Brakuje ich i to bardzo … wspominają Lubuszanie

Grażyna Wojciechowska odeszła 3 stycznia. Do ostatnich dni mimo choroby była aktywna społecznie
Żyją w naszych wspomnieniach. Działacze społeczni, aktywni lubuszanie. Do nich z pewnością należała “Dziewczyna z Zawarcie” – Śp. radna Grażyna Wojciechowska. W tym roku odszedł także Stasiu – jak o nim mówią przyjaciele. Śp. Stanisław Żytkowski był jedną z legend gorzowskiej Solidarności. Pozostaje po nich spuścizna, której nie możemy zmarnować…
Grażynka zawsze dopinała swego

W mieście znali ją chyba wszyscy. Była barwną postacią. Społeczniczka, aktywistka. Działaczka na rzecz kobiet, osób ubogich, młodych. – Zawsze jestem i pozostanę niezależna – mówiła często w swoich publicznych wystąpieniach. Odeszła trzeciego stycznia tego roku. Grażyna Wojciechowska miała 74 lata. Podkreślała, że jest „dziewczyną z Zawarcia”. Grażyna Wojciechowska żyła na własnych warunkach, ze wszystkimi konsekwencjami swoich wyborów i do końca była oddana sprawie – mówi Jan Kaczanowski, przewodniczący gorzowskiej Rady Miasta. – Była stanowcza i walczyła do końca w każdej kwestii, jakiej się zobowiązała – mówi prezydent Gorzowa Wlkp. Jacek Wójcicki, wciąż nam jej brakuje. Naszym zadaniem będzie ocalić to od zapomnienia! W naszej pamięci pozostanie jako osoba szlachetna, pomocna, o niezwykłej osobowości oraz wszechstronnej wiedzy, wrażliwa na los drugiego człowieka. – dodaje. – Grażynka zawsze była naszą partnerką w realizacji działań dla kobiet w regionie, orędowniczką ich praw. Głośno się o nie ubiegała – wspomina marszałek Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego, organizatorka Kongresów Kobiet.

Grażyna Wojciechowska urodziła się w Gorzowie 21 lipca 1947 roku. Była absolwentką II Liceum Ogólnokształcącego i Zamiejscowego Wydziału Akademii Wychowania Fizycznego w Gorzowie. Przez wiele lat pracowała w Związku Nauczycielstwa Polskiego, odznaczona Złotą Odznaką Związku podczas ubiegłorocznych październikowych uroczystości z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Była nauczycielką, wolontariuszką i organizatorem cyklu spotkań „Ocalić od zapomnienia” dla gorzowskich Pionierów i Dzieci Wojny. Założyła i prowadziła fundację „Czysta woda”, której jednym ze statutowych działań była pomoc potrzebującym oraz edukacja dzieci i młodzieży.

Fot. UM Gorzowa Wlkp.
Stasiu wybierał człowieka

Był niezwykle empatycznym człowiekiem, bardzo dobrym adwokatem zaangażowanym w dobroczynność. Gdy potrzebowaliśmy pomocy prawnej dla strajkujących członków Solidarności, Stasiu zawsze był pomocny. Wybierał człowieka. Tak pozostało, bo porzucił politykę na rzecz działalności charytatywnej– wspomina gość programu mecenas Jerzy Wierchowicz, wiceprzewodniczący województwa lubuskiego. Wiesław Pietruszak, wieloletni przyjaciel Stanisława Żytkowskiego wspomina, że ta właśnie dobroczynność i działalność społeczna, były w życiu Stanisława Żytkowskiego najważniejsze – Zawsze widział najpierw drugiego człowieka, człowieka w potrzebie. Aksamitna postać w lubuskim życiu społecznym. Unikatowy przykład w naszej palestrze – mówi.

Stanisław Żytkowski miał 74 lata. Zmarł 17 września po ciężkiej chorobie. Urodził się w 1948 roku. Ukończył studia prawnicze. Był uczestnikiem wieców studenckich i manifestacji w czasie wydarzeń Marca 1968. Od 1980 należał do „Solidarności”.

Po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku został aresztowany i przetrzymywany w areszcie śledczym w Wawrowie koło Gorzowa. Następnie wywieziony do obozu internowania w Głogowie. Po wyjściu z więzienia w dalszym ciągu działał w opozycji demokratycznej, wchodził w skład podziemnej Regionalnej Komisji Wojewódzkiej związku, współorganizował druk i kolportaż niezależnych pism.

W latach 1989–1990 kierował regionalnym zarządem NSZZ „Solidarność”. W latach 1989–1991 pełnił funkcję senatora I kadencji. Po upływie kadencji zaangażował się w pomoc osobom bezdomnym. Przez wiele lat był Prezesem Towarzystwa Pomocy Bliźniemu im. Brata Alberta w Gorzowie.

Fot. UM Gorzowa Wlkp.

Udostępnij:

Więcej artykułów

Wyślij wiadomość

Wyślij wiadomość

Przejdź do treści