIDEO, GALERIA ZDJĘĆ)

Wojewódzkie Dożynki 2022 w Zwierzynie, Fot. lubuskie.pl
Zwierzyn był w niedzielę rolniczą stolicą regionu. To tu odbyło się Lubuskie Święto Plonów. Było okazją do podziękowań dla właścicieli gospodarstw za trud ich pracy. Problemów jest sporo. – Od suszy, po drożyznę, mierzycie się z tym wszystkim. Głos rolników i głos lubuskiej wsi jest dla nas ważny w budowaniu tożsamości, integracji naszego regionu. Naszej lubuskiej racji stanu! –– mówiła marszałek województwa lubuskiego Elżbieta Anna Polak.

Karol Neumann wójt Zwierzyna podkreślał, że to wyjątkowe wydarzenie w historii gminy. – Nigdy nie mieliśmy okazji gościć tak znamienitych gości w tak szeroko reprezentowanym gronie. Dzięki decyzji zarządu województwa jesteśmy w tym roku gospodarzem Wojewódzkiego Święta Plonów. Jest to niebywały zaszczyt dla naszej gminy i dla całej społeczności rolniczej, która zamieszkuje teren naszej gminy powiatu strzelecko – drezdeneckiego. Problemy mamy podobne jak w innych częściach kraju. Nasze województwo jest dotknięte suszą. Dotyka od wielu lat rolników i ich upraw. Są z tym kłopoty, ale cóż, rolnik przyzwyczajony do ciężkiej pracy, do przezwyciężania kłopotów próbuje i z tym problemem sobie poradzić – mówił wójt. Rolniczy charakter gminy podkreślał także starosta strzelecko – drezdenecki Bogusław Kierus – We wszystkich wsiach naszego powiatu odczuliśmy dotkliwie suszę jak i wiele innych problemów – mówił starosta, współgospodarz dożynek.


Elżbieta Anna Polak marszałek województwa lubuskiego podkreśliła, jak wiele problemów dotyka dziś rolników -Wiemy, jaką ciężką pracą jest to okupione, zwłaszcza, że tutaj w regionie lubuskim piąty rok mamy olbrzymią suszę. Nie tylko warunki naturalne. Warunki klimatyczne nam mocno doskwierają. To także drożyzna wszechobecna, która demoluje budżety nie tylko nasze, samorządów, ale także rodzin rolniczych, konsumentów. Z tymi wszystkimi problemami rolnicy dziś się mierzą. Tylko dzięki ich zaradności i pracowitości mogą sprostać tym trudnym zadaniom. Krajowy Plan Odbudowy to jest 160 miliardów. W Polsce wciąż nie istnieje, to jest wielka szkoda, wielka strata, bo z pewnością te środki Unii Europejskiej pomogłyby nam lepiej znieść wysoką, ponad 16 procentową inflację – mówiła. Podczas otwarcia wojewódzkich dożynek dodała – Lubuska wieś nie jest tylko spichlerzem zdrowej żywności, ale przede wszystkim zdrowego rozsądku, tradycji i dziedzictwa kultury. Wasz głos – głos rolników i głos lubuskiej wsi jest dla nas ważny w budowaniu tożsamości, integracji naszego regionu. Naszej lubuskiej racji stanu! – mówiła marszałek Polak. – Jest też dzisiaj okazja, żeby podziękować wam nie tylko za ten chleb, ale też za wasze otwarte wielkie serca – za to, że przyjęliście pod swoje dachy uchodźców wojennych. Mieszkańcy Ukrainy walczą o wolność i niepodległość, o wejście do Unii Europejskiej, a my jesteśmy w Unii i w NATO i dlatego możemy dziś czuć się bezpieczni.

Obejrzyj relację wideo (reszta artykułu – pod materiałem wideo):


Susza i drożyzna zabijają rolnictwo


Stanisław Tomczyszyn wicemarszałek województwa lubuskiego mówi otwarcie o kryzysie rolniczym. – To jest cały splot szeregu okoliczności. Mamy suszę w województwie lubuskim, która najbardziej dotknęła ze wszystkich województw właśnie lubuskie, mamy kryzys związany z sytuacją na Ukrainie czyli z wojną. Mamy horrendalnie rosnące ceny środków do produkcji, począwszy od nawozów poprzez maszyny, środki ochrony roślin. Do tego dochodzą słabe ceny na te produkty rolnicze. Gdy dołożymy do tego pandemię, brak jakiejś stabilizacji w produkcji rolniczej to w efekcie mamy bankrutujące gospodarstwa rolne. Sytuacja jest bardzo poważna. W naszym kraju oprócz zagrożenia militarnego może nastąpić bowiem zagrożenie z produkcją żywności. Jest widmo braku żywności. Na rynkach jest to zagrożenie całkiem realne i oczekujemy wszyscy od rządu, od sprawujących władzę jakichś rozwiązań, bo to nie tylko rolnicy i ich rodziny które trzeba utrzymać, ale również my – normalni obywatele, którzy chcemy spokojnie żyć i co do garnka włożyć. Dożynki wojewódzkie wędrują, bo chcemy pokazać właśnie te i mniejsze i większe gminy, dorobek rolników. Na terenie gminy Zwierzyn 70% powierzchni to są użytki rolne. Mamy tu głównie bydło opasowe, mleczne. Tylko 20% to są lasy. Zazwyczaj w naszym województwie jest odwrotnie. 50% na 50%. Chcemy tez zrobić ukłon rolnikom ziemi zwierzynieckiej, strzelecko – drezdeneckiej i pokazać ten dorobek. Rolnictwo w regionie ma się dobrze, pod warunkiem, że sytuacja jest sprzyjająca. Mam nadzieję, że wojewoda przekaże problemy lubuskiego rolnictwa ministrowi. Chodzi o niskie dopłaty, niskie ceny zbóż w skupie – podkreślił. – Chylę czoła i pozdrawiam wszystkich rolników – mówił ze sceny do zebranych. – Polski rolnik jest zawodem niedocenianym, ale rolnik jest najbardziej uczciwą i zapracowaną osobą w naszym społeczeństwie. Tu nie ma ludzi, którzy liczą na jakąś koniunkturę, tu są ludzie ciężkiej uczciwej pracy.

Pytania do ministra rolnictwa


Kierując słowa do wojewody lubuskiego Władysława Dajczaka, wicemarszałek Tomczyszyn zaznaczył, że należy zadać pytania ministrowi rolnictwa: – Jak te obiecane pieniądze trafią na polską, lubuską wieś? Ile tych pieniędzy będzie przeznaczone na otoczenie wsi: kanalizację, drogi? – pytał Stanisław Tomczyszyn. – Czy prawdą jest, że w przyszłym roku polski rolnik zamiast 180 euro dopłaty do hektara otrzyma 133 euro, a więc o mniej więcej jedną trzecią mniej? Rolnicy pytają, co to się takiego stało, że spadła cena ich produktów? Nadzoruję Program Rozwoju Obszarów Wiejskich w ramach pieniędzy Unii Europejskiej i liczymy, że również ten drugi filar przeznaczony dla samorządu będzie dostatecznie wsparty. Na to szczególnie liczymy, bo rolnicy też będą o tych dopłatach pamiętać – podkreślił wicemarszałek Tomczyszyn.


Jak jest? Ciężko – mówią rolnicy


Anna Obiała starościna dożynek, która prowadzi gospodarstwo rolne w Zwierzynie mierzy się z trudami hodowli bydła. – Nasza gmina to typowo tereny pod hodowlę bydła mlecznego i bydła mięsnego. Ja mam bydło mleczne. Ten rok jest wyjątkowo ciężki przez to, że jest susza. Wyschły wszystkie pastwiska, wyschły łąki, pasze, które zgromadziliśmy i tak samo pasze, które zgromadziliśmy, są już w tej chwili skarmiane. Co do zbóż, to te zimowe jeszcze w miarę się udały. Wiosenne absolutnie nie. Ceny mięsa w sklepie na pewno wzrosną, chleba, mleka. Przecież trzeba energii do produkcji np. chleba. Paliwa do zebrania zbóż. To cały łańcuch. Pasze idą w górę, nawozy też, środki ochrony rośli. Paliwo do produkcji kosztuje, gaz też wywindował. Na koniec jest konsument, który z własnej kieszenie za to zapłaci. Pewnie i z 50% drożej. My musimy też wyżywić rodziny. Mamy zawsze też obawy, czy część tych produktów nie napłynie z zewnątrz. To, że u nas wyschło, nie znaczy że wszędzie wyschło. Cena produkcji mleka jest w miarę zadowalająca, ale koszty produkcji poszły bardzo w górę, że jakby to dokładnie policzyć wyszłoby, że się nie opłaca – mówi. Dariusz Mackiewicz rolnik ze Zwierzyna gospodaruje na małym obszarze, 1,5 hektara. – To tylko tyle, żeby wyżywić rodzinę. Ziemniaki, owoce, warzywa. Ogólnie to pracuję, bo z tego się nie wyżyje. Tyle, że trzeba o to zadbać, żeby nie stało ugorem. Paliwo, wszystko poszło do góry. Ja to już nawet nawozów nie używam, bo to kilkaset procent do góry poszło. Tylko obornikiem nawożę. To tez bardziej ekologicznie – mówi.


Setki hektarów nie wystarczą


Leszek Nowak rolnik z Wielisławic ma 150 hektarów zajmuję się głównie produkcją roślinną: zboża, rzepak. – Jeśli będą tak wysokie ceny nawozów i środków ochrony roślin to zbiory będą bardzo niskie w następnym roku. Ten rok to rolnicy jeszcze mieli trochę zapasów nawozów, chociaż już wysiewy nawozów były ograniczone, bo te ceny, które były wiosną, a te które są teraz to jest tragedia. Zboże nic nie drożeje w skupie nawozy drożeją. Trzeba pod jesienne zasiewy posiać potas, fosfor dać tej roślinie. Będę ograniczał do tego zasiew. Nawet zastanawiam się, czy na tych dobrych ziemiach nie siać po prostu roślin takich jak żyto, czy owies, żeby nie dawać tak dużo tego nawozu, bo go nie ma, żeby koszty były tańsze. Ja jeszcze w czerwcu sprzedawałem zboże dość wysoko z tamtych zbiorów 2021. To było 1850 zł za tonę. W tym roku zboże jest o jakieś 20% 30% tańsze, to 1 500 z a tonę. Rolnicy, którzy mają jeszcze jakiś zapas gotówki, no to może będzie im lżej, ale rolnicy którzy mieliby kredyty brać, to upadłość albo zadłużenie. Przełoży się ta pewno na żywność. Myślę, że ceny mogą skoczyć nawet o 30%. Będą słabe zbiory zbóż, kukurydzy . Kolby są krótkie, niewykształcone. To się przekłada na bydło, trzodę. Mięso podskoczy najbardziej moim zdaniem. Owoce jak podskoczyły już teraz. Teraz są zbiory, a przecież jakie drogie są śliwki i jabłka. Ja mam 150 hektarów i zastanawiam się nawet czy część z piątą, szóstą klasą nie przeznaczymy na fotowoltaikę, bo koszty prawy każdego gruntu są za duże – przyznaje.

Podczas Lubuskiego Święta Plonów w Zwierzynie odbyła się uroczysta msza święta, potem barwny korowód przeszedł na miejsce dożynek. Uroczystość to liczne występy, stoiska sołectw z całego regionu, informacja o funduszach europejskich i produkty regionalne. Nie zabrakło także obrzędu dożynkowego. Nagrodzono najpiękniejsze wieńce dożynkowe, a mieszkańcy mogli posłuchać występów zespołów. Gwiazdą wieczoru był zespół Varius Manx i Kasia Stankiewicz.

Udostępnij:

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Skip to content