Zakola i meandry. Ognie piekielne (FELIETON)

Mężczyzna przy stoliku
Ci z Sodomy i Gomory też lekceważyli ostrzeżenia… – pisze Andrzej Flügel
Skoro niedawno minister zawierzył naszą energetykę Matce Boskiej, a wszystko na tym polu trzeszczy i ceny rosną w sposób szalony, to albo prośba nie dotarła do adresatki, albo uznano, że nie zasługują, by ją spełnić – pisze Andrzej Flügel w felietonie „Zakola i meandry”.

Pan Bogdan zastanowił się ostatnio nad tym, że nasza władza na każdym kroku mówi o swoim oddaniu wierze katolickiej. Co więcej, hojną ręką rozdaje frukty w postaci wspierania wszelakich organizacji związanych z Kościołem. Pompuje ogromną kasę we wszelkie przedsięwzięcia pewnego zakonnika biznesmena (kolejność chyba powinna być odwrotna), ściga pedofili w sutannach bez jakiejś zaciekłości, a biskupów przez laty ich ochraniających prawie w ogóle. I jakoś nie znajduje podzięki ze strony sił niebieskich.

No bo skoro niedawno minister zawierzył naszą energetykę Matce Boskiej, a wszystko na tym polu trzeszczy i ceny rosną w sposób szalony, to albo prośba nie dotarła do adresatki, albo – co gorsza dla proszących – uznano, że nie zasługują, by ją spełnić. Podobnie z węglem, o którym władza, licząc na wsparcie z góry, mówiła, że jest go pod dostatkiem, a jeśli nie ma, to pewnie chwilowo, bo już płynie z dalekich wysp i lądów. Wsparcia nie było i mało tego, cud się nie zdarzył, bo w końcu sprowadzony z antypodów węgiel się nie zapalił mimo walenia w niego ostrymi płomieniami, od których nawet woda powinna zapłonąć.

Podobnie ze średniowieczną zasadą cuius regio, eius religio (czyja władza, tego religia), która – jak oświadczył ostatnio prezes partii rządzącej na spotkaniu z zaprzyjaźnioną ludnością – powinna być wydobyta z mroków średniowiecza i zastosowana w dzisiejszej Polsce. Niestety, niebiosa na razie nie odpowiedziały na ten apel prezesa, choć biorąc pod uwagę to, co się teraz u nas dzieje, wszystko jest możliwe. A różne komitety i ich oświadczenia, że w naszym kraju religia katolicka jest prześladowana i wyznawcy nie mogą jej spokojnie kultywować? Jakoś ognie piekielne (na razie) nie spadły na tych, którzy są za świeckim państwem i chcą ograniczenia Kościoła, a szczególnie kleru, na jego funkcjonowanie. Dochodzą do tego takie małe sprawy, jak w myśl jednego z przykazań ochronienie posła PiS, żeby nie schlał się i nie leżał jak zwierz na ławce, albo włączenie czerwonego światła innemu, żeby się aż tak bezczelnie nie bogacił.

Tak więc rządzący i ich fani mogliby pomyśleć, że siła wyższa, która ponoć wszystko wie, wcale ich aż tak nie popiera. Co gorsza, jest coraz bardziej wkurzona i może zesłać ognie piekielne.

Ci z Sodomy i Gomory też lekceważyli ostrzeżenia…

Udostępnij:

Więcej artykułów

Z nowoczesnych aparatów USG cieszą się między innymi gorzowskie Amazonki od lat namawiającej lubuszanki do profilaktyki. Na zdjęciu z dr n. med. Piotrem Zorgą kierownikiem Klinicznego Zakładu Medycyny Nuklearnej.

Diagnostyka w gorzowskim szpitalu na nowym poziomie

Nowy Ambulatoryjny Zakład Diagnostyki Obrazowej, sfinansowany ze środków Krajowego Planu Odbudowy, został oficjalnie otwarty na terenie gorzowskiego szpitala. Inwestycja warta dziesiątki milionów złotych ma znacząco

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści